źródło: vcf.pl / własne
Założenie klubu. Pierwsze kroki i boisko Algirós
Rok 1919, Walencja. Właśnie tutaj, w centrum stolicy Turii, w Barze Torino, zrodziła się idea stworzenia klubu piłkarskiego. Pierwszym prezydentem Valencii CF został Octavio Augusto Milego Díaz, wyłoniony poprzez losowanie – wirująca moneta przesądziła, że to on, a nie Gonzalo Medina Pernas, stanie na czele nowego klubu. Medina Pernas musiał zadowolić się miejscem w radzie wyborczej oraz komisji ds. uroczystości.
Milego i Medina współpracowali w małej placówce przy ulicy Barcelonina, która początkowo stała się siedzibą nowego klubu. Wraz z nimi w pierwszym zarządzie zasiadali bracia Pascual i Julio Gasco, Andres Bonilla, Jose Llorca, Fernando Marzal oraz Adolfo Moya. Decyzje tych pionierów Valencii nie wywołały większego oddźwięku ani w społeczeństwie, ani w prasie, która w tamtym czasie rzadko zajmowała się sportem. Niestabilna sytuacja społeczno-polityczna w Hiszpanii również nie sprzyjała rozgłosowi nowopowstałych klubów.
Przed powstaniem Valencii CF w mieście istniało kilka drużyn, lecz brakowało wyraźnego lidera. Piłka nożna pojawiła się w Walencji dzięki ludziom związanym z handlem cytrusami, odwiedzającym Wielką Brytanię – kolebkę futbolu. Tak było m.in. w przypadku Francisco Siniestry czy Ramona Leonarte, uznawanych za jednych z pierwszych mieszkańców Walencji, którzy grali w piłkę według angielskich zasad. Czasem można było też zobaczyć brytyjskich żeglarzy grających na plaży w porcie w Walencji. Już w 1908 roku w mieście działało kilka zespołów, takich jak Levante, Gimnastico, Hispania czy Hispano.
Kiedy skompletowano zespół, pierwszy mecz Valencii rozegrano na wyjeździe w Castellon 21 maja 1919 roku. Rywalem było Valencian Gimnastico, które zwyciężyło 1:0. W historycznej, pierwszej jedenastce Valencii znaleźli się: Marco, Peris, Julio Gascó, Marzal, Llobet, Ferré, Fernández, Umbert, Martínez Ibarra, Aliaga i Gómez Juaneda.
Pierwszym boiskiem Valencii było już nieistniejące Algirós, otwarte 7 grudnia 1919 roku. Na tym stadionie Valencia rozgrywała wszystkie swoje mecze aż do 1923 roku, kiedy to przeniosła się na Mestalla – pierwsze w pełni klubowe boisko. Inauguracyjny mecz na Mestalla Valencia rozegrała przeciwko Castellon Castilia, a spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Następnego dnia rozegrano rewanż, w którym Valencia zwyciężyła 1-0. Tłumy fanów stopniowo zaczęły przychodzić na Algirós, aby oglądać wczesne widowiska futbolowe. Ceny biletów wynosiły wówczas 25 centów, a dochody zaczęły pokrywać wydatki klubu.
W latach dwudziestych wzrastał duch rywalizacji i napięcie sportowe, kiedy zespoły z regionalnych mistrzostw spotykały się ze sobą. W 1923 roku Valencia zdobyła mistrzostwo regionu, co pozwoliło jej po raz pierwszy wziąć udział w Pucharze Hiszpanii.
Postępy zespołu sprawiły, że Valencia stała się potęgą futbolową w stolicy regionu. Trzy-cztery lata po założeniu, Valencia była już najbardziej przerażającym rywalem dla pozostałych, okolicznych drużyn, a jej fani stanowili coraz liczniejszą grupę.
Znaczenie Valencii podkreślało, że w jej składzie znajdowali się utalentowani zawodnicy, tacy jak Montes czy Cubells, którzy chcieli osiągnąć więcej niż tylko lokalną sławę. Ich rywalizacja przypominała zmagania torreadorów i dzieliła kibiców na dwa obozy: jedni wspierali Montesa, inni Cubellsa. Pierwszych nazywano montistas, a drugich cubellistas. Ta wewnętrzna rywalizacja pozytywnie wpływała na drużynę, ponieważ obu zawodnikom przyświecał wspólny cel: godne reprezentowanie barw Valencii CF.
Arturo Montesinos – Montes – był bardziej agresywnym graczem niż Cubells, przede wszystkim z powodu swoich imponujących warunków fizycznych (mierząc 1,90 m). Eduardo Cubells, grający bardziej technicznie niż jego kolega z drużyny, był pierwszym zawodnikiem Valencii, który trafił do reprezentacji kraju, stając się drugim piłkarzem narodowej kadry z Comunidad Valenciana (po Agustinie Sancho z FC Barcelony).
W 1923 roku Valencia po raz pierwszy wzięła udział w Pucharze Hiszpanii, co wzbudziło ogromne emocje wśród mieszkańców stolicy Turii. Rywalem był Sporting Gijon, a pierwszy mecz, rozegrany na Algirós, przyciągnął rekordową liczbę widzów. Spotkanie zakończyło się skromnym zwycięstwem gospodarzy 1:0 po golu niezawodnego Montesa. Jednak w rewanżu, rozegranym miesiąc później, Valencia poniosła druzgoczącą porażkę 1-6. W tamtym czasie wynik dwumeczu nie miał znaczenia, więc rozegrano trzeci, decydujący mecz w Oviedo, który Sporting ponownie wygrał 2-0.
Pomimo porażki, uczestnictwo w Pucharze było dla Valencii krokiem naprzód – drużyna stała się ważną siłą na lokalnych boiskach, a liczba fanów “Che” stale rosła. Wzrost zainteresowania Valencią skłonił działaczy klubu do poszukiwania terenów pod nowy stadion, który ostatecznie powstał przy kanale Mestalla.
Mestalla: Nowe miejsce rozgrywania meczów
W latach 1922-1924 prezydentem Valencii był Ramón Leonarte, który podpisał dokument kupna terenów pod budowę Estadio Mestalla, otwartego w styczniu 1923 roku. Jak na tamte czasy, koszt budowy wyniósł 316 439 peset i został sfinansowany głównie dzięki pożyczkom. Stadion początkowo mógł pomieścić 17 000 widzów, a realizację projektu powierzono dwóm osobom związanym z walencką społecznością: architektem był Francisco Almenar, który później został prezydentem klubu (1935-1936), zaś głównym budowniczym Ramón Ferré, również członek klubu.
