Soler: “Chciałbym zagrać na Nou Mestalla”

  • Pomocnik West Hamu mówi o Valencii CF, o swoim debiucie i budowie nowego stadionu.

Carlos Soler przeżywa jeden ze swoich najlepszych momentów od czasu odejścia z Valencii CF w 2022 roku. Walencjanin spakował walizki i ruszył do Paryża, ale w PSG nie zdołał przebić się na stałe do składu. Teraz jednak odgrywa ważną rolę na wypożyczeniu w West Hamie — najpierw pod wodzą Lopeteguiego, a obecnie Grahama Pottera. Pomocnik udzielił wywiadu portalowi Relevo, w którym opowiedział o swoich początkach w Valencii, ostatnich latach, a także o Nowym Mestalla.

O nowym stadionie, który póki co wciąż jest jedynie betonowym szkieletem przy Alei Cortes Valencianas, mówi: „Oczywiście, że chciałbym tam zagrać”. „Widziałem już, że wznowiono prace, oby udało się dotrzymać terminów, które podają”, dodał na łamach wspomnianego portalu.

Jeśli chodzi o sport, Valencia walczy o utrzymanie, mając zaledwie punkt przewagi nad strefą spadkową i dziesięć finałów przed sobą. Ale wychowanek „Los Ches” wierzy, że klub się utrzyma. Soler już przeżywał podobną sytuację, choć nie tak dramatyczną jak obecna, w 2016 roku, gdy zespół walczył o oddalenie się od strefy spadkowej. „Gdy jesteś młodszy, jesteś bardziej nieświadomy – teraz o tym myślę i mówię sobie: ‘kurczę, debiutuję na Anoeta’, a po powrocie czekają na nas ultrasi. Mój ojciec przyjechał po mnie, a oni nas zaczepiali. To było coś, czego wcześniej nie doświadczyłem w Valencii, nie widziałem tego poza rokiem Koemana (2008), bo zawsze byliśmy klubem europejskim. Wysiadłem z ojcem z auta, Volkswagena Polo, i on też dostał kilka kopniaków. Debiutować w takim momencie… teraz o tym myślę — dwa tygodnie później, 3 stycznia, jechaliśmy do Pampeluny grać z Osasuną, bardzo trudny teren. Zremisowaliśmy. Dani nie strzelił karnego. Debiutować w takiej sytuacji nie jest łatwo, teraz o tym myślisz i mówisz: ‘jasna cholera‘” — wspominał pomocnik w rozmowie z Relevo.

Relacja z Gayà i zespołem

Valencia, która grała w finale Pucharu Króla w 2021 roku, bardzo się zmieniła — coraz mniej zawodników pozostało z tamtej drużyny. Jednym z nich jest Gayà, z którym Soler zdobywał Puchar w roku stulecia istnienia klubu — obok Diakhaby’ego i Jaume’a, jedynych, którzy pozostali z mistrzowskiej drużyny Valencii.

Soler przyznaje, że łączy go „bardzo dobra relacja” z kapitanem, z którym rozmawia od czasu do czasu. „On kocha ten klub, udowodnił to, zostając mimo ofert. Jest tu od dawna i oczywiście cierpi z powodu sytuacji. Teraz drużyna wygląda trochę lepiej niż kilka kolejek temu. Wymieniliśmy się wiadomościami, on nie za bardzo korzysta z telefonu, ale utrzymuję kontakt z nim, z Jaume’em… Mam kontakt z chłopakami, jak jest mecz, to włączam, zawsze kiedy gra Valencia, mam ją włączoną w telewizji. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Teraz są w lepszej formie, szczególnie na Mestalla” — dodał w rozmowie z Nacho Sanchisem dla Relevo.

0 0 głosy
Article Rating
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
staste77
staste77
7 miesięcy temu

Szkoda, że już go z nami nie ma 🙁