W Meksyku nie szczędzą krytyki: „To klub trzeciej kategorii, żeby nie powiedzieć czwartej”
- W TV Azteca Deportes pojawiły się opinie, że mecz nie będzie atrakcyjny ze względu na znikomy poziom hiszpańskiej drużyny.
Valencia CF wyruszyła na mecz towarzyski z reprezentacją Meksyku, który odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę. Spotkanie zostało zaplanowane przez klub już kilka miesięcy temu, głównie z powodów finansowych. Dla zespołu Rubéna Barajy, który znajduje się w trudnym momencie sezonu, ta podróż może okazać się wyczerpująca.
Valencia plasuje się obecnie w strefie spadkowej LaLigi, a drużyna ma przed sobą wiele pracy, by poprawić swoją sytuację po wznowieniu rozgrywek. W międzyczasie skupia się jednak na meczu z Meksykiem, który wzbudził niestosowne i ironiczne komentarze ze strony meksykańskich mediów.
W programie telewizyjnym TV Azteca Deportes, kilku dziennikarzy dyskutowało na temat obecnej kondycji Valencii, która przeżywa trudny okres pod rządami Meriton. Ich wypowiedzi były pełne pogardy, sugerując, że drużyna z Mestalla nie dorównuje reprezentacji Meksyku i z tego powodu mecz nie będzie atrakcyjny dla miejscowych kibiców.
Ironizując, przedstawili zespół „Pipo”. „Porozmawiajmy o potężnej Valencii CF. Pomijając paellę, co mogą nam zaoferować?” – stwierdził prowadzący program, co można zobaczyć na nagraniu opublikowanym przez À Punt Esports.
W rozmowie padły również sugestie, że można było podjąć większy wysiłek, aby wypełnić stadion. „To klub z bogatą historią, ale obecnie w bardzo złej formie”. „Mogli się bardziej postarać, by sprowadzić lepszy klub… Wiemy, że Real Madryt nie przyjedzie, ale można było znaleźć drużynę z wyższego poziomu, bo Valencia to klub trzeciej, żeby nie powiedzieć czwartej kategorii” – kontynuował prowadzący.
Inny dziennikarz zauważył, że wszystko zostało zorganizowane tak, aby Meksyk mógł łatwo wygrać. „Przyjadą w piątek, zagrają w sobotę, a dla nich będzie to piąta rano. Do tego grają na dużej wysokości…”
Dodatkowo pojawiły się wątpliwości, czy publiczność jest zainteresowana oglądaniem Nietoperzy na żywo. „Chcesz wypełnić stadion? Zapłać milion dolarów więcej i sprowadź Inter Miami” – podsumował jeden z uczestników rozmowy.
Smutno się słucha takich komentarzy.
Trochę przesadzone, ale nie za bardzo.