Uroczyste otwarcie stadionu odbyło się 20 maja 1923 roku, a pierwszymi gośćmi byli piłkarze lokalnego rywala, Levante U.D. Inauguracyjna konfrontacja zakończyła się zwycięstwem gospodarzy 1:0, a pierwszym strzelcem na Mestalla został Montes. Tydzień później stadion odwiedziła szkocka drużyna Dundee United. W ciągu dwóch dni rozegrano dwa mecze, z których oba zakończyły się zwycięstwem zespołu ze Szkocji, odpowiednio 3:0 i 1:0.
Do roku 1923 klub nie posiadał oficjalnego trenera. Przed rozpoczęciem sezonu 1923/1924 zatrudniono czeskiego szkoleniowca Antona Fivbera, który miał na celu nadanie klubowi międzynarodowego prestiżu. Fivber stawiał na wychowanków, w czasach gdy futbol stopniowo stawał się profesjonalny.
W tamtym okresie pojawiła się idea utworzenia krajowej ligi, która miała skupiać najlepsze kluby Hiszpanii. Celem Valencii stało się zapewnienie sobie udziału w tych rozgrywkach. Jednak, jako młody zespół bez długiej historii, klub musiał czekać trzy lata, aby znaleźć się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Pod koniec lat 20. do klubu dołączył Luis Colina, który pełnił funkcję sekretarza technicznego od 1928 do 1956 roku. Jego praca była kluczowa dla przyszłych sukcesów drużyny, w tym założenia szkółki piłkarskiej oraz skutecznego wzmacniania składu.
Liga została podzielona na pierwszą i drugą dywizję. W najwyższej klasie rozgrywkowej wystąpiło sześciu zdobywców Pucharu Hiszpanii: Athletic Bilbao, Real Madryt, Barcelona, Real Sociedad, Real Unión de Irún i Arenas Getxo. Dołączyli do nich finaliści pucharu: Atlético Madryt, Espanyol i Europa. Brakowało jeszcze dziesiątej drużyny, którą wyłoniono z grona: Valencia, Betis Sewilla i Racing Santander drogą turnieju. Ostatecznie miejsce w pierwszej lidze zdobyli Kantabryjczycy, a Valencia musiała zadowolić się grą na zapleczu Primera División.
Pierwsze rozgrywki ligowe, w których uczestniczyła Valencia, odbyły się w sezonie 1928-1929. Liga liczyła dziesięć drużyn, a na koniec sezonu sklasyfikowano je w następującej kolejności: Sevilla, Iberia Zaragoza, Deportivo Alavés, Sporting Gijón, Valencia, Real Betis, Real Oviedo, Deportivo La Coruña, Celta Vigo i Racing Madryt.
Historyczny debiut Valencii w lidze miał miejsce 17 lutego 1929 roku. Na Mestalla przybył Real Oviedo, który musiał pogodzić się z porażką 2:4. Wyjściową jedenastkę Valencii stanowili: Pedret, Torregaray, Moliné, Salvador, Molina, Amorós, Pérez, Imossi, Navarro, Silvino i Sánchez. Bramki zdobyli Imossi, Navarro oraz dwukrotnie Silvino.
Po trzech latach gry na zapleczu Primera División, Valencia wywalczyła awans. Drużyna prowadzona przez Fivbera udowodniła swoją wyższość nad rywalami w sezonie 1930-1931. Członkami zespołu, który wywalczył awans do najwyższej ligi, byli: Cano, Villarroya, Conde I, Melenchón, Torregaray, Pasarín, Torres, Amorós, Arilla, Conde II, Imossi, Molina, Salvador, Costa, Navarro, Octavio, Perona, Picolín, Ricart, Rino, Sánchez, Torredeflot oraz Vilanova. Awans zakończył pierwszy ważny etap historii klubu i rozpoczął nowy, pełen chwały i triumfów. Po pięciu latach w Primera División oraz hiszpańskiej wojnie domowej miała nadejść najlepsza dekada w historii Los Ches…
Lata Czterdzieste
Po wojnie domowej, Valencia musiała dostosować się do nowej rzeczywistości. Wielu spośród członków kadry z 1936 roku opuściło zespół trzy lata później. Wojsko wkroczyło w futbol, podobnie jak i w inne aspekty codziennego życia. W przypadku Valencii, w czerwcu 1939 roku major Alfredo Giménez Buesa został mianowany prezydentem, na jego zastępcę wyznaczono Luisa Casanovę. Jednym z celów nowego reżimu było wyeliminowanie zawodowstwa, które uważano za przejaw republikańskiej reminiscencji. Kolejnym z filarów Valencianismo, który ucierpiał wskutek wojny domowej, było Mestalla, zniszczone przez nieprzerwane ataki z powietrza. Stadion uzyskał nową konstrukcję, dzięki czemu mógł pomieścić 22 000 widzów.
Z powodu przenosin majora Giméneza, na fotelu prezydenta zasiadł Luis Casanova. Pod jego wodzą klub przeżył swoje najlepsze chwile. W ciągu dziesięciu sezonów Valencia trzykrotnie wygrała ligę i dwukrotnie zdobyła Puchar Hiszpanii, wówczas znany jako Copa del Generalísimo. Sukcesy te były możliwe dzięki kilku czynnikom: najlepszy gracz zespołu sprzed wojny pozostał w Valencii; wspaniały atak, w skład którego wchodzili Epi, Amadeo, Mundo, Asensi i Gorostiza; osobowość prezydenta Luisa Casanovy; boiskowa postawa takich postaci jak Cubells, Moncho Encinas, Pasarín i Jacinto Quincoces; odbudowa Estadio Mestalla oraz utworzenie zespołu rezerw – Club Deportivo Mestalla.
Valencia miała wówczas świetny zespół, być może jeden z najlepszych w historii klubu, z Ignacio Eizaguirre w bramce, doskonale zgranymi defensorami Álvaro i Juanem Ramónem oraz elektrycznym atakiem, uformowanym przez dwóch piłkarzy z Walencji i trzech Basków. Ten skład sięgnął po pierwsze trofeum w historii klubu: krajowy puchar w 1941 roku, pokonując Espanyol 3:1. Było to pierwsze trofeum po dwudziestu latach od założenia klubu, co wywołało niekończącą się radość w mieście nad rzeką Turia.
