Co dalej z Mamardashvilim?

  • Bramkarz ma za sobą świetne Mistrzostwa Europy, ale wciąż nie pojawił się żaden klub, który zaoferowałby 40 milionów za jego podpis, a Newcastle już podpisało kontrakt ze swoim “pierwszym wyborem”.

Mamardashvili został wyeliminowany w meczu z Hiszpanią, ale jego występ na Mistrzostwach Europy przejdzie do historii jako jeden z najlepszych w historii turnieju. Wiedząc, że Valencia czeka na ewentualną ofertę za jego usługi i że wiele klubów zabiega o jego podpis, napięcie związane z tym scenariuszem nie było dla niego zbyt duże, wręcz przeciwnie. Gruzin pokazał wszystkie swoje zalety i dał jasno do zrozumienia, że jest bramkarzem gotowym bronić bramki klubów aspirujących do wszystkich tytułów, jednak na chwilę obecną nikt nie złożył oferty za jego postać, a Newcastle w ostatnich godzinach podpisało kontrakt z nowym bramkarzem.

Giorgi to jeden z bramkarzy chwili. Ze względu na wiek, rzutkość i dlatego, że Valencia CF nie patrzy złym okiem na poważną sprzedaż, jeśli ktoś przybędzie z workiem wypchanym gotówką na około 40 milionów euro. Kwota, której nikt jeszcze nie wyłożył na stół, a prawda jest taka, że choć Mamardashvili ma poziom, by grać dla każdego klubu, kontekst europejskiego futbolu nie pomaga jednemu z wielkich, by po niego sięgnąć. Nie ma zbyt wielu klubów ze średniej półki, które dysponowałyby takim potencjałem finansowym. Zaczynając od Premier League, Manchester City, nie idąc dalej, ma Edersona, bramkarza, który nie pozostawia tak wielu niemożliwych ratunków jak Giorgi, ale który również pasuje do filozofii Guardioli, która będzie kontynuowana w przyszłym sezonie. Dla Pepa praca nóg jest kluczowa i jest pierwszym kamieniem węgielnym jego projektu.

Arsenal z kolei ma podobną sytuację. Dla Artety równie ważne jest wyprowadzanie piłki od bramki, co dla bossa z Santpedor. Z Rayą dającym mu wyniki, poza sporadycznymi błędami, jasne jest, że dwaj, którzy byli najbliżej wygrania Premiership w latach 2023/2024 i 2022/23, są poza tą bitwą.

Jedna z największych armat sezonu, Aston Villa, ma Dibu Martineza i niezależnie od jego poziomu, strona Birmingham nie myśli na tym etapie rynku o dokonaniu dużej inwestycji w bramkarza z tą pozycją startową. W przypadku Tottenhamu chodzi o to, że zeszłego lata zainwestowali już około 20 milionów w Vicario (Empoli) i mając wiele obszarów do poprawienia, nie zamierzają kupować kolejnego bramkarza pierwszego wyboru. Manchester United z Onaną czy Chelsea z Robertem Sanchezem również ostatnio sporo zainwestowali i nie uważają pozycji bramkarza za priorytet do wzmocnienia.

Wreszcie, okno Liverpoolu jest jedynym, które może się otworzyć w przypadku ewentualnego odejścia Alisona, weterana, który jest rekrutowany przez saudyjski futbol. Tym bardziej po tym, jak Newcastle zapłaciło około 40 milionów euro za Vlachodimosa z Nottingham Forest, transfer, który wpisuje się w filozofię drużyn Premier League płacących sobie nawzajem znacznie więcej i nie stawiających tak bardzo na outsiderów.

Wiodąca rola
Gdzie indziej historia wygląda podobnie. Bayern bacznie przyglądał się Mamardashvilemu, ale bramkarz Valencii CF nie ma wątpliwości. “Bayern wciąż ma najlepszego bramkarza na świecie. Dlatego obecnie nie jest możliwe, abym tam przeszedł. Poszedłbym tam tylko wtedy, gdybym miał grać“, zapewnił bramkarz, który jasno deklaruje, że jego celem będzie odgrywanie wiodącej roli, a nie bycie drugim wyborem.

Tymczasem we Włoszech Juventus celuje w Michele Di Gregorio z Monzy, który podobno podpisał kontrakt ze Starą Damą. Z kolei Szczęsny opuszcza klub. Inter Mediolan sprowadził Josepa Martineza z Alziry, a także ma Sommera jako startera. Milan nie zamierza dokonywać dużych inwestycji, ponieważ ma świetnego Maignana.

Wreszcie, PSG jest kolejnym z “wielkich” w Europie w tej chwili, ale z Donnarumą nie zamierzają robić żadnych dużych zakładów na rynku. Krótko mówiąc, pomimo wybitnego występu na Mistrzostwach Europy będzie ciężko sprzedać Gruzina za sumę jaką oczekuje Valencia, gdyż niewielu jest drużyn, które mogą wyciągnąć z kieszeni te magiczne 40 milionów euro.