Cicha praca Yarka Gasiorowskiego

- Środkowy obrońca z Walencji rozegrał zaledwie sześć minut w ciągu ostatnich czterech miesięcy, ale ani razu nie spuścił głowy. Klub chce, by w przyszłym sezonie odgrywał większą rolę, jednak latem piłkarz zamierza wysłuchać ofert.
Sezon 2024/2025 w wykonaniu Yarka Gasirowskiego był dziwny – bardzo dziwny. Po kampanii pod wodzą Rubéna Barajy, w której z meczu na mecz zyskiwał na znaczeniu i zakończył ją z ponad 15 występami (w tym siedmioma w pierwszym składzie), wszystko wskazywało na to, że nadchodzący sezon będzie dla niego przełomowy. Tak mu to zresztą przedstawiono jeszcze przed startem rozgrywek. Tymczasem był to jego najtrudniejszy rok – niemal przez cały czas pozostawał rezerwowym i oglądał spotkania z ławki.
Zmiana trenera – odejście Barajy i przyjście Corberána – niewiele zmieniła w jego sytuacji. Choć nowy szkoleniowiec zapewniał go prywatnie, że na niego liczy, i publicznie go chwalił, w ciągu ostatnich czterech miesięcy Yarek pojawił się na boisku jedynie na sześć minut. A jak zareagował zawodnik? Zamiast się poddać, zaczął pracować jeszcze ciężej niż dotychczas.
Sztab szkoleniowy docenił jego talent, ale uznał, że musi zwiększyć masę mięśniową w górnych partiach ciała, by zrobić kolejny krok naprzód. Powiedziane – zrobione. W ciągu zaledwie kilku miesięcy Gasiorowski przybrał trzy kilogramy czystej masy mięśniowej, trenując indywidualnie poza oficjalnymi zajęciami i próbując podnieść się po psychologicznym ciosie, jakim dla każdego piłkarza jest brak gry.
Połączenie ciężkiej pracy i niepodważalnego talentu (o czym świadczy choćby to, że regularnie otrzymuje powołania do młodzieżowych reprezentacji Hiszpanii) sprawiło, że nadal jest brany pod uwagę przy powołaniach do kadry U-20. Obecnie uczestniczy w przygotowaniach do Mistrzostw Świata U-20, które odbędą się w Chile w dniach 21 września – 19 października 2025 roku. W tym okresie nie będzie więc dostępny dla Corberána – o ile ten pozostanie w klubie.
Valencia CF widzi w Yarku zawodnika, który mógłby stać się jednym z liderów zespołu w nadchodzącym sezonie, zwłaszcza że bardzo prawdopodobne jest odejście Mosquery do RB Lipsk. Niemniej jednak brak minut w obecnych rozgrywkach sprawia, że piłkarz pozostaje otwarty na oferty. Tym bardziej, że według pierwotnych założeń miał grać więcej – rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna.
Gasiorowski, wychowanek Polinyà de Xúquer, nigdy nie wykazywał frustracji ani złego nastawienia podczas treningów, mimo że nie pojawiał się na boisku. Ale mając 20 lat, potrzebuje regularnej gry – rok spędzony na ławce to poważna przeszkoda w jego rozwoju. Dlatego latem będzie rozważał wszelkie możliwości. Jego kontrakt obowiązuje do 30 czerwca 2027 roku.