Młodzi piłkarze Valencii podporą reprezentacji Hiszpanii

  • Valencia CF obserwuje, jak jej cztery diamenty błyszczą na Euro U-21 – choć żadnego nie ma jeszcze związanego nowym kontraktem.

Z Bratysławy, gdzie rozgrywane są Mistrzostwa Europy U-21, płyną coraz mocniejsze sygnały o klasie młodych talentów Valencii CF. Cztery perełki klubu – Javi Guerra, Cristhian Mosquera, Diego López i César Tárrega – nie tylko są filarami reprezentacji Hiszpanii, ale także błyszczą indywidualnie. Po tym jak w pierwszym meczu z gospodarzami MVP został obrońca z Aldaia (Tárrega), w kolejnym spotkaniu z Rumunią pałeczkę przejął Javi Guerra, lider środka pola, który poprowadził zespół Santi Denii do odrobienia strat i wygranej 2:1.

Hiszpania rozegrała na turnieju dwa mecze i w obu nagrodę dla najlepszego gracza meczu otrzymali piłkarze Valencii. Co więcej – cała czwórka to podstawowi zawodnicy kadry Denii, który w dużej mierze odtwarza trzon zespołu, jaki Carlos Corberán prowadził wiosną, ratując pierwszy zespół Valencii przed katastrofą w La Liga.

Valencia nie związała żadnego z nich nowym kontraktem, choć przekonuje, że „pracuje nad przedłużeniami”. Tymczasem ich rynkowa wartość rośnie z meczu na mecz.

Mocny blok defensywny i eksplozja w środku pola

Dzięki doskonałemu zrozumieniu Mosquery i Tárregi, defensywa Hiszpanii wygląda bardzo solidnie – obaj są pewni w tyłach, a przy stałych fragmentach zamieniają się w realne zagrożenie pod bramką rywala. To oni dawali drużynie balans i bezpieczeństwo w sobotnim meczu z Rumunią.

Z kolei Diego López miał swoją szansę na gola na początku meczu, ale nie zapisał się na tle kolegów tak wyraźnie jak linia pomocy, gdzie błyszczał Javi Guerra oraz reprezentant Las Palmas Alberto Moleiro, którzy rozmontowali defensywę Rumunów w końcówce spotkania.

Trzech Valencianistas w topie wg Opta

Z danych Opta wynika, że trójka najlepszych zawodników meczu Hiszpania–Rumunia to piłkarze Valencii:

  • Javi Guerra – nota 8 (MVP)
  • Mosquera – również nota 8, z asystą przy golu wyrównującym Jauregizara
  • Tárrega – nota 7.8

Mimo obecności zawodników z tak renomowanych klubów jak Atlético, Athletic, Real Sociedad, Sevilla, Napoli czy Aston Villa, to właśnie młodzi gracze Valencii skupiają na sobie największą uwagę. Co ciekawe, FC Barcelona nie ma żadnego reprezentanta w kadrze z powodu absencji Fermína i kontuzji Gerarda Martíneza.

Guerra z opaską – lider z prawdziwego zdarzenia

Pozycję lidera Javi Guerra potwierdził nie tylko grą, ale i zaufaniem selekcjonera. Pomocnik z Gilet, noszący w „Rojicie” numer 6 (a w Valencii 8), rozegrał oba spotkania w pełnym wymiarze i z opaską kapitańską na ramieniu, przejmując ją po wcześniejszym zejściu Beñata Turrientesa – oficjalnego kapitana.

Valencia – czas działać, zanim będzie za późno

Choć klub publicznie deklaruje chęć przedłużenia kontraktów z „czwórką z Mestalla”, żaden z nich nie ma obecnie zabezpieczonej przyszłości. Z jednej strony to powód do dumy, z drugiej – rosnące zagrożenie: im więcej błysku na turnieju, tym większe zainteresowanie z zewnątrz. Szczególnie Javi Guerra, którym interesuje się AC Milan i Mosquera (tutaj lista chętnych jest znacznie dłuższa) mogą stać się łakomym kąskiem.

Trener Corberán jasno wyraził wolę, by zatrzymać całą czwórkę. Ale wszystko rozbija się o decyzje właściciela – Petera Lima. Dla niego wzrost wartości może być bardziej zachętą do sprzedaży niż argumentem za nowym kontraktem.

Sytuacja Mosquery i los Yarka

Szczególnie delikatna jest sprawa Mosquery, ponieważ jego przyszłość wpływa na kolejne decyzje transferowe klubu. Jak ujawniał wcześniej dziennik Superdeporte, Feyenoord złożył ofertę za Yarka Gasiorowskiego – kolejnego młodego stopera, który od przyjścia Corberána rzadko pojawia się na boisku. Klub z Mestalla nie chce go na razie puścić, dopóki nie rozstrzygnie się sytuacja Mosquery i nie znajdzie się ewentualny zmiennik.

Valencia zatem tradycyjnie jak co roku czeka, obserwuje i kalkuluje, ale czas – jak zawsze – działa na korzyść potencjalnych kupców.