Valencia CF nadal klubem zachowawczym jeśli chodzi o transfery
- Valencia pozostaje jednym z najbardziej oszczędnych klubów LaLiga w relacji zakup–sprzedaż w epoce postcovidowej.
- Około 12 mln euro przeznaczone tego lata na transfery przypomina wydatki z wcześniejszych sezonów, podczas gdy rywale, tacy jak Villarreal i Betis, reinwestują niemal wszystko, co zarabiają na sprzedażach.
Kontrola kosztów w erze Lim
Letnie okno transferowe zakończyło się 1 września tak, jak się zaczęło w lipcu – skromnie. Pierwszym ruchem był darmowy transfer Daniego Raby, a kolejne nie zmieniły obrazu: Valencia wciąż inwestuje najmniej względem wpływów z transferów od czasu pandemii.
Po roku 2020 Peter Lim zdecydował się mocno zacisnąć pasa. Ten model dotknął najmocniej Javiego Gracię i w drugim roku pracy Rubéna Baraję. Latem 2025 Valencia wydała 11,9 mln euro – więcej niż rok wcześniej, ale wciąż bardzo oszczędnie. Najdroższy transfer to Filip Ugrinic (3,7 mln + bonusy).
Do tego doszły wydatki zimą, już za kadencji Corberána, m.in. 1,5 mln za wypożyczenie Umara Sadiqa oraz bezkosztowe wypożyczenia Maxa Aaronsa i Ivana Jaimego.
Porównanie z poprzednimi trenerami
- Javi Gracia (2020/21): niemal bez inwestycji. Odeszli Rodrigo, Ferran Torres, Parejo, Coquelin i Kondogbia, a jedynymi „wzmocnieniami” byli wychowankowie Yunus Musah i Hugo Guillamón. Zimą przyszły wypożyczenia Olivy, Cutrone i Ferro.
- José Bordalás (2021/22): pierwsze większe wydatki – Marcos André (8,5 mln), Dimitri Foulquier (2,5), cztery wypożyczenia (m.in. Mamardashvili i Hugo Duro). Łącznie ok. 11,2 mln, a zimą dodatkowo Cömert (0,8) i Brayan Gil (0,5).
- Gennaro Gattuso (2022/23): 8 mln za André Almeidę, 4 mln za Hugo Duro, 0,5 mln za Özkacara. Darmowe transfery Cavaniego i Castillejo oraz kilka wypożyczeń (Nico, Kluivert, Moriba, Lino). W sumie 12,5 mln.
- Rubén Baraja (2023/24): po utrzymaniu w lidze wydano 5 mln na Cenka, 5 mln na Pepelu, 0,25 mln na Canósa i 0,15 mln na Amallaha. Yaremchuk trafił na wypożyczenie, a zimą jedynym ruchem było przyjście Petera Federico. Razem 10,4 mln.
Obecnie, z Corberánem, klub wydał kwotę zbliżoną do tych trzech projektów – 11,9 mln (niektóre źródła podają 10,3 mln).

Valencia – mistrz oszczędności
Od czasu pandemii Valencia wyróżnia się w Hiszpanii największym bilansem dodatnim między sprzedażą a zakupami. W ostatnich pięciu latach osiągnęła wynik +177,4 mln euro – jedyny klub LaLiga powyżej 150 mln, obok Realu Sociedad (+131,7 mln) jedyny powyżej 100 mln.
Żaden z transferów wychodzących z ery Lim nie znalazł się jednak w TOP 200 najdroższych w historii. Najwyżej plasuje się Nicolás Otamendi (44,5 mln do Manchesteru City) – dopiero na 226. miejscu.
W sezonie 2025/26, z Kiatem Limem jako prezesem, Valencia sprzedała Mosquerę, Yarka Gasiorowskiego i Frana Péreza za 26 mln. Przy wydatkach 11,9 mln daje to +14,13 mln na plusie – mniej niż w poprzednich latach (+27,13 mln, +18,5 mln i +42 mln), ale wciąż solidnie.

Kontrast z innymi klubami
- Betis i Villarreal – reinwestują niemal wszystko. Villarreal wydał 102 z 108 mln, Betis – 62 mln, dokładnie tyle, ile zarobił.
- Giganci i kilku mniejszych – działają „na minus”: Real Madryt (-165 mln), Atlético (-108), Athletic (-7,8), Rayo Vallecano (-7,1) i Real Oviedo (-3,5).
Valencia, wydając 11,9 mln na ośmiu zawodników, wciąż pozostaje najbardziej zachowawczym graczem na rynku.
Letnie wydatki 2025 – szczegóły:
- Ugrinic – 3,7 mln + bonusy
- Copete – 3,7 mln
- Santamaría – 2 mln
- Agirrezabala – 1 mln (wypożyczenie)
- Beltrán – 1 mln (wypożyczenie)
- Ramazani – 0,5 mln (wypożyczenie)
- Danjuma – bonusy za osiągi
- Raba – wolny transfer
Jak się robiło kretyńskie transfery pod dyktando Mendesa typu Negredo to teraz trzeba zaciskać pasa.