Solidarność z Poszkodowanymi – Inicjatywa z Kopenhagi
- Grupa mieszkańców pochodząca z Walencji mieszkających obecnie w Danii zorganizowała bieg charytatywny, aby wesprzeć swoje rodzinne miasto po tym, jak przeżyło ono jedną z największych tragedii w swojej historii.
Wyobraź sobie, że jesteś tysiące kilometrów od domu, a po włączeniu telefonu, komputera czy telewizora widzisz, jak twoje miasto zmaga się z jednym z najczarniejszych rozdziałów w swojej historii. Takie doświadczenie miało Santi Ribelles wraz z kilkoma przyjaciółmi w Danii. Z oddali obserwowali, jak DANA niszczy całe miasteczka, a poczucie bezsilności narastało z każdym dniem. Santi, rozmawiając w zeszłą sobotę ze swoją przyjaciółką Lidią z Walencji, doszedł do wniosku, że trzeba coś zrobić, choć nie wiedzieli jeszcze, co dokładnie. Po obejrzeniu w mediach społecznościowych zdjęć młodych ludzi angażujących się w pomoc i „schodzących w błoto”, aby wesprzeć poszkodowanych, powoli zaczęli pracować nad inicjatywą. Tak powstał pomysł na „Social Run” – charytatywny bieg mający na celu zbiórkę pieniędzy.
„Udostępniliśmy wydarzenie na Instagramie, myśląc, że przyjdą tylko znajomi i znajomi znajomych, może około 40 osób. Na początku liczyliśmy, że uda się zebrać 400–500 euro. Stworzyliśmy grupę na WhatsAppie z sześciu inżynierów, którzy od trzech lub czterech lat mieszkają w Kopenhadze, a wcześniej poznaliśmy się na UPV w Walencji. W niedzielne popołudnie przygotowaliśmy post, by dotrzeć do większej liczby osób. Umieściliśmy link do mobile payboxa (coś w rodzaju BLIK-a), ale wszystko było bardzo prowizoryczne” – opowiada Santi Ribelles, wspominając, jak cała inicjatywa nabierała kształtu.
Niespodziewanie bieg zyskał rozgłos. Wiele osób z Kopenhagi udostępniło wydarzenie na Instagramie, powstało też wydarzenie na Facebooku z większą ilością szczegółów i konkretnym planem. W poniedziałek organizatorzy uzgodnili spotkanie z właścicielem baru w pobliżu miejsca zbiórki, który zgodził się przechować uczestnikom plecaki i kurtki oraz zaoferował miejsce jako punkt zakończenia biegu, co pozwalało na wspólne spotkanie i chwilę integracji mimo tragicznego kontekstu wydarzenia. Organizatorzy przygotowali różne trasy, podzielili uczestników według dystansu oraz tempa, aby każdy mógł wziąć udział na własnych warunkach. W efekcie bieg stał się symboliczną podróżą, gdzie ważne było nie to, kto dotrze pierwszy, lecz chęć pomocy. Dla chętnych przygotowano nawet trasę dla pieszych.

6 000 Euro w Darowiznach
„Zauważyliśmy rosnące zainteresowanie. W niedzielę zebraliśmy około 9 000 koron, czyli około 1 000 euro. Przed samym biegiem w środę udało się zgromadzić już 27 000 koron, co daje ponad 3 500 euro” – opowiada Santi. Aby zwiększyć wiarygodność, zorganizowali zbiórkę na GoFundMe. „Pierwotnie zamierzaliśmy przekazać pieniądze Czerwonemu Krzyżowi oraz World Central Kitchen (WCK). Dzięki większej niż planowana kwocie chcemy również wesprzeć lokalne organizacje pozarządowe” – dodaje. Sam dzień wydarzenia był prawdziwym sukcesem. Ponad 400 osób zareagowało na wydarzenie, choć organizatorzy obawiali się, że może dojść do chaosu, bo nie konsultowali go z władzami. Wszystko jednak przebiegło idealnie. Na miejscu zjawiło się ponad 200 osób, co pozwoliło na zebranie blisko 6 000 euro – dowód na to, jak bardzo ludzie zjednoczyli się wobec największej katastrofy w historii Walencji.
„Nigdy nie spodziewaliśmy się, że to się wydarzy. Jesteśmy wzruszeni efektem naszej inicjatywy. Nadal trudno uwierzyć w to, co spotkało Walencję, a w przyszłości chcemy kontynuować pomoc, organizując kolejne wydarzenia” – mówił Santi, podkreślając, że choć z daleka, cierpi, widząc, co dzieje się w jego ojczyźnie. Dzięki temu wsparciu, choćby symbolicznie, ich pomoc na pewno przyniesie ulgę wielu poszkodowanym.