Fizyczne i emocjonalne skutki DANY dla socios Valencii
- Jedna czwarta kibiców posiadających karnety została poszkodowana przez katastrofalne skutki DANY, nie wspominając o chaosie emocjonalnym, który dotyka najbardziej obszarów najbliższych „strefy zero”.
Wczoraj, w sobotę 9 listopada, miał odbyć się mecz Espanyol-Valencia… ale tak się nie stało. Skutki emocjonalne i fizyczne burzy, która spustoszyła prowincję Walencji, sprawiają, że wszystkie wysiłki koncentrują się teraz na wsparciu poszkodowanego regionu. Sport schodzi na dalszy plan. Nie liczy się nic innego. Valencia, porozumiawszy się z Espanyolem, postanowiła przełożyć spotkanie, gdyż nikt – ani fizycznie, ani psychicznie – nie jest teraz gotowy na powrót do gry. Ból i żałoba są obecne, a życie codzienne długo jeszcze nie wróci do normy.
W Walencji niemal każdy zna kogoś, kto został dotknięty przez niszczycielskie skutki DANY. Również w samym klubie, a dokładniej wśród kibiców, jest wielu poszkodowanych. Valencia ma około 40 000 abonentów, którzy wiernie wspierają drużynę na Mestalla za każdym razem, gdy stadion otwiera swoje bramy – zwłaszcza w tak trudnym sezonie jak ten, w którym perspektywy są ponure. Drużyna zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, a zaległe mecze (z Realem Madryt i Espanyolem) tylko pogłębiają poczucie bycia na dnie.
Jednak najpoważniejszym aspektem obecnej sytuacji jest skala, w jakiej DANA wpłynęła na życie kibiców Valencii. Około 10 000 abonentów znalazło się w trudnej sytuacji z powodu tej katastrofy. Jak zauważył kierownik zespołu Valencii, Salvador González „Voro”, w wywiadzie dla Onda Cero: „To nie jest odpowiedni moment na rywalizację. Stopniowo będziemy poznawać dalszy rozwój wydarzeń, ale trzeba pamiętać, że Valencia ma 10 000 socios w strefie dotkniętej klęską. W tej chwili rozważania o rozgrywkach nie mają sensu”.
Nastroje…
W tej części Walencji, gdzie nie brakuje kibiców Valencii, więź z klubem sięga głębiej – wielu z nich od lat jest abonentami. Teraz ich przyszłość, zarówno ta najbliższa, jak i długoterminowa, pełna jest niepewności.
„Powrót” Valencii do rozgrywek planowany jest na sobotę, 23 listopada, czyli niemal miesiąc po ostatnim meczu. Wtedy drużyna zmierzy się z Betisem na Mestalla. Nastroje jednak są dalekie od optymizmu, i pozostaje pytanie, jaka będzie sytuacja za dwa tygodnie.
Trudno będzie zawodnikom powrócić do normalności po tak trudnych doświadczeniach.
Dobrze, że teraz jest przerwa na reprezentację. Jest więcej czasu na powrót.