Valencia musi odzyskać Mestalla
- Drużyna Barajy nie wygrała u siebie od 9 marca i ma za sobą sześć kolejnych meczów bez zwycięstwa.
Valencia musi wrócić do zwycięstw na Mestalla, jeśli chce być konkurencyjną drużyną, która aspiruje do czołówki ligi w tym sezonie. Porażka z Barçą w ostatnią sobotę dodała kolejny tydzień do złej passy drużyny Barajy u siebie, gdzie nie wygrała od 9 marca. Ostatnia wygrana miała miejsce przeciwko Getafe (1-0).
Od tego czasu Mallorca, Betis, Alavés, Rayo Vallecano, Girona i Barcelona odniosły pozytywne rezultaty. Dwa remisy i cztery porażki w poprzednim sezonie oznaczały, że drużyna Barajy nie była w stanie walczyć do końca o miejsce w czołówce rozgrywek. To, czego drużyna nie straciła, to wsparcie trybun, które w ostatnią sobotę przekroczyły 46 000 widzów, w porównaniu do 40 000 w poprzednim sezonie.
Duża w tym zasługa siły, jaką drużyna pokazywała w meczach u siebie. W pierwszych 14 meczach rozegranych poprzedniego sezonu na Mestalla, Valencia wygrała osiem, zremisowała cztery i przegrała zaledwie dwa spotkania. Baraja chce uniknąć negatywnego nastawienia do złych wyników, ponieważ to normalne, że przegrywa się w pierwszym dniu meczowym z rywalem takim jak Barcelona, ale mówi, że „musimy ponownie wygrać na Mestalla i miejmy nadzieję, że uda nam się to zrobić w następnym meczu”. Następny mecz na Mestalla odbędzie się 31 sierpnia i będzie to spotkanie derbowe, gdyż przeciwkiem Nietoperzy będzie Villarreal.
To nie jest normalne, że się przegrywa z takim przeciwnikiem, w pierwszym meczu. Bo jeśli myśli się w takich kategoriach, rywalizacja w sporcie nie ma sensu. Chyba nie trzeba nikomu tego tłumaczyć. W innym wypadku połowa ligii nie zagra na sto procent z taką na przykład Barcelona, w związku z tym co się dziwić, że katalonce co roku są tak wysoko w tabeli. Poza tym szkółka Valencii jako rzekomo jedna z najlepszych w Europie też powinna walczyć o zwycięstwo w każdym meczu. Taka powinna być ich naturalna mentalność.