Mestalla: najwierniejsi kibice w Hiszpanii
- Po siedmiu pierwszych meczach kibice Valencii osiągają poziom frekwencji niewidziany od sezonów mistrzowskich na początku stulecia
- W starym koloseum przy Avenida de Suècia tworzy się klimat, w którym valencianismo jest absolutnie wyjątkowe. To stadion o najwyższym procencie zapełnienia w całej Lidze
- Po rekordach przeciwko Betisowi i Levante średnia widzów zbliża się do 45 000 — o prawie 2000 więcej niż w dwóch ostatnich kampaniach
Hasło „Mestalla nigdy nie zawodzi” może wydawać się oczywiste, ale wciąż potwierdza się faktami. W dwóch ostatnich meczach kibice Valencii CF pobili rekord frekwencji sezonu, przekraczając 45 000 widzów. Gdy drużyna najbardziej ich potrzebowała — w najbardziej krytycznym momencie sezonu po powrocie do strefy spadkowej — tam byli.
Po porażce z Villarrealem zespół Carlosa Corberána wszedł w „czerwoną strefę”, której — dzięki trenerowi — nie odwiedzał od marca. Tydzień później został zdemolowany przez Real Madryt na Bernabéu. Valencianismo wyczuło otwartą ranę i zdecydowało się zmienić atmosferę w dwóch kolejnych domowych meczach: z Betisem i z Levante UD.
Gwizdy z poprzednich tygodni zniknęły. Choć do Mestalla nie przyjeżdżał żaden z gigantów ligi, kibice pobili rekord obecnego sezonu:
45 820 widzów przeciwko Betisowi i 46 302 przeciwko Levante.
Najwyższy procent zapełnienia stadionu w całej Lidze
Stare koloseum przy Avenida de Suècia potrafi wygenerować niepowtarzalną atmosferę. Choć drużyna w ostatniej dekadzie straciła jakość i charakter dawnych mistrzów, kibice i stadion nadal grają w elicie.
Według danych Transfermarkt po siedmiu z dziewiętnastu domowych meczów sezonu 2025/26 Mestalla osiąga 91% zapełnienia. Dotychczas odwiedzili ją kibice meczów z: Realem Sociedad, Getafe, Athletic, Oviedo, Villarrealem, Betisem i Levante — łącznie 314 832 widzów, co daje średnią 44 976 na mecz.
Za Valencią w klasyfikacji zapełnienia plasują się:
- Rayo Vallecano (90,8%),
- Athletic Club (89,7%),
- Real Madrid (88,7%).

Frekwencja na poziomie złotych lat
Średnia na poziomie prawie 45 000 widzów zaskakuje, bo nie tylko przebija lata po pandemii — aby znaleźć coś podobnego, trzeba cofnąć się do najlepszych sportowo sezonów klubu.
- Sezon mistrzowski 2001/02: 45 884 widzów na mecz
- Sezon 2003/04 (mistrzostwo + Puchar UEFA): 45 653
- Sezon 2004/05 (Ranieri + Superpuchar Europy): 44 158
Dziś, ponad dwadzieścia lat później, średnia prawie dorównuje tamtym czasom. Jeśli Mestalla utrzyma takie zainteresowanie do końca sezonu, będzie to rekord frekwencji ostatnich dekad.
Valencia CF ma obecnie największą różnicę w lidze między wiernością kibiców a sportowymi wynikami drużyny.
Pragnienie po pandemii + sportowy dramat = pełne trybuny
Pandemia ograniczyła wstęp kibiców na stadiony.
- W sezonie 19/20 Valencia mogła rozegrać u siebie tylko 14 meczów z publicznością.
- W sezonie 20/21 jedynym spotkaniem z kibicami był mecz z Eibarem — 2 689 osób z 5 000 dostępnych miejsc, przy wygórowanych cenach biletów ustalonych przez prezydenta Murthy’ego.
- W sezonie 21/22 powrót odbywał się stopniowo, z ograniczoną pojemnością.
Po pandemii kibice wrócili z ogromnym głodem futbolu. Połączone z koszmarnymi sezonami, balansowaniem na granicy spadku w 2023 i 2025 roku, sprawiło, że frekwencja rośnie mimo wszystko.
W każdej z ostatnich kampanii średnia przekraczała 40 000, a w dwóch poprzednich — 43 000. Liczba abonamentów, ok. 40 000, znacząco to wspiera.
Mestalla nie zawodzi. A liczby udowadniają, że kibice zachowują się jak prawdziwi mistrzowie. Również klubowe sprawozdanie finansowe potwierdza, że wierność valencianistas jest jedną z ostatnich stabilnych form dochodu — w klubie, który od sześciu lat nie gra w Europie.
Gorąco u siebie, lodowato na wyjazdach
Valencia to zupełnie inna drużyna na Mestalla — silniejsza, bardziej konkurencyjna. Z 13 zdobytych punktów aż 11 przyszło u siebie, czyli 85%. W meczach domowych zespół Corberána zdobył 62% możliwych punktów (13/21).
Na wyjazdach sytuacja jest dramatyczna: bez „ciepła Mestalla” Valencia straciła 89% punktów.
Poza domem — panuje lodowata pustka.
Twierdza Mestalla + poprawa gry na wyjazdach = spokojny byt w tabeli