Trzy kluby z LaLiga chcą pozyskać Frana Péreza

  • Skrzydłowy Valencii CF ma kontrakt ważny do 2026 roku, ale klub nie nawiązał jeszcze żadnego kontaktu w sprawie jego przyszłości.

Fran Pérez ma ważny kontrakt z Valencią CF do czerwca 2026 roku, jednak klub do tej pory nie podjął żadnych działań w sprawie jego przedłużenia. Brak ruchów ze strony władz klubu rozbudził zainteresowanie kilku zespołów z hiszpańskiej ekstraklasy.

Jak ustalono, trzy kluby z LaLiga obserwują sytuację zawodnika, widząc w nim okazję transferową. Najbardziej aktywny na tym polu jest Elche CF, które już od dwóch sezonów próbuje sprowadzić skrzydłowego.

Wychowanek Akademii Valencii, syn legendarnego Rufete, zadebiutował w pierwszym zespole w sezonie 2022/23 za kadencji Gennaro Gattuso. Dzięki swojej szybkości, dynamice i zaangażowaniu w grze defensywnej, stopniowo zyskiwał minuty i stał się istotnym elementem rotacji. Nigdy jednak nie wywalczył sobie pozycji niekwestionowanego podstawowego zawodnika.

W sezonie 2023/24 rozegrał ponad 30 meczów oficjalnych, a jego rozwój zaowocował powołaniem do reprezentacji Hiszpanii U-21.

Miniony sezon nie był jednak dla niego udany. Kontuzje oraz brak zaufania ze strony trenera Rubéna Barajy sprawiły, że wystąpił wprawdzie w 29 meczach, ale tylko 7 razy w wyjściowym składzie, nie zdobywając przy tym ani jednej bramki ani asysty.

Biorąc pod uwagę jego niesatysfakcjonującą formę, kończący się za rok kontrakt oraz drugoplanową rolę w zespole, Valencia nie wyklucza sprzedaży zawodnika, jeśli pojawi się odpowiednia oferta.

Na ten moment klub nie kontaktował się z piłkarzem ani jego otoczeniem w sprawie ewentualnego przedłużenia współpracy. Przyszłość Frana Péreza stoi zatem pod dużym znakiem zapytania.

0 0 głosy
Article Rating
3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
LukasZ
LukasZ
3 miesięcy temu

Oby, strasznie irytujący jest i samolubny gra pod siebie, a nie dla drużyny.

Cichyjoe
Cichyjoe
3 miesięcy temu

Za Barajy w pierwszym sezonie podczas walki o utrzymanie dał jednak Valencii jakąś korzyść. Napędzał ataki Valencii. Był podstawowym graczem. W drugim sezonie w meczu np. z Atletico był jednym z wyróżniających się graczy. Potem dopadła go jakaś cholerna kontuzja i miał długą przerwę. Od tamtej chwili nie może się odnaleźć.

los ches
los ches
3 miesięcy temu

Już wolę takiego wychowanka pod formą, niż wynalazki jak Canos albo Castillejo.
Faktycznie od czasu kontuzji gra gorzej, ale jako zmiennik w obecnej Valencii nadaje się.
Swój to swój.