Puchar kraju, trzecie miejsce w lidze, kilku graczy światowej klasy oraz świetlana przyszłość plasowały Valencię w gronie wielkich hiszpańskiego futbolu.
Kulminacja nadeszła w sezonie 1941-1942, gdy klub z Estadio Mestalla po raz pierwszy w swojej historii wywalczył tytuł mistrzowski. Paradoksem było to, że w tamtych czasach Puchar był ważniejszy niż Liga. Mimo to, Valencia rozgrywała znakomity sezon. Zawodnicy ustanowili rekord bramkowy, zdobywając 85 goli w 26 meczach, a Mestalla stała się prawdziwą twierdzą (tylko Atlético Aviación udało się zdobyć stadion). Środkowy napastnik Valencii, Edmundo Suárez Mundo, z 27 golami został najskuteczniejszym strzelcem.
Po jednorocznej przerwie, w sezonie 1943-1944, mistrzowski tytuł ponownie należał do Valencii. Tym razem Valencia dominowała od początku rozgrywek. Jedynie Barcelona była w stanie ją pokonać (3:4) w drugim meczu sezonu. Mundo po raz kolejny został królem strzelców, zdobywając 27 bramek. Dominacja Valencii zmniejszyła atrakcyjność ligi, ale fani klubu byli zachwyceni, obserwując, jak ich drużyna wygrywa ligę trzy razy w ciągu czterech lat. Lata czterdzieste to jednak nie tylko pasmo sukcesów – Valencia to jedyny hiszpański klub, który przegrał trzy finały Pucharu z rzędu (1944, 1945, 1946) oraz ponownie w latach 1970-1972. Ciekawostką jest fakt, że wszystkie trzy finały z lat 40. odbyły się na Estadio Olimpico de Montjuic, postrzeganym przez sympatyków Valencii jako pechowy. Dwukrotnie triumfowało Atlético Bilbao (2:0 w 1944 i 3:2 w 1945), a w 1946 roku – Real Madryt (3:1).
W sezonie 1946-1947 Valencia zdobyła trzeci tytuł mistrza Hiszpanii, a w tym samym roku wprowadzono zakłady sportowe Quiniela. Klub musiał jednak walczyć o sukces do samego końca. Początek sezonu był trudny – po ośmiu kolejkach Valencia znajdowała się w dolnej części tabeli, mając tylko dwa punkty przewagi nad ostatnią drużyną. W ostatniej kolejce sytuacja wciąż nie była rozstrzygnięta. Wydawało się, że mistrzem zostanie Athletic Bilbao, chociaż o tytuł walczyły także Atlético Madryt (od stycznia 1947 roku pod nową nazwą Atlético Aviación) i Valencia. W decydującym meczu Valencia pokonała Sporting Gijón 6:0. Bilbao zremisowało 3:3 z Deportivo La Coruña, a Atlético Madryt przegrało 2:3 z Realem Madryt. Valencia triumfowała dzięki lepszemu bilansowi bezpośrednich meczów z zespołem z Bilbao, który pokonała zarówno na Mestalla, jak i na San Mamés. Ponieważ nie było jeszcze transmisji radiowych, zawodnicy dowiedzieli się o swoim sukcesie przez telefon.
Koniec lat 40. przyniósł początek zmiany pokoleń w zespole, kiedy na horyzoncie pojawili się Puchades i Vicente Seguí.
Valencia trzykrotnie wracała z Barcelony z porażką. W 1949 roku, podczas finału Pucharu w Madrycie, Valencia zmierzyła się z Atlético Bilbao. Po zaciętej walce, zwycięstwo Los Ches zapewniło trafienie Epiego, co godnie zwieńczyło złotą dekadę Valencii Club de Fútbol.
Era Puchadesa
Chociaż niemożliwym było powtórzenie sukcesów osiąganych podczas poprzedniej dekady, w latach 50., szczególnie w ich pierwszej połowie, futbol prezentowany przez klub z Estadio Mestalla znów był wart wspomnienia. Umiejętności piłkarzy stały na wysokim poziomie, jednak seria nieprzewidzianych zdarzeń obniżyła wydajność zespołu. W tej dekadzie do Hiszpanii zaczęli napływać zagraniczni zawodnicy, którzy wzmocnili kilka klubów, jak Di Stéfano w Realu Madryt czy Kubala w Barcelonie.
Najlepszym piłkarzem Valencii lat pięćdziesiątych był bez cienia wątpliwości Antonio Puchades. Gracz urodzony w Sueca, mieście położonym niedaleko Walencji, szybko stał się ikoną klubu i aż do emerytury był kluczową postacią zespołu.
Podjęto wysiłek rozbudowy i modernizacji stadionu: stworzono wizję wielkiego Mestalla. Celem było wybudowanie areny godnej renomy klubu, miasta i licznych kibiców. Cel ten został osiągnięty, lecz ogromne wydatki finansowe odbiły się na wynikach drużyny, która ze względów ekonomicznych nie zawsze mogła liczyć na niezbędne wzmocnienia.
Przebudowa, dzięki której pojemność obiektu zwiększyła się do 45 tysięcy miejsc, pochłonęła 100 milionów peset, co było kwotą niezwykle wysoką jak na tamte czasy. Stadion Valencii stał się jednak jednym z najokazalszych w Hiszpanii, co pozwoliło mu gościć drużyny podczas Mistrzostw Świata w 1982 roku i Igrzysk Olimpijskich w 1992 roku.
Warto również wspomnieć Jacinto Quincocesa, który jako trener poprowadził młodych piłkarzy, pamiętających jeszcze lata 40., jak Monzó, Pasieguito, Puchades czy Seguí, oraz nowych graczy (Wilkes, Santacatalina, Buqué, Sendra, Manó, Mangrinán, Quincoces II, Pla, Sócrates, Gago, Badenes, Quique, Fuertes, Taltavull i inni). Z nim na ławce trenerskiej nowa Valencia stała się silniejsza. Quincoces był szkoleniowcem zespołu w latach 1948-1954.
Sezon 1950-1951 był pierwszym, w którym uczestniczyło 16 drużyn. Blanquinegros prezentowali równą formę: pokonywali najlepsze zespoły na Mestalla, ale jednocześnie przegrywali z Celtą i Deportivo oraz remisowali z drużynami pokroju Santander i Realu Sociedad. W Pucharze Króla drużyna odpadła w pierwszej rundzie po porażce z Realem Madryt. Koniec końców, w lidze Valencia zajęła 3. miejsce. Luis Casanova zrezygnował z prezydentury, lecz dzięki namowom pozostał na stanowisku do 1959 roku.
