Szatnia domaga się kroku naprzód

  • Kluczowi zawodnicy Valencii czują się dłużni kibicom i marzą o walce o europejskie puchary.
  • Dla Javi’ego Guerry projekt sportowy proponowany przez klub będzie kluczowy dla jego przyszłości.

Pośpiech trenera Carlosa Corberána, by jak najszybciej poznać od właściciela klubu zakres dostępnych środków na przebudowę składu, jest całkowicie zrozumiały. Po powrocie wypożyczonych zawodników do macierzystych klubów, sprzedaży Giorgiego Mamardashvilego oraz wygaśnięciu kontraktów Jaume Domènecha i Dimitriego Foulquiera, kadra zespołu została tymczasowo zredukowana do zaledwie 17 piłkarzy. A kilku z nich nie figuruje nawet w planach na kolejny sezon, jeśli Valencia CF dokona inwestycji zgodnych z oczekiwaniami sztabu szkoleniowego, kibiców oraz sporej części piłkarzy, którzy wraz z Corberánem ocalili klub przed spadkiem i pozwolili mu jeszcze walczyć o miejsce w Lidze Konferencji.

Zespół domaga się wyraźnego sygnału zmian po sześciu sezonach, w których — ze względu na ograniczenia finansowe narzucone przez Petera Lima — nie udało się zakwalifikować do europejskich rozgrywek. Wielu zawodników mówiło o tym otwarcie: Hugo Duro, Luis Rioja, Diego López…

Javi Guerra i projekt sportowy
Javi Guerra także to czuje — a plan sportowy będzie kluczowy w momencie, gdy klub podejmie rozmowy na temat jego przyszłości kontraktowej. Oczywiście piłkarz oczekuje wynagrodzenia adekwatnego do swojej pozycji w drużynie, ale równie ważne dla niego jest to, by znajdować się w kadrze, która ma większy potencjał sportowy i realnie walczy o puchary.

W sierpniu zeszłego roku Atlético Madryt porozumiało się z Peterem Limem w sprawie zakupu pomocnika z Gilet za 25 milionów euro. Transakcja była praktycznie domknięta, lecz z powodu wewnętrznych różnic w klubie z Madrytu ostatecznie zdecydowano się na Conora Gallaghera, a Guerra pozostał w Valencii. Tego lata właściciele znów chcą sprzedawać — na pierwszym miejscu na liście transferowej znajduje się Mosquera, ale przy polityce Meriton trudno wykluczyć kolejne odejścia. Corberán będzie próbował temu zapobiec, tym bardziej że Guerra był kluczowym ogniwem jego układanki, wokół którego odbudował Valencię w najtrudniejszym momencie sezonu, gdy groził jej spadek.

Wypowiedzi i publikacje w mediach społecznościowych najważniejszych piłkarzy po zakończeniu sezonu jasno pokazują, że są w pełni zgodni z przekazem swojego trenera. Hugo Duro napisał: „Zaczęliśmy sezon cierpiąc, bo nie mogliśmy dać wam tej radości, na którą zasługujecie. Potem przyszła DANA (gwałtowna burza) i do dziś ściska mi serce, gdy przypominam sobie tamte niekończące się dni. Zawsze będziemy z wami — to wspólne, ogłuszające ‘gol!’ na Mestalla było dla was wszystkich. Wróciliśmy na murawę i odmieniliśmy sezon. Razem. Druga połowa rozgrywek była niesamowita — zdobyliśmy 33 punkty i niemal dopięliśmy się do europejskich pucharów. Nie udało się, ale byliśmy blisko. Jestem pewien, że Valencia wkrótce wróci tam, gdzie jej miejsce”. Były napastnik Getafe zakończył sezon z 11 bramkami w La Liga.

Zawodnicy, których Corberán poprowadził do utrzymania, pragną podtrzymać „impet ostatnich miesięcy” — jak pisze napastnik z Madrytu. W drugiej rundzie Valencia punktowała jak drużyna z czołówki i znalazłaby się wśród sześciu najlepszych ekip ligi — za Barceloną, Realem Madryt, Villarrealem, Betisem i Athletikiem, a przed Atlético. Podobnie wypowiedział się niedawno Diego López podczas inauguracji miejskiego kompleksu sportowego w Sedaví, pół roku po powodzi: „To jest droga, którą musimy iść” — stwierdził zawodnik, który wraz z Guerrą, Mosquerą i Tárregą pojedzie z reprezentacją Hiszpanii U21 na Mistrzostwa Europy. Jego agent równolegle negocjuje przedłużenie kontraktu. „Trzeba się przygotować i rozwijać, by z tym herbem być tam, gdzie na to zasługuje” — napisał niedawno na swoich mediach społecznościowych.

Wśród najbardziej zaangażowanych przez cały sezon był także Luis Rioja. Andaluzyjczyk już od pierwszych dni zdobył szatnię i kibiców swoją postawą i zaangażowaniem. Dziś jest jednym z liderów drużyny, wykorzystując swoje doświadczenie na poziomie La Liga, i wielokrotnie podkreślał, że Valencia musi mierzyć wyżej. „Mentalność musi być taka, by zajmować jak najwyższe miejsce i walczyć za ten herb” — powtarzał przez cały sezon były piłkarz Alavésu, który marzy o debiucie w europejskich pucharach właśnie z Valencią.

Powrót do reprezentacji
Podobne ambicje ma kapitan José Gayà. Od czasu powołania dla Pepelu w sierpniu 2024 roku, żadnego zawodnika Valencii nie było w seniorskiej reprezentacji Hiszpanii. Gayà — po świetnej drugiej rundzie sezonu i przezwyciężeniu problemów zdrowotnych — ma nadzieję wrócić do kadry. Dla innych, jak Hugo Duro, Javi Guerra, Diego López czy César Tárrega, również pojawia się realna perspektywa debiutu w La Roja. Jednak wszyscy są świadomi, że łatwiej będzie to osiągnąć, gdy Valencia na stałe wróci do ligowej czołówki. „Uratowaliśmy sezon, który nie może się powtórzyć. Musi być lekcją, z której wyciągniemy wnioski. Jestem dumny z drużyny i z tego, że mogłem rozegrać kolejny sezon w tej koszulce. Dziękuję kibicom za nieustające wsparcie” — napisał Guerra.

0 0 głosy
Article Rating
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
LimaK
LimaK
18 dni temu

Obawiam się, że skończy się sprzedażą niezadowolonych zawodników, bo wątpię by Lim nagle zmienił myślenie i zechciał zainwestować w poważne wzmocnienia drużyny.