Alavés zmierzy prawdziwy poziom drużyny

  • Młoda drużyna Valencii zostanie przetestowana przeciwko drużynie z pierwszej ligi hiszpańskiej. Celem jest utrzymanie pozytywnych wrażeń z pierwszych trzech meczów towarzyskich.

Dzisiejszego popołudnia Valencia zmierzy się w Paternie w czwartym i przedostatnim meczu przygotowań do debiutu w LaLiga przeciwko Sevilli. Do oficjalnego starcia na Sánchez Pizjuán pozostały niespełna dwa tygodnie, a letnie testy stają się coraz mniej przyjazne. Tym bardziej w przypadku Valencii, której skład nie jest kompletny. Nadal są wyczekiwane ruchy kadrowe w oba kierunki. Okres przedsezonowy wkracza w ostatnią fazę. Rubénowi Baraji pozostało już tylko 180 minut na nasmarowanie maszyny, ugruntowanie pomysłu na grę i nakreślenie wyjściowej jedenastki, która będzie w stanie rywalizować w Sewilli. Mecz Valencia-Alavés to poważna sprawa.

Celem Barajy jest kontynuowanie dobrej passy, dalsze maksymalne wykorzystanie zawodników, których ma do dyspozycji i skonsolidowanie tożsamości zespołu. Valencia zaliczyła dobry start w meczu z Nottingham Forest, a obóz treningowy na Słowacji i w Szwajcarii zakończyła na wysokim poziomie przeciwko dwóm przeciwnikom z niższej półki (Szwajcarzy zagrali ze zmiennikami). Statystyki są niezaprzeczalne. Trzy zwycięstwa na trzy, pięć strzelonych bramek i tylko jedna stracona w Saint Gallen.

Wyzwaniem dla Pipo, poza wynikiem, jest kontynuowanie dobrych wrażeń z pierwszych kilku tygodni i kontynuowanie kroków naprzód wiernych stylowi zwartych linii, zaawansowanemu pressingowi, pomocy w odzyskiwaniu straconej piłki, pionowym atakom i bezpieczeństwu w obronie. Wyczekiwane transfery wciąż nie nadeszły (jedyną nową twarzą jest Pepelu), a Baraja jest zmuszony stworzyć drużynę z tym, co ma. Nie ma wyboru. 11 sierpnia coraz bliżej.

Pipo staje przed meczem z potrzebą dalszego rozwoju jako drużyna. Dzisiejszy popołudniowy test przeciwko Alavés jest dobrym momentem, aby skonsolidować ustawienie 4-4-2 (formacja wybrana przez trenera od pierwszej sesji treningowej), jeszcze bardziej wzmocnić mentalnie obronę (tylko jedna bramka stracona w pierwszych trzech meczach towarzyskich) i nakreślić wyjściową jedenastkę z parą Pepelu-Javi Guerra na podwójnym pivocie, jak zagrała Valencia przeciwko Spartakowi Trnava i St Gallen. Testy dobiegają końca, a poziom wymagań rośnie: wpierw Alavés potem Aston Villa i na koniec Sevilla jako rozpoczęcie rozgrywek LaLiga w sezonie 2023/2024.

Kontuzja Alberto Marí otwiera nowy scenariusz z przodu. Canterano, najlepszy strzelec drużyny w okresie przedsezonowym z trzema bramkami, opuści początek sezonu, co zmusza drużynę do szukania rozwiązań. Problem w tym, że to rozwiązanie nie jest idealne. Bez Edinsona Cavaniego i Marcosa André jest tylko Hugo Duro. Hiszpan, w oczekiwaniu na przybycie wzmocnień, jest zmuszony zrobić krok naprzód jako podstawowy napastnik. Dziś jest dobry dzień na przełamanie jego posuchy i pokazanie trenerowi, że może się liczyć w nadchodzącym sezonie.

Jedną z atrakcji jest sprawdzenie, czy Baraja da minuty niedawno włączonym Giorgiemu Mamardashviliemu, André Almeidzie i Hugo Guillamónowi. Portugalczyk zakończył sezon jako starter w trzyosobowej formacji z Nico i Javim Guerrą i ciekawie będzie zobaczyć, jak Pipo zintegruje go w formacji 4-4-2 z Pepelu i Javim na podwójnym pivocie. Istnieją trzy opcje: rozgrywający w formacji 4-2-3-1, wykorzystujący brak napastników, szeroki w 4-4-2 lub powrót do 4-3-3. Inną atrakcją jest zobaczenie, jak młodzi zareagują na próbę zdobycia ich miejsca w składzie. Dziś oczy będą ponownie zwrócone na Frana Péreza, Gozálbeza, Tejóna, Hugo Gonzáleza i spółkę. Przy braku nowych transferów, “dzieci” jak są określani w hiszpańskiej prasie, ponownie mogą zostać bohaterami drużyny. Pomysł trenera jest taki, że odrzuceni zawodnicy (Marcos André, Castillejo, Cömert i Racic) nie zostaną włączeni do składu. Nie zagra również Yunus Musah, który czeka na sfinalizowanie sprzedaży do Milanu.

Naprzeciwko młodym i zdolnym stanie Alavés, trenowane przez Luisa Garcíę Plazę, które niedawno awansowało do pierwszej ligi dzięki rzutowi karnemu w ostatniej minucie meczu z Levante. W przeciwieństwie do tego, co wydarzyło się przeciwko Nottingham, Puchades będzie wypełnione kibicami. Będzie to pierwszy letni kontakt drużyny z fanami.

0 0 głosy
Article Rating
3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
Kamil
Kamil
1 rok temu

Ciekawe czy Guillamon będzie brany pod uwagę w tym sezonie. Co Pan redaktor sądzi? Baraja odstawił go od składu kilka miesięcy wstecz.

Kamil
Kamil
Odpowiedz do  Darthmagik
1 rok temu

Ciekawa a zarazem niepokojąca sytuacja. Jako śo nie szło mu zbyt dobrze a na DP asysty miał, biegał, grał na niezłym poziomie. Zobaczymy jak rozwinie się sytuacja.