Valencia dotarła do dwóch finałów Copa del Generalísimo, oba przeciwko Barcelonie. Pierwszy finał miał miejsce w 1952 roku. W lidze zespół uplasował się na 5. miejscu, co było najgorszym wynikiem za czasów Quincocesa. W Pucharze, po pokonaniu Sevilli i Saragossy, w półfinale Valencia wygrała z Realem Madryt. Finał przeciwko Barcelonie rozegrano 25 maja 1952 roku. Manuel Badenes wyprowadził drużynę na dwubramkowe prowadzenie, lecz później do siatki trafiali już tylko rywale. Na siedem minut przed końcem wyrównał Vila, a w doliczonym czasie Kubala i César dali Barcelonie zwycięstwo.
W sezonie 1951-1952 drużyna rezerwowa VCF Mestalla, grająca na zapleczu Primera División, uzyskała historyczny awans. W fazie play-off pokonała Sporting Gijón, Santander, Alcoyano, Logroñés i Racing Ferrol. Mimo że przepisy nie zabraniały udziału dwóch drużyn jednego klubu na tym samym poziomie rozgrywek, zdecydowano pozostawić rezerwy w drugiej lidze. Ta decyzja wywołała kontrowersje, a kibice sprzeciwiali się jej, jednak Mestalleta zachowała swoją pierwotną rolę: trenowania i rozwijania piłkarzy dla pierwszej drużyny.
Następny rok był znów udany. Z zawodnikami z Valencii Mestalla, takimi jak Sendra, Manó, Mangrinán czy Sócrates, Nietoperze zdołali wywalczyć wicemistrzostwo kraju. Zarówno w lidze, jak i w Pucharze, trofea przeszły obok nosa Valencii za sprawą Barcelony – Katalończycy najpierw wyeliminowali Los Ches z Pucharu, a później w lidze wyprzedzili ich o dwa punkty.
Kolejny sezon przyniósł sukcesy – drużyna Quincocesa zakończyła ligę na 3. miejscu, za Realem Madryt i Barceloną, a w finale Pucharu pokonała Dumę Katalonii 3:0. 20 czerwca 1954 roku w wyjściowym składzie znaleźli się: Quique, Monzó, Puchades, Badenes, Pasieguito, Seguí, Sócrates, Juan Carlos Quincoces (siostrzeniec trenera), Manó, Fuertes i Buqué. Gole zdobywali Fuertes (dwa) i Badenes.
Puchar Króla zakończył okres triumfów Luisa Casanovy. Rozpoczął się okres przemian, który budził niezadowolenie wśród kibiców. Choć do końca dekady w kadrze znajdowali się zawodnicy światowej klasy, Valencia przestała liczyć się w walce o mistrzostwo kraju.
Poza Puchadesem, także inni wielcy zawodnicy zasługują na wspomnienie z drugiej połowy lat 50. Jednym z najlepszych był Servaas Wilkes, Holender, który przybył z Włoch i był mistrzem dryblingu, niejednokrotnie olśniewając publiczność na Mestalla podczas trzyletniego pobytu w stolicy Lewantu.
Przez jedenaście sezonów, pochodzący z Nawarry Juan Carlos Quincoces nosił biały trykot Valencii i udowodnił, że jest efektywnym i niezwykle solidnym obrońcą, który uczestniczył we wszystkich oficjalnych spotkaniach od sezonu 1954-1955 do końca sezonu 1958-1959 (120 meczów ligowych z rzędu, plus występy w Pucharze).
W styczniu 1956 roku w Valencii zadebiutował urodzony w Olivie Manolo Mestre, który stał się rekordzistą pod względem liczby rozegranych spotkań w klubie, aż do lat 90., kiedy jego wyczyn poprawił Ricardo Arias.
Powódź, która nawiedziła Walencję w 1957 roku, dotknęła również obiekty klubowe. W wyniku tej katastrofy nadeszły lata skromnych i przeciętnych wyników sportowych. Po niemal dwudziestu latach na stanowisku prezydenta klubu Lusi Casanova ustąpił. Nigdy nie zaprzeczył, że na jego decyzję wpłynęła śmierć bliskiego współpracownika, Luisa Coliny. Zastąpił go Vicente Iborra, a następnie Julio de Miguel, którzy poprowadzili Valencię w lata 60., pełnych sukcesów na arenie europejskiej.
Valencia umacnia swoją pozycję w Europie
2 lipca 1961 roku, gdy Walencja pogrążona była w żałobie po tragicznym wypadku brazylijskiego napastnika Waltera, który zginął w drodze do El Saler, Julio de Miguel Martínez objął stanowisko prezesa klubu. Tak rozpoczęła się kolejna dekada sukcesów Valencii. W tamtych czasach w hiszpańskim futbolu pojawiła się nowa potrzeba – rywalizacji na arenie międzynarodowej i potwierdzenia swojej klasy na tle europejskich drużyn.
Jednym z pierwszych sukcesów nowego prezesa było zapewnienie drużynie Blanquinegros udziału w walce o Puchar Miast Targowych – rozgrywki, do których można było dostać się na zaproszenie, a niekoniecznie poprzez wysokie miejsce w lidze. Co więcej, De Miguel pozyskał wybitnego piłkarza, Brazylijczyka Waldo Machado, który dał kibicom na Mestalla wiele powodów do radości, stając się jednym z najskuteczniejszych strzelców w historii Los Ches. Jego rzuty wolne, niezwykłe strzały i radosny styl gry pozostawiły niezatarty ślad zarówno w Hiszpanii, jak i w Europie. Idealnym partnerem dla Waldo okazał się Vicente Guillot, który dołączył do zespołu w podobnym czasie i świetnie rozumiał się ze starszym kolegą z drużyny.
Sukcesom na arenie międzynarodowej towarzyszyła jednak przeciętna postawa w lidze. Tak było w sezonie 1961/62, kiedy Nietoperze wygrywały na własnym boisku, lecz nie były w stanie zdobyć wystarczającej liczby punktów na wyjazdach. W rezultacie Valencia zakończyła sezon na sódmym miejscu, tracąc dwanaście punktów do mistrza, Realu Madryt.
