Klejnoty Valencii, które chciał pozyskać Florentino, ale mu się nie udało

- Były działacz Valencii, Manuel Llorente, wspomina na łamach „Relevo” swoje negocjacje z Realem Madryt. Królewscy chcieli nie tylko trzech filarów jego zespołu, ale prowadzili też rozmowy w sprawie Vicente, a nawet Albeldy.
Nowa kolejka La Liga przynosi nam pasjonujące starcie Realu Madryt z Valencią (sobota, 16:15). I przypadkiem, Relevo miało niedawno okazję spędzić popołudnie w rodzinnych stronach z Manuelem Llorente, byłym prezesem Valencii, który wcześniej pełnił funkcję dyrektora generalnego. W takich okolicznościach trudno było nie poruszyć tematów transferowych i przepływu zawodników (od Mijatovicia po Albiola) w kontekście nadchodzącego meczu.
Powodów ku temu nie brakuje. Wiele gwiazd Realu i Valencii grało w obu klubach (patrz tabela na końcu). Łączy ich też kilku wspólnych trenerów: Di Stéfano, Rafa Benítez, Jorge Valdano, Hiddink… Anegdot na tym tle nie brakuje – od zabawnych po napięte, a Llorente, ekonomista z Walencji, miał z Florentino Pérezem negocjacje w najróżniejszych tonach: od prostych po skomplikowane.
Mimo tych przepychanek, obaj panowie od lat są przyjaciółmi: „Florentino Pérez to bardzo miła osoba, potrafi cię omotać. Real chciał Albeldę i Vicente, a ja powiedziałem ‘nie’. Szli na nich bezpośrednio, a w przypadku Ayali robili to przez Valdano, ale nigdy nie mieliśmy przez to złych relacji. Nie wiem, czy jestem jednym z niewielu, którzy mu odmówili, ale zawsze dogadywaliśmy się dobrze. Florentino chciał Vicente, Albeldę, Ayalę, Davida Silvę, Davida Villę…” – wspomina Llorente z dumą, że się nie ugiął, ale i z uznaniem dla klasy przeciwnika.
W przypadku Roberto Fabiána Ayali próbował go pozyskać na początku XXI wieku, ale ostatecznie postawił na Samuela. Llorente jasno i konkretnie opowiada o tamtych rozmowach, zapewne już bez konsekwencji: „My żądaliśmy 20 milionów, on na początku dawał sześć, potem dziesięć, w końcu dwanaście. Ostatecznie kupił Samuela za 19 czy 20 milionów. A chciał więcej naszych graczy…”
Zainteresowanie niektórymi zawodnikami było powszechnie znane: „Byli przecież Villa, Silva… i kilku innych” – mówi. Ale po zakupie Raúla Albiola, Florentino musiał przełknąć kilka odmów: „Nie sprzedawaliśmy nikogo. Kiedy zostałem prezesem [2009], Valencia miała ogromne zadłużenie. Gigantyczne. Głównie przez sprawy związane z nowym stadionem. Dług wynosił jakieś 550 milionów euro. Wtedy poproszono mnie, żebym wrócił na stanowisko prezesa – wcześniej byłem w zarządzie w latach 1995–2005. Powiedziałem, że jeśli nie dostanę pełnych uprawnień, to się nie podejmę. Przyszedłem i od razu powiedziałem, że nie możemy wyprzedać wszystkiego. Trzeba było działać powoli. A klub był w dramatycznym stanie. Niektórzy piłkarze nie dostawali pensji.”
„I wtedy…” – Llorente przyznaje, że nastąpił zwrot: „Zrozumiałem, że trzeba kogoś sprzedać. Sprzedaliśmy tylko Albiola do Realu za 18 milionów euro. Przypadek Máty to był test. Przyszedł do mnie zawodnik i powiedział, że chce odejść, a do Walencji przyjadą przedstawiciele Chelsea. Jego ludzie błagali mnie: ‘posłuchaj ich, proszę’. Więc to zrobiłem. Zażądałem 35 milionów euro za Mátę – myślałem, że odmówią, bo nie chciałem go sprzedać. A oni powiedzieli: ‘ok’. Ja na to: ‘Cholera…’”
„Ale pewnego dnia…” – Llorente mówi tajemniczo, jakby zapowiadał przełom.

