Ali Fadal i Leslie Okai mają wspólne marzenie

  • Po trudnych początkach na ulicach Ghany, treningach w USA i przenosinach do klubu z Mestalla, ghański duet stara się wyrzeźbić dla siebie niszę w zespole złożonym z obiecujących młodzików.

Ali Fadal, urodzony w Ghanie w 2004 roku, nie jest zawodnikiem ze zwykłą historią, w rzeczywistości jest wyjątkowym precedensem w Valencii. Jego życie rozpoczęło się w Kumasi, małej wiosce bez asfaltowych dróg, nie mówiąc już o elektryczności. „Nie mieliśmy nawet pieniędzy, by pójść do szkoły, więc zostaliśmy w domu” – mówi Fadal. Nawet w jego własnym domu trudno było utrzymać pełne życie, bez elektryczności, gazu i wody, a jego rodzina miała tylko tyle jedzenia, by włożyć coś do ust przed pójściem spać. Jednak piłka nożna była jego głównym wybawieniem, jedynym sposobem na przyniesienie pieniędzy do domu. „Grałem w piłkę nożną na ulicy, więc jeśli ktoś mnie zobaczył i spodobał mu się sposób, w jaki grałem, mógł dać mi pieniądze, za które mogłem kupić jedzenie” – mówi.

Grał coraz więcej, osiągając te małe iluzje, które uspokajały płacz, który Fadal słyszał od swojej matki, aż nadszedł dzień, który zmienił jego przyszłość i teraźniejszość, którą znamy teraz. Z ulic Kumasi, skaut ze szkoły SIMA Montverde Academy obserwował grę 15-latka, który starał się pomóc w domu swoją grą w piłkę nożną. Dzięki temu rozpoczęła się jego podróż do Stanów Zjednoczonych, która dała mu szansę, o której zawsze marzył.

Amerykański kraj był dużym skokiem, ponieważ musiał przekroczyć ocean oddzielający Afrykę i Florydę, i chociaż jego celem była Europa, akademia zaszczepiła mu, że oprócz piłki nożnej ważna jest także nauka. „Powiedzieli mi, że pomogą mi przeskoczyć do Europy, jeśli najpierw skupię się na edukacji i treningu. Planem A była Europa, planem B była MLS, a planem C było pójście na uniwersytet, więc musiałem się kształcić”. W tym amerykańskim doświadczeniu poznał Leslie Okai, swojego rodaka, młodszego o dwa lata, który uważa Ali Fadala za „starszego brata”.

Jego podpisanie kontraktu z Valencia CF
Juanma Barbero, agent EliteSport i mający umowę z akademią SIMA, był odpowiedzialny za przekonanie José Jiméneza, szefa rekrutacji w walenckiej akademii, aby ten udał się na Florydę i obserwował grę Fadala. Trzy dni po wyczerpującej obserwacji Ali Fadal udał się do Walencji i podpisał kontrakt z młodzieżową drużyną A klubu do 2025 roku, z opcją na dwa kolejne lata. Nigdy nie porzuca swoich korzeni, a korzystając z bardziej szczęśliwej sytuacji niż wtedy, gdy był w swojej małej wiosce, zawsze wraca latem do rodziny. „Ilekroć jadę do Ghany, aby zobaczyć się z mamą i siostrami, zawsze proszę moich kolegów z drużyny, aby dali mi buty i ubrania treningowe, abym mógł je rozdać w społeczności i akademii, w której zacząłem grać”, a także sprzęt sportowy dostarczony przez sam klub.

W zeszłym roku udało mu się zadebiutować w pierwszej drużynie w meczu Copa de S.M. El Rey przeciwko Arosie, którego nigdy nie zapomni. Jednak latem 2023 roku, podczas jednej z wizyt w Ghanie, złapał malarię, gdy Rubén Baraja zaczął dawać mu więcej miejsca w pierwszej drużynie. „To było jak ciężka grypa” – przyznał zawodnik. Był to jednak napięty okres w klubie, ponieważ pierwszych objawów doświadczył rok temu w okresie przedsezonowym. W sezonie 23/24 nie miał zbyt wielu okazji do debiutu na Mestalla, gdyż musiał dojść do siebie mięśniowo i kondycyjnie.

Debiut w Trofeu Taronja
Po tym dantejskim epizodzie w swoim życiu, Ali Fadal osiągnął jeden z celów, które ma każdy Valencianista – zadebiutować na Mestalla, ze swoimi ludźmi i fanami i uczynił to w ostatnim Trofeu Taronja przeciwko Eintrachtowi Frankfurt. Teraz, gdy ta bariera została przekroczona, Baraja będzie bardziej brał go pod uwagę, by znaleźć dla młodego piłkarza szansę w gronie powołanych czekających na długo wyczekiwany ligowy debiut.

Życie ponownie zbliżyło do siebie Alego Fadala i Lesliego Okaia, tym razem w VCF, bo kiedy Okai został poproszony przez klub, nie wahał się poprosić swojego przyjaciela Alego. „Gdy tylko usłyszałem o możliwości przyjścia do Valencii CF, skontaktowałem się z Alim. Dzwoniłem do niego wiele razy i bardzo mi pomógł, choć czasami zapominałem o różnicy czasu i budziłem go w nocy” – mówi z uśmiechem. „Leslie jest bardzo dobry i dlatego jest w Valencii CF. Jest liderem na boisku, lubi rywalizować i cały czas ma mentalność zwycięzcy, nie chce przegrywać, jest dobrym obrońcą, ale także bardzo pomaga drużynie w ataku, lubi dryblować i strzelać na bramkę. Ma duży potencjał”, mówi Fadal.

Zawodnik zachowuje pokorę i przywiązanie, które ma od dziecka, będąc przykładem dla młodzieży w swojej ojczyźnie. „Za każdym razem, gdy tam jadę, jestem szczęśliwy, ponieważ wszyscy są tam szczęśliwi. Moi przyjaciele, którzy mówią mi: 'Ali jesteśmy z tobą, za każdym razem, gdy Valencia CF gra, popychamy cię’. Teraz każdy w mojej społeczności jest fanem Valencii CF”.