W Pucharze Miast Targowych Valencia zaczęła od spektakularnego zwycięstwa 5:1 nad Nottingham Forest na The City Ground. Następnie wyeliminowała szwajcarskie Lausanne Sports, a w ćwierćfinale zmierzyła się z Interem Mediolan. Włosi nie sprostali Blanquinegros, remisując u siebie 3:3 i przegrywając 0:2 na Mestalla. W półfinale Valencia pokonała MTK Budapeszt (3:0 u siebie i 3:7 na wyjeździe), by w finale zmierzyć się z Barceloną. Katalończycy polegli 2:6, co wywołało euforię wśród kibiców na wypełnionym po brzegi Estadio Mestalla. Rewanż na Camp Nou zakończył się remisem 1:1, a Valencia triumfowała w rozgrywkach.
W następnym sezonie Valencia powtórzyła sukces, eliminując po drodze szkockie kluby: Celtic Glasgow, Dunfermline Athletic i Hibernian, a w półfinale włoską AS Romę. W finale zmierzyła się z Dynamem Zagrzeb. Pierwszy mecz na terenie Jugosławii rozpoczął się po myśli gospodarzy, ale trafienia Waldo i Uriagi przesądziły o wygranej Valencii 2:1. Rewanż 26 czerwca 1963 roku zakończył się zwycięstwem 2:0, dzięki czemu Valencia zdobyła drugi z rzędu Puchar Miast Targowych.
W kolejnym sezonie Los Ches znów dotarli do finału, pokonując Shamrock Rovers, Rapid Wiedeń, Újpest FC oraz FC Köln. Niestety, w decydującym spotkaniu ulegli Realowi Saragossa 1:2, co zapoczątkowało trudniejszy okres dla drużyny. Valencia nie mogła osiągnąć sukcesów na miarę poprzednich lat aż do czerwca 1967 roku, kiedy zdobyła Puchar Generalísimo.
Zespół przechodził w tym czasie zmianę pokoleniową – do składu dołączyli młodzi piłkarze, tacy jak Juan Cruz Sol i Pepe Claramunt, którzy mieli kluczowy wpływ na powrót Valencii do hiszpańskiej czołówki. Razem z Waldo i bramkarzem Abelardo, Los Ches awansowali do finału krajowego pucharu w 1967 roku. W finałowym meczu pokonali Athletic Bilbao, zdobywając czwarty puchar kraju w historii klubu.
Sezon 1967/68 przyniósł debiut Valencii w Pucharze Zdobywców Pucharów. Po wyeliminowaniu Crusaders FC i Steauy Bukareszt, Valencia nie sprostała jednak Bayernowi Monachium, który miał w swoich szeregach takich piłkarzy jak Sepp Maier czy Franz Beckenbauer. Mimo sukcesów w 1967 roku, kolejne trzy lata okazały się mniej udane, aż na początku lat 70. Valencia ponownie sięgnęła po piłkarskie laury.
Era Alfredo Di Stéfano
Alfredo Di Stéfano przybył do Valencii w kwietniu 1970 roku, w trudnym czasie dla klubu z Mestalla, zastępując duet trenerski Enrique Buqué i Salvador Artigas. W tamtym sezonie Nietoperze przegrały finał krajowego pucharu na Estadio Montjuic w Barcelonie. Choć przeciwnik, Real Madryt, zajmował jedną z najgorszych pozycji w swojej historii, a w pierwszej połowie z powodu kontuzji boisko musieli opuścić Grosso i Amancio, to właśnie Królewscy triumfowali 3:1.
Pierwszy rok pobytu legendy Realu na Mestalla uznawany jest za jeden z najbardziej intensywnych, pamiętnych i ekscytujących w historii Valencii, zakończony zdobyciem mistrzostwa Hiszpanii, ostatniego aż do sezonu 2001/2002. Di Stéfano stworzył nowy zespół, bardzo silny w defensywie dzięki takim graczom jak Sol, Aníbal, Jesús Martínez i Antón, wspieranym przez niezawodnego bramkarza Abelardo. Inteligentna i precyzyjna gra w środku pola, gdzie rządził Pepe Claramunt, oraz zwinni i szybcy napastnicy, doskonali w kontratakach, tacy jak Forment, Valdez, Sergio i Pellicer, cechowały drużynę Los Ches.
Sezon 1970/1971 był ostatnim, w którym brało udział 16 zespołów. Po pierwszych meczach Valencia była w trudnej sytuacji i nawet znajdowała się w strefie spadkowej. Krok po kroku wyniki zaczęły się jednak poprawiać, a drużyna ustabilizowała swoją pozycję w środkowej części tabeli. Jednym z kluczowych spotkań na drodze do mistrzostwa był mecz przeciwko Barcelonie na Camp Nou. Nietoperze wygrały 2:0 po bramkach Claramunta i Valdeza oraz znakomitej postawie Abelardo, który obronił nawet rzut karny. To zwycięstwo sprawiło, że Valencia zdecydowała się powalczyć o tytuł.
Najbardziej pamiętnym momentem tego sezonu był ostatni mecz ligi, rozgrywany na stadionie Sarriá. Blanquinegros mieli 43 punkty i byli liderem, podczas gdy Barcelona i Atlético Madryt miały odpowiednio 42 i 41 punktów. Valencia potrzebowała tylko jednego punktu, aby zdobyć mistrzostwo. Rywale zremisowali swoje mecze, co zapewniło tytuł drużynie z Walencji. Wielu ekspertów zgadza się, że Valencia zdobyła mistrzostwo głównie dzięki solidnej defensywie, ponieważ Abelardo wpuścił tylko 19 bramek.
Po wygraniu ligi przyszedł czas na krajowy puchar. Los Ches dotarli do finału, eliminując po drodze Mallorcę, Betis, Málagę i w półfinale Sevillę. W drodze do finału nie przegrali żadnego meczu, zdobywając 18 bramek w 8 spotkaniach. W finale rozgrywanym na Santiago Bernabéu przeciwnikiem była Barcelona. Po wspaniałym meczu Nietoperze niestety uległy Katalończykom 3:4.
Zdobycie mistrzostwa stworzyło okazję na debiut drużyny w Pucharze Europy, najbardziej prestiżowych rozgrywkach kontynentalnych. Droga Valencii była jednak krótka – po zwycięstwach nad Luksemburgiem i Hajdukiem Split, w trzeciej rundzie zostali wyeliminowani przez Újpest Dosza.