Llorente przechodzi do tematu Silvy: „Pewnego dnia przyszedł do mnie do domu z agentami i powiedział, że chce odejść. Byłem stanowczy – to było bardzo smutne, że po tylu latach w akademii chciał odejść w taki sposób: ‘Nie sprzedamy cię’. Real też go chciał. Ale nie chcieliśmy się pozbywać najlepszych. Choć spędziłem z Unaiem Emerym półtorej godziny na rozmowie, bo on chciał, żebym ich wszystkich sprzedał. Odmówiłem. Rok później, gdy sytuacja się trochę unormowała, zaczęliśmy rozważać sprzedaże. Ale na początku – nie było mowy. Nawet miałem spięcie z prezesem Bancaji w tej sprawie…”
I kontynuuje, wyjaśniając dlaczego: „Silva był blisko Realu. Florentino powiedział mi: ‘Silva to trochę hultaj…’. Bo przez jakiś czas miał problemy z kostkami i jeździł do Madrytu z jakimś obrońcą, którego reprezentował Quilón… Chyba miał dziewczynę, która była Miss Hiszpanii… Wszystko było już dopięte, ale wtedy Florentino poprosił, żebyśmy poczekali, aż przyjdzie Mourinho, bo miał być trenerem w nowym sezonie. Powiedziałem, że nie mogę czekać zbyt długo… Przyszedł Mourinho i powiedział ‘nie’ Silvie, mimo że mieliśmy już umowę. Nie chciał go, bo uważał, że jest za niski.”
Z Silvy Llorente przechodzi do Villi: „Real oferował ponad 40 milionów za Villę. Mieliśmy moment z Florentino… spięcie. Powiedziałem mu: ‘Jak możesz pisać w Marce, że jeden z naszych zawodników jest już wasz, skoro to nieprawda i nie ma porozumienia?’. Odpowiedział, że to nie on, że to dziennikarze… Ale naciskał, czy zamykamy sprawę. Dawali 28. Ja chciałem Negredo + 30 milionów. On proponował Negredo + 15. W końcu nie miałem ochoty go sprzedawać. Powiedziałem ‘nie’, że za te pieniądze tego nie zrobię. On powiedział, że jeśli nie, to weźmie Forlána. Odpowiedziałem: ‘świetnie’. I ostatecznie postawili na Benzemę – i trzeba przyznać, że to był strzał w dziesiątkę.”
Na koniec zdradza jeszcze więcej: „A co się potem stało z Villą? Rok później Guardiola poprosił o niego do Barcelony, tak samo jak wcześniej Real. Ale Villa chciał do Barçy. Sprzedaliśmy go za 42 miliony, prawie tyle samo, co oferował Real. Ale nasza relacja z Florentino jest bardzo dobra. Zresztą, poproszę go o bilety na mecz.”
Piłkarze grający dla Valencii i Realu Madryt.
Piłkarze | Występy dla Valencii CF | Występy dla Realu Madryt |
Santi Cañizares | 416 | 55 |
Dani Parejo | 383 | 5 |
Quique Sánchez Flores | 321 | 81 |
Juan Cruz Sol | 309 | 141 |
Miguel Tendillo | 274 | 146 |
Rodrigo Moreno | 220 | 0 |
Raúl Albiol | 179 | 118 |
Roberto Soldado | 141 | 27 |
Hugo Duro | 132 | 3 |
Mijatović | 128 | 118 |
Denis Cheryshev | 122 | 7 |
José Manuel Ochotorena | 115 | 46 |
Ezequiel Garay | 114 | 31 |
Simón Lecue | 112 | 102 |
Luis Milla | 105 | 217 |
Fernando Morientes | 102 | 272 |
César Sánchez | 78 | 59 |
Juan Bautista Planelles | 60 | 25 |
Sergio Canales | 58 | 15 |
José Ramón Nebot | 48 | 8 |
Iván Helguera | 43 | 346 |
Muñoz Pérez | 42 | 9 |
Álvaro Medrán | 21 | 5 |
Gaspar Rubio | 20 | 55 |
José Antonio Serna | 19 | 0 |
Fernando Gago | 18 | 121 |
Peter Federico | 15 | 3 |
Rafael Luján | 14 | 0 |
Juan José Maqueda | 12 | 64 |
Castor Elzo | 11 | 11 |
Iván Campo | 9 | 95 |
Isco | 7 | 353 |
Juan Ochoantezana | 4 | 1 |
Juan Hilario | 2 | 88 |
Ciekawy artykuł. Dużo ich było!
I pomyśleć, że teraz oddajemy zawodników za grosze. Dajemy wrażenie, że inne kluby robią nam łaskę, że od nas kupują.