Ile hiszpańskie drużyny wydały na transfery w letnim okienku transferowym?

  • Liga hiszpańska należy do europejskich rozgrywek o najniższych inwestycjach na letnim rynku transferowym, co doprowadziło do tego, że wiele hiszpańskich drużyn ma znaczne braki w swoich składach.

Letnie okienko transferowe jest jednym z ulubionych okresów w roku fanów piłki nożnej, ponieważ ekscytacja i oczekiwanie na nowych piłkarzy do drużyn odnawia ich nadzieje. Okres ten oferuje wielu klubom możliwość poprawy po rozczarowującym sezonie, pozwalając im na podpisanie kontraktów z zawodnikami, którzy mogą podnieść ich poziom gry.

Jednak w ostatnich latach liga hiszpańska nie była jednym z europejskich rozgrywek, które inwestują najwięcej w sprowadzanie nowych graczy w celu wzmocnienia swoich drużyn, co doprowadziło do wielu rozczarowań wśród kibiców.

Niewielkie inwestycje
Na dwa tygodnie przed zamknięciem okienka transferowego, liga hiszpańska zajmuje ostatnie miejsce pod względem inwestycji wśród pięciu dużych lig, wydając zaledwie 413,94 mln euro, znacznie poniżej 1,61 mld euro Premier League. Co więcej, liga hiszpańska plasuje się za takimi rozgrywkami jak Serie A i Ligue 1, mimo że ta ostatnia boryka się z poważnymi problemami finansowymi w kilku swoich zespołach.

Na podium drużyn, które zainwestowały najwięcej w letnim okienku transferowym 2024 znajdują się trzej stali bywalcy. Jednak w przeciwieństwie do innych lat, w których Real Madryt lub Barcelona znajdowały się na szczycie listy, tym razem to Atlético de Madrid jest na szczycie listy jako drużyna LaLiga, która wydała najwięcej na wzmocnienie swojego składu, a następnie FC Barcelona i, na trzecim miejscu, Real Madryt.

Odbudowa Atletico Madryt
Po dyskretnym rynku transferowym zeszłego lata, na którym Atlético de Madrid pozostało w tyle pod względem inwestycji w porównaniu z drużynami takimi jak Almería, Mallorca i Celta de Vigo, a także zamykając sezon bez tytułów, biura czerwono-białej drużyny postanowiły podjąć się odnowienia składu, którego klub tak bardzo potrzebował na obecnym rynku transferowym.

Atlético de Madrid zainwestowało tego lata aż 141,50 miliona euro, aby wzmocnić swój skład, mając na celu powrót do zwycięstw i zdobycie tytułu w tym sezonie. Simeone będzie liczył na inwestycję, która odzwierciedla rozwój jego klubu w ostatnich latach. Robin Le Normand, Alexander Sørloth i Julián Alvarez tworzą trójząb gwiazd, które Atlético de Madrid pozyskało tego lata.

Jako pierwszy przybył hiszpański obrońca, za którego biało-czerwoni zapłacili 34,50 miliona euro. Za nim podążył Sørloth, pozyskany za 32 miliony euro. Wreszcie, najbardziej ekscytującym nabytkiem dla Los Colchoneros był argentyński napastnik Julián Alvarez z Manchesteru City, uważany za jednego z najbardziej głośnych podpisów w lidze i najdroższy do tej pory, kosztujący 75 milionów euro.

Jednak Atlético de Madrid nie tylko sprowadziło nowe wzmocnienia, ale także musiało zwolnić kilku graczy, którzy byli kluczowi w ostatnich sezonach, uwalniając w ten sposób koszty wynagrodzeń. Álvaro Morata, Çağlar Söyüncü, Stefan Savic, Gabriel Paulista, Saúl Ñíguez, Mario Hermoso, Memphis Depay i Vitolo to odejścia z tego rynku, generujące dochód w wysokości 21,50 mln euro.

Barcelona nie będzie w stanie zrobić takiego zamieszania na rynku, jakiego pragnęła
FC Barcelona zainwestowała 57,7 miliona euro na rynku transferowym, przy czym Dani Olmo dołączył za 55 milionów euro, a Pau Víctor za 2,70 miliona euro. Olmo przybywa do katalońskiego klubu po tym, jak był jednym z objawień Mistrzostw Europy, podczas gdy Pau Víctor z Girony był jednym z najbardziej wyróżniających się graczy Barcelony w okresie przygotowawczym.

