Valencia w stagnacji pod wodzą Barajy

  • Drużyna Ché nie wygrała żadnego z ostatnich dziewięciu meczów w La Liga, co jest najgorszą passą bez zwycięstwa pod wodzą tego samego trenera od czasów Neville’a w 2016 roku.

Nie ma nikogo bardziej samokrytycznego niż Rubén Baraja. Trener Valencii wcale się z tym nie kryje. Dwa mecze wystarczyły, by Pipo podniósł głos i uznał, że nie tędy droga. Co więcej, drużyna nie zakończyła poprzedniego sezonu w najlepszy możliwy sposób i obecnie ma za sobą dziewięć meczów bez zwycięstwa w La Liga. W rzeczywistości ich ostatnia wygrana w krajowych rozgrywkach miała miejsce 15 kwietnia w Pampelunie.

Od tamtego zwycięstwa nad Osasuną, Baraja, wliczając końcówkę poprzedniego sezonu i początek obecnych rozgrywek, nie zaznał zwycięstwa. A teraz przeszedł dziewięć meczów bez zobaczenia trzech punktów w swoim notesie. Po zwycięstwie w Pampelunie, Valencia w poprzednim sezonie przegrała z Betisem, Barçą, Alavés, Realem Sociedad i Gironą oraz zremisowała z Rayo i Celtą. Do tej negatywnej dynamiki należy dodać dwie porażki na początku obecnego sezonu, z Barceloną i Celtą. Porażka na Balaídos była bardzo dotkliwa i zwiększyła liczbę meczów bez zwycięstwa do dziewięciu.

Po czterech miesiącach bez zwycięstwa w La Liga, Valencia Barajy wyrównała negatywną passę, która nie miała miejsca od 2016 roku. Nietoperze nie wygrali żadnego z ostatnich dziewięciu spotkań w La Liga (dwa remisy i siedem porażek), co jest najgorszą passą bez zwycięstwa w rozgrywkach hiszpańskiej La Liga pod wodzą tego samego trenera od lutego 2016 roku za czasów tak mocno krytykowanego Gary’ego Neville’a. Brytyjski szkoleniowiec zanotował wówczas pięć remisów i cztery porażki, co jest wątpliwie nieco lepszym rezultatem niż może się poszczycić legenda Valencii.

Co gorsza, terminarz Valencii nie daje wytchnienia – na drużynę Barajy czekają bardzo silne drużyny o europejskich aspiracjach, takich jak Athletic, Villarreal i Atlético, w tym wizyty na San Mamés i Metropolitano. W związku z tym Valencia będzie miała kruchą nadzieję na odwrócenie swojej marnej dynamiki i pozostawienie za sobą fatalnej passy, która nie miała miejsca od 2016 roku.