Defensywa kluczem do sukcesów Barajy

  • Baraja zbudował swoje pierwsze dwa zwycięstwa na solidności w defensywie.
  • Valencia straciła tylko jedną bramkę nie pozwalając na stworzenie zbyt dużo szans na utratę kolejnych goli.

Sześć punktów na sześć możliwych to bilans Nietoperzy po dwóch pierwszych meczach nowego sezonu w lidze hiszpańskiej. Valencia znajdująca się na samym dnie, z zaledwie dwoma nabytkami na mniej niż dwa tygodnie przed zamknięciem rynku transferowego, gdy drużyna była pozbawiona kilku kluczowych graczy z poprzedniego sezonu, jest teraz na zwycięskiej passie i po dwóch świetnych meczach.

Oba wygrane mecze były oparte przede wszystkim na solidności w obronie i wykorzystując swoje szanse w ataku. Dwa mecze i tylko jeden stracony gol. To nie lada wyczyn dla drużyny, która w zeszłym roku, z tymi samymi nazwiskami w obronie, cierpiała na zadziwiającą kruchość i niepewność. Groza na dzień dzisiejszy została w pewnym stopniu skorygowana przez Rubéna Baraję, a dzięki pełnemu treningu przedsezonowemu został jasno określony plan ten sezon — zamknąć bramkę i stworzyć twierdzę nie do przejścia. Ale nie tak, jak widzieliśmy to w niektórych fragmentach poprzedniego sezonu, kiedy Valencia niemal desperacko wisiała na bramce Mamardashviliego broniąc się ostatkiem sił, aby tylko nie stracić bramki za wszelką cenę. Nie, plan na sezon 2023/24 jest inny.

W tych dwóch dotychczasowych meczach widzieliśmy drużynę, która chce bronić dalej od pola karnego, naciskać wyżej i starać się trzymać niebezpieczeństwo z dala od piłki bardziej bezpośrednią grą, a nie komplikować sobie życie narażając siebie na utratę gola. Samego Baraję można było usłyszeć już podczas przerwy na nawodnienie w meczu z Las Palmas, gdy drużyna była już na prowadzeniu, w którym ogólne linie miały grać na flankach z szybkością skrzydłowych i starać się nie popełniać dziecinnych błędów w budowaniu gry.

Z tym wszystkim, przeciwko Las Palmas w piątek na Mestalla widzieliśmy drużynę, która nie miała nic przeciwko, aby presować zespół rywala na ich połowie, dzięki czemu drużyna Valencii zachowała czyste konto. Mało tego, rywale stwarzali bardzo mało okazji do strzelenia gola — Las Palmas oddało tylko jeden celny strzał na bramkę Gruzina i to w samej końcówce meczu. Jako jednostka, gracze Pipo działają z dyscypliną i minimalizują błędy, choć nie są ich pozbawieni.

Przeciwko Sevilli w pierwszym dniu meczowym rywal oddał tylko trzy strzały w światło bramki, z których jeden został zamieniony na wyrównanie dla gospodarzy. Nie zniweczyło to jednak świetnej pracy defensywnej Niebiesko-Białych na Sánchez Pizjuán, którzy ze stoickim spokojem wytrzymali atak Sevilli.

5 2 głosy
Article Rating
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
Kamil
Kamil
1 rok temu

Skoro nie mamy kim grać do przodu to trzeba uszczelnić defensywę, nauczyć młodzież szybkich kontrataków. Wiele pracy przed Barają ale pierwsze efekty juz widzimy. W sytuacji której się znajdujemy nie możemy sobie pozwolić na głupie tracenie bramek. Słuszna diagnoza Rubena.