Główna niewiadoma to Diakhaby – od niego zależy wybór systemu gry

- Carlos Corberán rozważa powrót do ustawienia 4-2-3-1 albo kontynuację schematu z meczu na Bernabéu, w którym Mouctar Diakhaby odegrał kluczową rolę. Obrońca znajdzie się w kadrze meczowej, choć trener przyznał, że wciąż „zarządzają jego obciążeniami”.
Zwycięstwo na Bernabéu ma ogromne znaczenie – nie tylko punktowe, ale i emocjonalne, a czasem może wręcz wpłynąć na całą dalszą część sezonu. W takiej sytuacji znajduje się teraz Carlos Corberán. Choć jego systemy gry nigdy nie były sztywne, odkąd objął stery Valencii CF preferował ustawienie z czterema defensorami. Przeciwko Realowi Madryt – z powodu licznych kontuzji, ale i siły rywala – zdecydował się na wariant z trójką środkowych obrońców i wahadłami, desygnując Mouctara Diakhaby’ego do wyjściowego składu.
Plan zadziałał doskonale, dlatego opcja powtórzenia tego samego systemu (trzech stoperów, dwóch wahadłowych, trójki pomocników i dwóch napastników) pozostaje otwarta. Pytanie tylko, czy takie ustawienie sprawdzi się na Mestalla, gdzie Valencia ma obowiązek dominować z piłką przy nodze – tym bardziej że rywalem nie będzie Real Madryt, a zawsze groźna, lecz wyraźnie słabsza w tym sezonie Sevilla.
Wątpliwości wokół Diakhaby’ego i Almeidy
Ustawienie z pięcioma defensorami uzależnione jest jednak od zdrowia Mouctara Diakhaby’ego. Obrońca nie dokończył wtorkowego treningu, choć w środę i czwartek trenował już bez większych sygnałów ostrzegawczych. W czwartkowej konferencji Corberán potwierdził, że zawodnik znajdzie się w kadrze meczowej: „Liczymy na wszystkich graczy z wyjątkiem Ivana Jaimego”, ale nie dał jednoznacznej odpowiedzi co do jego obecności w wyjściowej jedenastce: „Wciąż monitorujemy jego obciążenia treningowe”.
Wątpliwości dotyczą też André Almeidy – nie ze względu na formę, bo Portugalczyk w ostatnich meczach odzyskał dawny blask po słabszym sezonie, ale z powodu urazu odniesionego w środę. Musiał przedwcześnie opuścić trening, jednak w czwartek ćwiczył już bez większych przeszkód. „Złapał stłuczenie, ale będzie do dyspozycji” – zapewnił Corberán.
Hugo Duro kontra Sadiq – kto zagra na szpicy?
Gol Hugo Duro zdobyty na Bernabéu ponownie rozgrzał dyskusję o podstawowym napastniku Valencii. Od kilku tygodni, również z powodu kontuzji Duro, w ataku regularnie gra Sadiq. Problem w tym, że Nigeryjczyk od kilku spotkań nie może się przełamać, a Hiszpan wrócił do gry z wyraźnym głodem bramek. Corberán nie zdradził swoich planów, ale podkreślił, że cieszy go wewnętrzna rywalizacja:
„Jestem bardzo zadowolony z opcji, jakie mamy w kadrze. Obaj mogą grać jako jedyni napastnicy, ale też się uzupełniać. To najlepsze, co może mieć drużyna” – podsumował trener.
Mecz Valencia CF – Sevilla już w piątek o 21:00. Wybór systemu i nazwisk w wyjściowej jedenastce może mieć kluczowe znaczenie dla kontynuacji pozytywnego trendu zapoczątkowanego zwycięstwem w Madrycie.
To bardzo ważny mecz dla nas bo gramy u siebie i gdy wygrany to już chyba na dobre odskoczymy os strefy spadkowej. Zawodnicy będą mogli dostać większy luz co może przełożyć się na jeszcze lepszą dyspozycję na boisku.