Valencia się rozkręca, ale wciąż brakuje jej skuteczności (1-1)
- Gol Raby ożywił zespół Corberána, który pokazał się z najlepszej strony tego lata, choć zmęczenie i brak wykończenia dały o sobie znać w starciu z Marsylią.
Valencia CF rozegrała swój trzeci sparing tego lata, mierząc się z Olympique Marsylia na Nou Estadi Costa Daurada w ramach turnieju Air Cup. Po wcześniejszej porażce z Castellón (1:2) i bezbramkowym remisie z Leganés, podopieczni Carlosa Corberána potrzebowali zdecydowanego kroku naprzód – zarówno w grze, jak i pod względem nastroju w zespole.
Skład wciąż pozostaje osłabiony przez brak transferów, a młodzi zawodnicy ponownie odegrali ważną rolę.
Marsylia zaczęła mocno, ale Valencia odpowiedziała
Od pierwszych minut Marsylia narzuciła wysoki pressing, skutecznie utrudniając Valencii wyprowadzenie piłki. Drużyna Corberána – z jedenastką bliską wyjściowej (bez Copete i Thierry’ego) – była przez kwadrans zdominowana. Rowe bez trudu ogrywał Foulquiera na lewej stronie, ale Julen Agirrezabala dobrze reagował przy dośrodkowaniach i prezentował spokój w rozegraniu.
Od 18. minuty Valencia zaczęła stwarzać zagrożenie. Javi Guerra świetnie wypuścił Diego Lópeza, który pokonał bramkarza, ale gol został anulowany przez spalonego. Chwilę później Raba odebrał piłkę wysoko i ponownie dograł do Diego, lecz znów sędzia podniósł chorągiewkę.
Zespół się rozkręcał – Hugo Duro groźnie uderzył po podaniu Pepelu, a w 32. minucie Gayà dośrodkował, piłkarze Marsylii z trudem wybili piłkę, Diego López odegrał do Duro, a ten uderzył w stronę bramki – obrońca wybił tuż sprzed linii.
Raba był bardzo aktywny, nie tylko w ataku, ale i przy wyprowadzeniu piłki spod pressingu.
Gol Raby – nagroda za dominację przed przerwą
W 42. minucie Luis Rioja wrzucił piłkę na skraj pola karnego, a Dani Raba uderzył z pierwszej piłki lewą nogą wprost przy słupku. Piękny gol i zasłużone prowadzenie po bardzo dobrej końcówce pierwszej połowy.
Druga połowa: Marsylia wyrównuje, tempo spada
Po przerwie Corberán dokonał trzech zmian: Fran Pérez za Diego Lópeza, Jesús Vázquez za Gayę i Diakhaby za Cömerta. Już w 49. minucie Foulquier popełnił błąd, Marsylia stworzyła groźną sytuację, ale Julen uratował drużynę interwencją z bliska. Minutę później Rowe zdobył gola na 1:1, uderzając technicznie z dystansu. Francuz był największym zagrożeniem ze strony Marsylii przez cały mecz.
Raba nadal był wyróżniającym się zawodnikiem, choć później został zmieniony przez André Almeidę. Z czasem zmęczenie dawało się we znaki obu drużynom. Jesús Vázquez był blisko gola strzałem z dystansu, a Rivero, który zastąpił Julena w bramce, zanotował dwie dobre interwencje.
Młodzi z akademii Paterna, jak Lucas Núñez i Pablo López, pokazali energię i odwagę, ale ostatecznie remis utrzymał się do końca.
Valencia CF:
Agirrezabala; Foulquier, Tárrega, Cömert, Gayà; Pepelu, Guerra; Diego López, Luis Rioja, Raba, Hugo Duro.
Grali też: Jesús Vázquez, Fran Pérez, Diakhaby, André Almeida, Rivero, Pablo López, Rubo Iranzo, Lucas Núñez, Panach, Otorbi.
Olympique Marsylia:
Rulli; Egam Riley, Balerdi, Medina, Murillo; Højbjerg, Angel Gomes, Adrien Rabiot; Greenwood, Rowe, Gouiri.
Grali też: Pol Lirola, Delange, Kondogbia, Maupay.
Gole:
1–0 – Raba (42′)
1–1 – Rowe (51′)