Chociaż drużyna była prawdopodobnie lepsza niż w sezonie mistrzowskim, w rozgrywkach 1971/1972 nie udało się powtórzyć sukcesu. Wszystkie zespoły bardziej mobilizowały się na spotkania z Los Ches. Pozyskanie Quino, Adorno i Lico zwiększyło potencjał zespołu, jednak nie wystarczyło to do zdobycia tytułu. Mistrzem został Real Madryt. Na domiar złego Valencia drugi raz z rzędu przegrała finał Pucharu Hiszpanii, tym razem ulegając Atlético Madryt 1:2. Po golu Salcedo wyrównał Valdez, jednak trafienie José Eulogio Gárate dało puchar drużynie z Madrytu. Ta porażka była wielkim rozczarowaniem dla ponad 20 tysięcy kibiców, którzy dopingowali drużynę w finałowym meczu.
W 1973 roku prezydent klubu, Julio de Miguel, rok po śmierci swojego prawego ręki, kierownika drużyny Vicente Perisa, ustąpił ze stanowiska. Po jego odejściu Valencia grała bez sukcesów. W pierwszych rozgrywkach o Puchar UEFA, które zastąpiły Puchar Miast Targowych, Nietoperze pokonali Manchester City, jednak w kolejnej rundzie ulegli Crvenej Zvezdzie Belgrad.
Julio de Miguela zastąpił Francisco Ros Casares. Jego kadencja charakteryzowała się ciągłymi konfliktami między członkami rady nadzorczej klubu. Mimo tego kierownictwo zdołało nabyć ziemię w Paternie, gdzie w przyszłości miał powstać Ciudad Deportiva – ośrodek treningowy Valencii.
Hiszpański futbol otworzył swoje granice: każdy zespół mógł podpisać kontrakt z dwoma obcokrajowcami, co zakończyło problem graczy, których rodzice nie posiadali hiszpańskiego obywatelstwa. Jednym z pierwszych zagranicznych piłkarzy, którzy przybyli na Mestalla, był Salif Keita, napastnik z Mali, który po sukcesach w lidze francuskiej postanowił spróbować sił na Półwyspie Iberyjskim. Drugim obcokrajowcem był słynny Austriak Kurt Jara. Mimo to sezon był nieudany, a Valencia nie zakwalifikowała się do żadnych europejskich rozgrywek, co nie zdarzyło się od 1961 roku. Choć sezon był trudny, w drużynie Blanquinegros występowali znakomici gracze, jak Johnny Rep, holenderski prawoskrzydłowy, który przyszedł z Ajaxu Amsterdam, jednej z najlepszych drużyn w Europie tamtego okresu.
Po kadencji Rosa Casaresa nowym prezydentem został José Ramos Costa, wybrany w styczniu 1976 roku. Pod jego rządami Valencia osiągnęła znaczące sukcesy, takie jak zdobycie krajowego pucharu w 1979 roku i przede wszystkim triumf w rozgrywkach Pucharu Zdobywców Pucharów rok później. Z ekonomicznego punktu widzenia klub zaczął jednak popadać w długi, głównie z powodu modernizacji Estadio Mestalla, który miał być jedną z aren Mistrzostw Świata w Hiszpanii w 1982 roku.
„Nie nazywajmy go Kempes, nazywajmy go Gol!”
Z początkiem sezonu 1976/77 Valencia otworzyła nowy rozdział swojej historii. Wiązało się to z zatrudnieniem paragwajskiego trenera Heriberto Herrery oraz pozyskaniem nowych zawodników, wśród których znaleźli się Castellanos, Carrete, Botubot, Arias, a także Mario Alberto Kempes.
Kempes bardzo szybko stał się kluczowym graczem Valencii, nie tylko dzięki swoim międzynarodowym sukcesom (w 1978 roku zdobył Mistrzostwo Świata z reprezentacją Argentyny), ale przede wszystkim dzięki swojej grze dla Valencii. Dwukrotnie został królem strzelców ligi hiszpańskiej – w sezonie 1976/77 (24 gole) i rok później (28 goli). Swoje strzeleckie umiejętności potwierdził także na Mistrzostwach Świata w 1978 roku, gdzie został najlepszym strzelcem turnieju. Kempes poprowadził Valencię do triumfu w Pucharze Króla w 1979 roku oraz w Pucharze Zdobywców Pucharów w 1980 roku. Jego charyzma, talent do wykonywania rzutów wolnych oraz instynkt strzelecki sprawiły, że argentyńscy dziennikarze ochrzcili go mianem „Matadora”. Nic więc dziwnego, że od tamtej pory na Mestalla dało się słyszeć okrzyki: „Nie mówmy Kempes, mówmy Gol”.
Decyzja o zwolnieniu Herrery, zatrzymanie Kempesa w drużynie, rozwój takich zawodników jak Saura i Ricardo Arias, a także dobra forma nowych graczy – Castellanosa, Carrete i Botubota – okazały się kluczowe w pierwszym sezonie Ramosa Costy jako prezydenta klubu. Jednym z czołowych zawodników tamtego okresu był Ricardo Arias, który do dziś pozostaje rekordzistą pod względem liczby występów w białej koszulce z nietoperzem na piersi. Przez szesnaście sezonów gry dla Valencii, urodzony w Catarroja piłkarz był świadkiem zarówno najwspanialszych, jak i najtrudniejszych momentów w historii klubu.
Po Herrerze stery przejął Marcel Domingo, który przyszedł do Valencii z Burgos. Sprowadził on do składu trzech nowych graczy, w tym bramkarza Manzanedo. Najważniejszym osiągnięciem Dominga było wprowadzenie Valencii na europejskie areny po pięcioletniej przerwie. W tamtych latach nie brakowało klasowych zawodników w składzie. W zespole grali między innymi Daniel Solsona oraz reprezentant Niemiec Rainer Bonhof, który w 1974 roku zdobył Mistrzostwo Świata. Katalończyk Solsona uchodził za jednego z najbardziej technicznie wyszkolonych piłkarzy, którzy kiedykolwiek występowali w Valencii.
