Corberán kontaktuje się z Cyle’em Larinem
- Kanadyjczyk chce grać w Valencii po rozmowie z trenerem, ale przeszkodą są wysokie koszty operacji. Mallorca oczekuje miliona euro za wypożyczenie i pokrycia pełnej pensji – 4 mln euro brutto.
Valencia CF koncentruje się obecnie w pełni na rekonstrukcji formacji ataku. Po ostatecznym odpuszczeniu transferu urugwajskiego pomocnika Nico Fonseki, wszystkie wysiłki – zarówno trenera, jak i dyrekcji sportowej – skierowane są na znalezienie nowego napastnika.
Jak informuje Diario de Mallorca i potwierdza Superdeporte, Carlos Corberán skontaktował się telefonicznie z Cyle’em Larinem, napastnikiem RCD Mallorca. 30-letni Kanadyjczyk, którego nazwisko pojawiło się już przy okazji negocjacji transferu José Copete, wpisuje się w profil zawodnika, którego poszukuje trener Valencii – dynamicznego, dobrze poruszającego się napastnika, który mógłby uzupełniać bardziej statycznego Hugo Duro.
Problem? Finanse
Największą przeszkodą są warunki finansowe. Mallorca oczekuje około miliona euro za roczne wypożyczenie Larina oraz tego, by klub zainteresowany jego pozyskaniem pokrył pełne wynagrodzenie piłkarza – czyli około dwóch milionów euro netto (cztery brutto).
Larin chce grać w Valencii – potwierdził to w rozmowie z Corberánem – ale żeby operacja doszła do skutku, sam zawodnik musiałby zgodzić się na istotne ustępstwa finansowe.
Mallorca nie zamierza oddawać go za darmo
Klub z Balearów nie ukrywa, że nie liczy już na Kanadyjczyka w swoich planach. Sam zawodnik od początku lata chce odejść, a trener Jagoba Arrasate również nie kryje, że Larin szuka nowego klubu:
„Rozmawiałem z nim i wie, że może odejść, jeśli będzie to korzystne dla wszystkich stron” – powiedział szkoleniowiec Mallorki.
Po dwóch sezonach, w których Larin nie spełnił pokładanych w nim nadziei (8 mln euro zapłacone Valladolidowi), Mallorca jest gotowa na jego rozstanie – ale na swoich warunkach.
Bilans: rozczarowujące liczby i napięte relacje z trybunami
Cyle Larin ma za sobą 18 bramek w 86 meczach LaLiga, grając dla Valladolidu i Mallorki. Jednak jego relacja z kibicami na Son Moix od początku była napięta. Kulminacją był ostatni mecz ubiegłego sezonu – po golu z Getafe, Larin prowokacyjnie uciszył kibiców z południowej trybuny, wywołując falę krytyki i okrzyków: „Larin, vete ya!” (Larin, idź już!)
Dziś mało kto widzi przyszłość Kanadyjczyka na Balearach. Sam zawodnik również chce pozostać w Hiszpanii, co dodatkowo zawęża możliwe kierunki transferu.
Gra na przeczekanie
Wszystko wskazuje na to, że przyszłość Larina będzie zależeć od jego cierpliwości – i gotowości do ustępstw. Podobny scenariusz miał miejsce, gdy wymuszał transfer z Valladolidu do Mallorki, nie pojawiając się na zgrupowaniu przez „problemy biurokratyczne”.
Wówczas jednak forma fizyczna piłkarza pozostawiała wiele do życzenia. Choć z czasem wrócił do dyspozycji, wciąż nie spełnił oczekiwań – tylko 3 gole w LaLiga w pierwszym sezonie i 7 w drugim, co – jak na napastnika kupionego za 8 mln euro – jest wynikiem mizernym.
Podsumowując: Valencia CF ma piłkarza, który chce do niej dołączyć i pasuje do założeń taktycznych Corberána, ale transfer może się odbyć tylko pod warunkiem obniżenia wymagań finansowych przez samego Larina.
Jak zapłacimy 1mln wypożyczenie + 4mln pensji to będziemy frajerami, a jak jeszcze później będziemy musieli zapłacić za transfer to już w ogóle… gość wyceniany na 3,5mln euro, to co nas ma obchodzić, że dali za niego 8mln i jest nie wypałem i prawie nic nie strzela, zrobimy przysługę im, myślę że za lima to chyba nie przejdzie, szczęście w nieszczęściu. Strasznie lipne te wszystkie kandydatury.
W ogóle jak to możliwe, że 01.07.2023 Valladolid zapłacił za niego 1,5mln euro, żeby 03.08.2023 czyli miesiąc później Mallorca zapłaciła za niego 7,5mln.