Pepelu: okazja na odzyskanie zaufania trenera

  • Z Corberánem Enzo Barrenechea ugruntował swoją pozycję u boku Javiego Guerry jako defensywny pomocnik odpowiedzialny za równowagę.
  • W tę sobotę, przy zawieszeniu Argentyńczyka, Pepelu będzie miał szansę na swoistą weryfikację w oczach trenera w dążeniu do powrotu do dyspozycji z poprzedniego sezonu.

Niezastąpiony w ubiegłych rozgrywkach i jeden z kapitanów Nietoperzy Pepelu, w najbliższą sobotę będzie miał sposobność odzyskać część utraconego w ostatnich miesiącach statusu. Zawieszenie środkowego pomocnika Enzo Barrenechei – który zobaczył piątą żółtą kartkę w meczu z Leganés – otwiera przed piłkarzem z Dénii drzwi do wyjściowej jedenastki na stadionie La Cerámica. Były zawodnik Levante jest głównym kandydatem do gry u boku Javiego Guerry w podwójnym bloku pomocy Carlosa Corberána.

W tym sezonie rola Pepelu w drugiej linii zmalała w porównaniu z tym, jaką odgrywał w poprzednich rozgrywkach. Po roku, w którym był niezawodnym filarem środka pola i przedłużeniem trenera na murawie, piłkarz wywalczył sobie prawo do bycia jednym z kapitanów obok José Gayi i Jaume Doménecha. Sprowadzony z Levante za pięć milionów euro Pepelu wprowadził równowagę w ekipie Valencii, która – mimo że zakończyła sezon 2023/24 serią siedmiu meczów bez wygranej – ogólnie prezentowała się pewniej i osiągała lepsze wyniki niż obecnie.

Defensywny pomocnik w biało-czarnych barwach zakończył ligę jako jedyny zawodnik (oprócz Floriana Lejeune’a i z wyłączeniem bramkarzy), który przekroczył pułap 3300 minut rozegranych w sezonie. Jedynie w meczu w San Sebastián z Realem Sociedad nie wystąpił z powodu grypy. Poza tym rozegrał wszystkie spotkania, zaliczając średnio 89 minut na mecz. Po wakacjach otrzymał uznanie w postaci powołania do reprezentacji Hiszpanii pod koniec sierpnia. Zawodnik nie zagrał co prawda w Lidze Narodów przeciwko Serbii i Szwajcarii, ale sam piłkarz był na fali wznoszącej. W mniej niż rok jego wartość rynkowa wzrosła z ośmiu do 22 milionów euro, co przyciągnęło uwagę kilku klubów Bundesligi, w tym Borussii Dortmund.

W ciągu zaledwie pół roku sytuacja Pepelu uległa jednak zmianie. Z zawodnika, który miał pewne miejsce w podstawowym składzie, stał się rezerwowym ustępując Enzo Barrenechei, który wywalczył sobie pozycję w zespole. Argentyńczyk przybył na Mestalla po rozegraniu trzech kolejek La Liga, tymczasem walencjanin szkolony w Buñol zaczął sezon jako lider środka pola i kapitan przez pierwszych dziesięć meczów (wobec kontuzji Gayi). Jednak wyniki nie dopisywały, a czerwona kartka w przegranym meczu z Las Palmas w dużej mierze przesądziła o obecnym losie piłkarza. Oprócz dwóch meczów zawieszenia, Rubén Baraja posadził go na ławce w kolejnych starciach z Mallorką i Rayo. Barrenechea, który wywalczył sobie miejsce obok Pepelu, gdy tylko się zaaklimatyzował, zdążył już zyskać zaufanie trenera. Natomiast Javi Guerra skorzystał z okazji, by odzyskać wiodącą rolę w pierwszej jedenastce tym samym spychając Pepelu na ławkę rezerwowych.

Pomocnik powrócił do wyjściowego składu w spotkaniach z Valladolid i Espanyolem, ale w samym środku kryzysu znów musiał ustąpić miejsca, co miało miejsce w ostatnim meczu Barajy (remis 2:2 z Alavés na Mestalla). Po przyjściu Corberána jedyny raz wyszedł w podstawowej jedenastce w ligowym starciu, które zakończyło się bolesną klęską 1:7 na Montjuïc z Barceloną. Barrenechea – wypożyczony z Aston Villi bez opcji wykupu – stał się kluczową postacią w środku pola, w którym trener przywrócił swobodę i kreatywność Javiego Guerry i André Almeidy. W tym układzie rola defensywnego pomocnika ograniczyła się do 23, 10 i 13 minut w wygranych na własnym stadionie pojedynkach z Realem Sociedad, Celtą i Leganés. Przeciwko Realowi Madryt nie zagrał z powodu zawieszenia, a w kolejnym meczu z Sevillą pojawił się na murawie Pizjuán tylko na 12 minut.

W minioną niedzielę zawodnik usłyszał gwizdy z trybun. Zraniony w ambicji, Pepelu – kapitan zespołu – trenował wczoraj nawet w dniu wolnym. Ma w głowie tylko jedno: pomóc Valencii w jak najlepszy sposób i wrócić do podstawowej jedenastki Nietoperzy.

0 0 głosy
Article Rating
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
staste77
staste77
10 miesięcy temu

Dobrze, że Pepelu ma silnego konkurenta. To może pomóc wszystkich oraz całemu zespołowi.

Cichyjoe
Cichyjoe
10 miesięcy temu

Barrenechea odwala kawał dobrej roboty. Natomiast jeśli chodzi o Pepelu być może czułby się lepiej u boku kogoś, kto ma lepsze warunki fizyczne na dm( np. Diakhaby).