Sezon 1978/79 przebiegał pod znakiem Copa del Rey. Turniej nie był jednak łatwy – już w pierwszej rundzie drużyna, kierowana przez Pasieguito (który zastąpił Dominga), trafiła na FC Barcelonę. Mecz zakończył się wysoką porażką 1:4. Niewielu wierzyło w sukces, ale na Mestalla Valencia zdołała odwrócić losy rywalizacji, pokonując Barcelonę 4:0 i awansując dalej. W kolejnych rundach Nietoperze mierzyły się z zespołami z Segunda División – Alavés oraz Valladolid – i bez większych problemów dotarły do finału. Na stadionie Vicente Calderón w Madrycie Valencia spotkała się z Realem Madryt. Na trybunach zasiadło 25 tysięcy kibiców, którzy byli świadkami jednego z największych sukcesów w historii klubu. Valencia, w której składzie wystąpili m.in. Manzanedo, Carrete, Arias, Botubot, Cervero, Bonhof, Castellanos, Solsona, Saura, Kempes oraz Dari Felman i Tendillo, pokonała Real 2:0 po dwóch bramkach Kempesa. Obok Argentyńczyka, jednym z najlepszych zawodników finału był Arias.
Świętowanie w mieście nad Turią było ogromne, ale miało ustąpić jeszcze większym uroczystościom po nadchodzącym sezonie, w którym Valencia miała wystąpić w europejskich rozgrywkach. Po zdobyciu Pucharu Króla klub zyskał prawo do gry w Pucharze Zdobywców Pucharów, a pod wodzą Pasieguito oraz Alfredo Di Stefano Valencia zdobyła to prestiżowe trofeum. Klubowa gablotka wzbogaciła się nie tylko o Puchar Zdobywców Pucharów, ale także o mistrzostwo oraz kolejny puchar. Sezon 1979/80 okazał się jednym z najbardziej udanych w historii Valencii na arenie międzynarodowej, ustępując jedynie sezonowi 1999/2000 oraz 2003/04. Valencia pokonała takie zespoły jak BK Kopenhaga, Glasgow Rangers, Barcelona, Nantes, a w finale zmierzyła się z Arsenalem Londyn. Na stadion Heysel w Brukseli przybyło około 7 tysięcy kibiców Valencii, co było mniejszą liczbą niż sympatyków The Gunners. Valencia rozpoczęła mecz w składzie: Pereira, Carrete, Arias, Tendillo, Botubot, Solsona, Bonhof, Subirats, Saura, Kempes i Pablo. W dogrywce Castellanos zastąpił Subiratsa. Gra była nerwowa i nieefektowna, a po 120 minutach wynik nadal pozostawał bezbramkowy, co oznaczało konieczność rzutów karnych. Seria jedenastek okazała się przełomem dla Valencii, mimo że Kempes przestrzelił swój strzał. Na szczęście Ian Brady z Arsenalu również nie trafił, a kolejne osiem jedenastek zostało wykorzystanych – dla Valencii strzelali Solsona, Pablo, Castellanos oraz Bonhof. Ricardo Arias pokonał Pata Jenningsa, a bohaterem finału stał się Pereira, który obronił strzał Rixa. Zwycięstwo stało się faktem, wybuchła euforia, a Saura mógł wznieść najcenniejsze trofeum, jakie dotychczas udało się zdobyć Valencii.
Odrodzenie Valencii
Piłkarze, zarządcy oraz wielu kibiców są zgodni: spadek do Segunda División pomógł Valencii zwalczyć problemy i wrócić na właściwe tory. Piętnaście lat później, spadek jest już tylko historią, a zawodnicy z nietoperzem w herbie rywalizują ramię w ramię z najlepszymi zespołami Hiszpanii i Europy. Ocierają się nawet o największe triumfy, niemal wygrywając Ligę Mistrzów, dawniej Puchar Mistrzów, w hiszpańskim finale, w którym Real Madryt zwyciężył w Paryżu w maju 2000 roku.
Arturo Tuzón przeprowadził klub przez trudny okres po degradacji. Fani, mimo niezadowolenia z obecności swoich ulubieńców na zapleczu pierwszej ligi, nie opuścili Valencii, okazując wielkie przywiązanie do klubowych barw. Co więcej, liczba socios wzrosła. Los Ches zostali mistrzami drugiej ligi i wrócili do Primera División zaledwie rok po jej opuszczeniu.
Trzon zespołu Valencii na kolejne lata ukształtował się w Segunda División i składał się w dużej mierze z lokalnych graczy: Fernando, Quique, Giner, Voro, Revert, Arroyo, Fenoll, Bossio, Sempere, Subirats, Arias.
Po awansie naturalnym celem stało się wzmocnienie pozycji w lidze przez kolejne sezony. Sezon 1987/88, kiedy jednym z napastników przez pół roku był Algierczyk Rabah Madjer, był okresem przejściowym. Drużyna, prowadzona przez Alfredo Di Stéfano w jego pożegnalnym sezonie z Valencią, zakończyła rozgrywki na 14. miejscu.
Władze klubu, z Tuzónem na czele, zdecydowały się zatrudnić szkoleniowca Cádiz – Víctora Espárrago. Urugwajczyk okazał się doskonałym wyborem, a pod jego wodzą Nietoperze zajęli 3. miejsce w sezonie 1988/89 oraz 2. w sezonie później.
Kampania 1989/90 była dla Valencii wyjątkowa. Drużyna zaprezentowała się znakomicie w lidze i przyzwoicie w Pucharze Króla. W Pucharze UEFA pokonała Victorię Bukareszt oraz FC Porto z Rabahem Madjerem w składzie, ale została niesprawiedliwie wyeliminowana. Początek sezonu był rozczarowujący, jednak z czasem forma zespołu rosła. W trakcie rozgrywek dołączył do drużyny Luboslav Mladenov Penev – bułgarski napastnik znany ze swojego strzeleckiego instynktu, grający wcześniej w CSKA Sofia. Po sezonie, po dwunastu latach gry, klub opuścił pomocnik Javier Subirats.
W kolejnym sezonie postawiono na niemal ten sam skład, który zdobył wicemistrzostwo Hiszpanii, wzmacniając go tylko Roberto Fernándezem, skrzydłowym powracającym po pobycie w Barcelonie. Valencia zakończyła rozgrywki ligowe na 7. miejscu, a w obu pucharach odpadła na etapie ćwierćfinałów – w Copa del Rey przegrała z Mallorcą, a w Pucharze UEFA, po kontrowersyjnych decyzjach sędziowskich, awans wywalczyła AS Roma.
W sezonie 1991/92 klub zainwestował spore środki w transfery. Espárrago został zastąpiony przez Holendra Guusa Hiddinka, który miał na swoim koncie triumf w Pucharze Mistrzów z PSV Eindhoven. Do zespołu dołączyli panamski napastnik Rommel Fernández oraz brazylijski lewy obrońca Leonardo. Drużyna Hiddinka zajęła miejsce tuż za podium, a w ćwierćfinale Pucharu Króla musiała uznać wyższość Realu Madryt. Kolejny rok zakończono z nadwyżką finansową, co wzmocniło pozycję Tuzóna.
