Cañizares krytykuje Lima: „Jest niekompetentny i arogancki”

  • Legenda Valencii CF ponownie ostro skrytykowała zarządzanie przez Meriton, które doprowadziło klub na ostatnie miejsce w LaLiga EA Sports.

Jedna z najważniejszych postaci związanych z Valencią CF po raz kolejny wypowiedziała się na temat zarządzania klubem przez Petera Lima. Drużyna sportowo coraz bardziej pogrąża się w kryzysie, zmierzając prosto ku przepaści. Porażka z UD Las Palmas pozostawiła zespół na ostatnim miejscu w tabeli Primera División – to wyraźnie alarmująca tendencja.

Kibice Valencii wyrazili swoje niezadowolenie przed, w trakcie i po meczu. Najpierw odbył się protest wokół Mestalla przeciwko Limowi, potem pojawiły się gwizdy, gdy Las Palmas wyrównało po golu Pepelu, a po zakończeniu spotkania fani zebrali się przed wejściem VIP na stadionie.

Tym razem to Santi Cañizares, komentator sportowy i były bramkarz Nietoperzy, ponownie zabrał głos na temat trudnej sytuacji w klubie, ostro krytykując Lima i jego fatalne zarządzanie klubem pod względem sportowym.

Cañizares ostro krytykuje Meriton

Cañizares, w programie Radia Marca „Despierta San Francisco”, szczegółowo przeanalizował sytuację Valencii, zaczynając od Petera Lima: „Jako zarządca jest niekompetentny, a jako człowiek – arogancki. Od pięciu lat nie pojawił się tutaj, nie dał żadnego wyjaśnienia, nie słucha nikogo, ani nie okazuje empatii wobec ludzi”.

Były bramkarz podkreślił, że obecna sytuacja jest nie do utrzymania: „Nie ma klubu, nawet z bogatą historią, który wytrzymałby długotrwałe złe zarządzanie. Valencia praktycznie już spadła, teraz jedynie pytanie, czy zdoła się utrzymać w Primera División. Od dziesięciu lat mamy fatalne zarządzanie, z wyjątkiem dwóch lat, kiedy sprawy przejął profesjonalista. Kiedy Valencia jest dobrze zarządzana, zawsze wraca tam, gdzie powinna – to czwarty klub Hiszpanii, który zostawia po sobie dobre wrażenie. Poza tymi dwoma latami, zarządzanie Lima jest, jakie jest”.

Cañizares odniósł się także do obecnego składu: „Gdyby drużyna walczyła o swoje cele, takie jak awans do Ligi Mistrzów lub co najmniej gra w europejskich pucharach, 80% obecnych zawodników nie mogłoby być w składzie, a trenerem na pewno nie byłby obecny szkoleniowiec. Mówię to z pełnym szacunkiem, bo Baraja był moim kolegą z drużyny”.

Były bramkarz skomentował również rolę polityków i banków w umożliwieniu Limowi dalszego funkcjonowania w Walencji: „Rozwiązanie sytuacji wymagało współpracy polityków i banków. Politycy nie mogli dać mu możliwości odbudowy stadionu ani wspierać właściciela, który złamał wszystkie zobowiązania wobec władz Walencji. Ci politycy, którzy wcześniej byli przeciwni Limowi, ponownie dali mu swobodę działania. Banki natomiast powinny były zaostrzyć sytuację i zmusić Lima do odejścia, widząc, że nie ma poparcia ani publicznego, ani politycznego, ani ekonomicznego. Niestety, wszyscy ugięli się przed Peterem Limem”.

Dyrekcja sportowa, kierownictwo… ludzie nie mają pojęcia, kto zarządza klubem. Zarówno dyrekcja sportowa, jak i reszta pracowników sprowadzonych przez Petera Lima nigdy wcześniej nie znaleźli się w takiej sytuacji. Teraz mają tylko jedno zabezpieczenie: milczenie i akceptację”, kontynuował Cañizares w swoim wywiadzie dla Radia Marca.

Na koniec Cañizares wskazał na Javiera Tebasa jako osobę, która mogłaby odegrać kluczową rolę w odejściu Lima z klubu: „Jedyną osobą, która ma do niego dostęp, jest Tebas. To jedyna osoba, która może podejść do niego i powiedzieć: ‘Peter, dość‘. Z jakiegoś powodu Tebas nie jest tym zainteresowany, ponieważ wspiera i broni zarządzanie Lima. Uważam Tebasa za inteligentnego człowieka. Nie wierzę, że naprawdę uważa, iż to, co dzieje się z Valencią, jest w porządku”.

0 0 głosy
Article Rating
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
EverBanega87
EverBanega87
1 rok temu

Gorycz przybiera na sile. Nie tylko u Santiago Canizaresa.