Forma wyjazdowa powstrzymuje drużynę
- Valencia jest szóstą najlepszą drużyną u siebie w LaLiga, ale zajmują 13. miejsce w meczach wyjazdowych.
Valencia przegrała na La Cerámica przed międzynarodową przerwą i po raz kolejny wróciła z pustymi rękami z meczu wyjazdowego. Prawda jest taka, że mecz mógł potoczyć się w każdą stronę, drużyna Barajy mogła objąć prowadzenie, a wynik mógłby być inny przy odrobinie większej skuteczności. Ale jest też oczywiste, że Mamardashvili był najlepszy po stronie Nietoperzy i to jest dowód na to, że obrona w meczu z Villarrealem nie była najlepsza.
Sezon w wykonaniu drużyny Barajy był lepszy niż oczekiwano i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Wciąż są w walce o Europę, z jednym meczem mniej niż ich bezpośredni rywale i z poczuciem, że zjednoczenie w szatni i na trybunach jest całkowite. To przełożyło się na liczby na Mestalla. Drużyna jest szóstą najlepszą drużyną u siebie w rozgrywkach, lubi występować przed własnymi kibicami, a także osiąga wyniki, które potwierdzają teorię, że europejskie puchary w przyszłym sezonie są możliwe. Odnosi się jednak wrażenie, że poza domem tracą część swoich szans na ten „sen”. Drużyna Pipo zajmuje bowiem dopiero trzynaste miejsce w klasyfikacji wyjazdowej.
Od dawna to była nasza pięta achillesowa.