Manuel Llorente krytykuje pożyczkę od Goldman Sachs: „Tak się nie rozwijasz”

  • To tylko kopnięcie piłki do przodu, a co będzie dalej, zobaczymy” – stwierdził były prezes Valencii, Manuel Llorente. Dodał również, że nie wierzy, iż Nou Mestalla „stanie się zbawieniem klubu”.

W zeszłym tygodniu ogłoszono decyzję o przyznaniu Valencii CF pożyczki w wysokości 186 milionów euro przez Goldman Sachs. Dzięki tym środkom klub refinansuje swoje zadłużenie, przede wszystkim w celu złagodzenia zobowiązań krótkoterminowych. Klub z Mestalla spłaci w ten sposób długi wobec głównego wierzyciela, Caixabanku, a także wobec Right Media i Gedesco. Pożyczka obejmuje okres karencji wynoszący od dwóch do trzech lat, a jej spłata jest rozłożona na 10–12 lat. Oprocentowanie wynosi od 6 do 7 procent.

Równocześnie Meriton, zarządzająca klubem grupa, prowadzi negocjacje z Goldman Sachs w sprawie kolejnej pożyczki, która miałaby umożliwić wznowienie budowy stadionu Nou Mestalla – projektu, który od 2009 roku pozostaje w fazie betonowego szkieletu.

Były prezes Valencii CF, Manuel Llorente, będący również mniejszościowym akcjonariuszem klubu od czasu przejęcia przez Petera Lima, skomentował te działania w programie Cadena SER.

Moim zdaniem nie mieli innego wyjścia, jak tylko refinansować, szczególnie dług krótkoterminowy. Napięcia związane z płynnością byłyby zbyt duże” – rozpoczął Llorente, który kierował klubem w latach 2009–2013. “Najbardziej niepokoi mnie jednak to, że aby spłacać zadłużenie, musisz mieć zyski. A zyski generuje drużyna piłkarska” – kontynuował, nawiązując do słabej formy zespołu prowadzonego przez Baraję, co jest efektem drastycznych cięć inwestycyjnych wprowadzonych przez Petera Lima.

Nie wystarczy wydawać tyle, ile się zarabia. Tak się nie rozwijasz. Trzeba wygrywać, a bez gry w europejskich pucharach nie ma zwycięstw. To jedynie kopnięcie piłki do przodu, a co będzie dalej, zobaczymy” – podkreślił, wskazując na konieczność poprawy wyników sportowych jako kluczowego czynnika dla finansowej stabilności klubu.

Opinia o Nou Mestalla

Odnosząc się do betonowego szkieletu przy Avinguda de les Corts, Llorente zauważył:

Nie sądzę, aby Nou Mestalla było zbawieniem klubu. Aby stworzyć dobry produkt, potrzebujesz odpowiednich narzędzi, a tym narzędziem jest drużyna piłkarska. Najpierw trzeba uzdrowić klub, a dopiero potem myśleć o budowie stadionu. Jeśli przeznaczasz swoje zasoby na stadion, nie możesz inwestować w drużynę. A bez gry w europejskich pucharach nie ma dochodów.

Nowy stadion zwiększa liczbę miejsc, ale jak je zapełnić bez sukcesów sportowych? Wartość „naming rights” także zależy od renomy klubu, a ta dramatycznie spadła” – zakończył były prezes Valencii, pochodzący z Benetússer.