Wszystko wskazuje jednak na to, że klub kierowany przez Joana Laportę nie będzie w stanie podpisać kontraktu z Nico Williamsem, swoim najbardziej pożądanym celem. Według wszelkich doniesień, zawodnik pozostanie w Athletic Club na kolejny sezon.

Real Madryt, który ma niewiele do wydania
Po wygraniu La Liga, Ligi Mistrzów i Superpucharu Hiszpanii w zeszłym sezonie, Real Madryt dokonał skromnych inwestycji we wzmocnienia, wydając zaledwie 49 milionów euro na podpisanie kontraktów z Endrickiem i Joselu. Ten ostatni odszedł jednak później do Al-Gharafa na zasadzie wolnego transferu.

Gwiazdą Realu Madryt został tym razem Kylian Mbappé, który przybywa bez konieczności uzgadniania transferu z jakimkolwiek klubem po zakończeniu kontraktu z PSG. Warto nadmienić, że nowy piłkarz zdołał już się pokazać z dobrej strony w meczu o Superpuchar Europy, gdzie Królewscy pokonali włoską Atalantę 2-0, a jedną z bramek strzelił wspomniany Francuz.

Getafe, z zaledwie 16 zawodnikami zarejestrowanymi w pierwszej drużynie
Getafe zainwestowało zaledwie 7 milionów euro i znalazło się w skomplikowanej sytuacji, z zaledwie 16 zarejestrowanymi zawodnikami pierwszej drużyny.

Chociaż klub podpisał kontrakty z takimi zawodnikami jak Álex Sola za 1 milion euro, Chrisantus Uche za 500 tysięcy euro, Jiri Letacek za 2 miliony euro i Peter Federico za 2 miliony euro, wciąż boryka się z poważnym brakiem głębi w składzie.

Bordalás już w okresie przedsezonowym podkreślał: „Klub zna już potrzeby drużyny. Miejmy nadzieję, że ci gracze się pojawią”. Sytuacja może się pogorszyć, jeśli kontuzjowany Borja Mayoral opuści Getafe, pozostawiając madrycką drużynę bez napastników.

Espanyol, Valencia i Rayo Vallecano, drużyny, które wydały najmniej
Espanyol, będący drużyną, która wydała najwięcej spośród wyżej wymienionej trójki, zainwestował zaledwie 500 000 euro w Irvina Cardonę z Augsburga.

Z kolei Valencia, jako druga drużyna w hiszpańskiej Primera División, któa wydała najmniej, osiągnęła wynik zaledwie 150 000 euro na Daniego Gómeza z Levante.

W najbardziej krytycznej sytuacji znajduje się Rayo Vallecano, które nie poczyniło jeszcze żadnych inwestycji w celu ulepszenia swojego składu.

Girona nie była w stanie zatrzymać swoich najlepszych zawodników.
Po byciu niespodzianką poprzedniego sezonu, Girona Michela doznała poważnych odejść z drużyny, generując dochód w wysokości 51,50 mln euro wraz z odejściem Aleixa Garcii za 18 mln euro, Alexandra Callensa za 300 tys. euro, Artema Dovbyka za 30,50 mln euro i Pau Victora za 2,70 mln euro.

Girona również dokonała głośnych wzmocnień, inwestując łącznie 29 milionów euro w letnim okienku transferowym. Wśród nowych nabytków znaleźli się Abel Ruiz z SC Braga za 9 mln euro, Alejandro Francés z Realu Saragossa za 3,50 mln euro, Bojan Miovski z Aberdeen FC za 8 mln euro, Donny van de Beek z Manchesteru United za 500 tys. euro oraz Ladislav Krejci z AC Sparta Praga za 8 mln euro.

5 1 głosowanie
Article Rating
4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
EverBanega87
EverBanega87
23 dni temu

Ciekawe czy cokolwiek szczur zainwestuje po sprzedaży gruzina.

EverBanega87
EverBanega87
Odpowiedz do  Darthmagik
22 dni temu

Z drugiej strony tak powinien działać normalny klub piłkarski. Poprzez szkolenie a nie wydawanie setek milionów na transfery. Mieliśmy szczęście, że dobre roczniki się trafiły. Gdyby nie solidna młodzież to spadek byłby murowany.

Lolo
Lolo
22 dni temu

Ale bieda w Hiszpanii 🙂