Dziwny przypadek Filipa Ugrinica
- Szwajcarski pomocnik wciąż zmaga się z urazem i nie potrafi wejść w rytm meczowy, tym samym wspomóc drużynę w trudnym okresie.
Zawodnik, który miał być wyjątkiem w erze Meriton
Filip Ugrinic wciąż nie potrafi odnaleźć swojego miejsca na Mestalla. Jego transfer budził spore nadzieje – był to bowiem ruch definitywny, a nie wypożyczenie, co w epoce Meriton zdarza się rzadko.
Szwajcar przychodził z etykietą zawodnika z doświadczeniem w europejskich pucharach: rozegrał 13 spotkań w Lidze Mistrzów (1 gol, 2 asysty) i ma na koncie także występy w reprezentacji swojego kraju.
Jednak od momentu podpisania kontraktu z Valencią nie był w stanie zaprezentować pełni swoich możliwości. O ile początkowo mówiło się o potrzebie adaptacji, dziś jasne jest, że utrzymujące się problemy zdrowotne skutecznie blokują jego rozwój.
Dobry początek, szybkie zatrzymanie
Ugrinic zostawił po sobie dobre wrażenie w pierwszych kolejkach – przeciwko Real Sociedad i Osasunie – i choć drużyna nie notowała wtedy najlepszych wyników, wydawało się, że Szwajcar może stać się częścią rdzenia zespołu Corberána.
Jednak tuż przed meczem z Getafe przydarzył się pierwszy problem – uraz na treningu, który wykluczył go z kadry meczowej.
Po przerwie reprezentacyjnej wrócił na ławkę w meczu z FC Barceloną, przegranym przez Valencię wysoko, a następnie ponownie pojawił się w składzie na zwycięskie starcie z Athletic Clubem.
Jego najlepszy moment przyszedł przeciwko Espanyolowi – wszedł z ławki na pół godziny i zaliczył asystę z rzutu rożnego. Mimo ograniczonego czasu gry (łącznie zaledwie 85 minut w sześciu spotkaniach) wyglądało na to, że wreszcie zaczyna łapać rytm.
Nowy problem – uraz kolana
Tym razem jego rozwój zatrzymało kolano. Jak ujawnił Carlos Corberán, Ugrinic zmaga się z bólem w ścięgnie rzepki, co wykluczyło go już z dwóch ostatnich spotkań i uniemożliwia trenowanie w pełnym wymiarze.
Oznacza to, że pomocnik nie tylko nie gra, ale też traci rytm treningowy, co jeszcze bardziej utrudnia jego powrót do formy.
Zawodnik o solidnym zdrowiu
Paradoksalnie, Ugrinic nigdy nie był piłkarzem podatnym na kontuzje. W wieku zaledwie 26 lat ma na koncie ponad 300 rozegranych spotkań – zarówno w Young Boys Berno, jak i wcześniej w FC Luzern – regularnie rozgrywając ponad 30 meczów ligowych na sezon, nie licząc występów w Pucharze Szwajcarii i europejskich rozgrywkach.
Jedynie dwa sezony przerwały tę regularność:
- w 2023/24 opuścił 19 spotkań z powodu urazu przywodziciela i złamania palca,
- w 2022/23 nie zagrał w 13 meczach z drobnymi problemami zdrowotnymi.
Były to jednak kontuzje incydentalne, które nie miały wpływu na przebieg jego kariery.
Dziś jednak Valencia potrzebuje zawodnika o jego profilu bardziej niż kiedykolwiek – dynamicznego pomocnika z wizją gry i ciągiem na bramkę. Ugrinic ma potencjał, by być jednym z filarów środka pola, ale jeśli problemy z kolanem będą się utrzymywać, ryzykuje, że zostanie kolejnym z transferów „na przyszłość”, który nigdy nie nabrał realnego znaczenia na Mestalla.