Piłkarz Levante na celowniku Valencii
Valencia desperacko poszukuje środkowego pomocnika. Od czasów Kondogbii i Coquelina nie było zawodnika, który zadomowiłby się na tej kluczowej dla każdej drużyny pozycji. Jak donoszą hiszpańskie media Los Ches być może znaleźli odpowiedniego kandydata i to niedaleko od Mestalla. Klub negocjuje podpisanie kontraktu z Pepelu, który gra w lokalnym rywalu, Levante. Piłkarz spełnia wszystkie wymagania, które są nakreślone przez drużynę z Mestalla: jest młody (24 lata), dobrze rozbija taki przeciwników, potrafi rozgrywać i przede wszystkim jest tani, ponieważ jego klauzula jest śmieszna jak na standardy dzisiejszego footballu: wynosi pięć milionów euro.
Zawodnik z Denii co prawda przedłużył swój pobyt w Levante w zeszłym roku i podpisał dożywotni kontrakt gwarantujący mu grę w zespole do 2032 roku. Jest to nietypowa formuła w obecnych czasach, ale taka, którą można zaobserwować w klubach ze średniej półki, jak to miało miejsce w przypadku chociażby Osasuny z Moncayolą w podobnym kontekście, z młodym, z perspektywicznym piłkarzem. Kontrakt z Pepelu zawiera wiele klauzul i zmiennych, aby rozważyć różne scenariusze, które mogą pojawić się w ciągu tych dziesięciu lat.
Valencia, jak donoszą lokalni dziennikarze, dopina kontrakt z zawodnikiem, gdyż z Levante nie ma o czym dyskutować, gdyż rywal zza miedzy jasno dał do zrozumienia, że nie będą negocjować sumy odstępnego i jeśli ktokolwiek chce pozyskać ich zawodnika to będzie musiał opłacić wspomnianą wcześniej klauzulę w wysokości pięciu milionów euro.
Nietoperze nie są jedynym zespołem zainteresowanym usługami defensywnego pomocnika. Kilka klubów z LaLiga kontaktowało się zarówno z Levante, jak i agentem piłkarza, choć na dzień dzisiejszy wydaje się, że opcja Valencii jest najbardziej atrakcyjna dla Pepelu.