Przed Valencią otwierało się coraz więcej możliwości. Klub przeżywał ważne momenty, takie jak otwarcie Miasta Sportu w Paternie, przekształcenie klubu w Sportową Spółkę Akcyjną (Sociedad Anónima Deportiva – SAD), a także goszczenie na Mestalla reprezentacji olimpijskiej Hiszpanii podczas Igrzysk w Barcelonie.
Na futbolową emeryturę przeszedł Ricardo Arias, który grał dla Valencii przez najwięcej sezonów i rozegrał najwięcej spotkań w historii klubu. Kibice stracili klasowego i regularnego obrońcę, który wkrótce został godnie zastąpiony przez innego walenckiego defensora – Paco Camarasę.
Spadek do Segunda División
W sezonie 1980/81 Valencia zdobyła Superpuchar Europy, co było historycznym osiągnięciem – żaden inny hiszpański klub nie zdobył tego trofeum przed Nietoperzami. Niektórzy piłkarze klubu narzekali jednak, że w kraju triumf ten nie został odpowiednio doceniony, aż do roku 1992, kiedy to zdobyła go FC Barcelona.
Rywalem Valencii był dobrze znany Nottingham Forest – drużyna o ogromnym potencjale, która broniła zarówno Pucharu, jak i Superpucharu Europy. Rywalizacja odbyła się w formie dwumeczu. W pierwszym spotkaniu na legendarnym City Ground Anglicy wygrali 2:1, a jedyną bramkę dla Valencii zdobył Argentyńczyk Felman. Kwestia triumfatora rozstrzygnęła się na Estadio Luis Casanova (nazwa Estadio Mestalla w latach 1969-1994). Valencia wystąpiła w składzie: Sempere, Cerveró, Botubot, Arias, Tendillo, Castellanos, Saura, Solsona, Morena, Kempes, Felman. Urugwajczyk Fernando Morena strzelił jedynego gola meczu, co – dzięki lepszemu bilansowi na wyjeździe – zapewniło Nietoperzom trofeum.
Blanquinegros liczyli się w walce o ligowy tytuł, ale ostatecznie zajęli czwarte miejsce, trzy punkty za mistrzem, Realem Sociedad. Kluczową przyczyną słabszej postawy zespołu w drugiej części sezonu było odejście dwóch gwiazd – Mario Alberto Kempesa i Fernando Moreny – którzy wrócili do swoich ojczyzn, by grać odpowiednio w River Plate i Peñarolu Montevideo.
Od tego momentu sytuacja Valencii zaczęła się pogarszać. Mistrzostwa Świata w Hiszpanii w 1982 roku okazały się ogromnym obciążeniem finansowym dla klubu, a prace renowacyjne nadwyrężyły budżet. W sezonie 1981/82 Los Ches pełnili jedynie drugoplanową rolę, kończąc rozgrywki na piątym miejscu. Po odejściu Kempesa i Moreny, do zespołu dołączył inny wybitny piłkarz – Duńczyk Frank Arnessen, który niestety był w stanie pokazać pełnię swoich umiejętności jedynie w debiutanckim sezonie; później kontuzje uniemożliwiły mu regularne występy. Tego samego roku debiutował młody zawodnik z Betxi – Roberto Fernández, który stał się ikoną tamtego okresu.
W kolejnym sezonie (1982/83) nadciągająca katastrofa po raz pierwszy pojawiła się na horyzoncie. Sytuacja finansowa klubu stawała się coraz bardziej dramatyczna. Z Miljanem Miljaniciem na ławce trenerskiej jedynymi jasnymi punktami kampanii były zwycięstwo nad Barceloną Diego Maradony w Walencji, powrót Kempesa po krótkim epizodzie w River Plate oraz wyeliminowanie z Pucharu UEFA Manchesteru United, Banika Ostrava i Spartaka Moskwa. Resztę sezonu wypełniały niepokój i nieustanne problemy. Na siedem kolejek przed końcem ligi Miljanic został zastąpiony przez Koldo Aguirre, po tym jak porażka 2:5 z Espanyolem pogrążyła zespół, który znajdował się na ostatnim miejscu w tabeli, mając dwa punkty straty do strefy bezpiecznej przed spadkiem.
Valencia musiała wygrać ostatni mecz sezonu i liczyć na korzystne rezultaty rywali, aby uniknąć degradacji. Sytuację komplikował fakt, że przeciwnikiem była drużyna lidera tabeli – Real Madryt. Niewiarygodne, ale dzięki trafieniu Tendillo Nietoperze wygrały 1:0. Inne wyniki również okazały się sprzyjające – Atlético Madryt pokonało Racing Santander, Celta Vigo przegrała w Valladolid, a Las Palmas uległo Athletic Bilbao, który dzięki potknięciu Realu świętował zdobycie mistrzowskiego tytułu.
W latach 1983-1985 kryzys się pogłębił. Ramos Costa opuścił stanowisko prezydenta klubu, a jego miejsce zajął Vicente Tormo, kardiolog z wykształcenia. Zadłużenie klubu wynosiło ponad dwa miliony peset, a liczba socios znacząco spadła. W obliczu coraz trudniejszej sytuacji finansowej do pierwszej drużyny wprowadzono juniorów, wśród których znalazł się Fernando Gómez Colomer.
Kondycja klubu pogarszała się bardziej, niż ktokolwiek mógł przewidzieć. Wielu zawodników nie otrzymywało pensji, a Valencia tonęła w długach. Prowadzenie zespołu powierzono Óscarowi Rubénowi Valdezowi. Transfery nie przynosiły oczekiwanych zmian – zarówno Muñoz Pérez, jak i Sánchez Torres nie spełnili pokładanych w nich nadziei. W końcu nieuchronny koszmar spadku stał się faktem w sezonie 1985/86. Zespół miał dobry początek, ale z czasem sytuacja się pogarszała. W 22. kolejce Real Sociedad rozgromił Valencię 6:0, co przyczyniło się do zwolnienia Valdeza. Nowym szkoleniowcem został Alfredo Di Stéfano, który wcześniej prowadził drużynę w sezonie 1979/80. Mimo udanego finiszu i wygranych z Sevillą na Sánchez Pizjuán (2:0), Hérculesem (3:1) oraz Cádiz (1:0) na Estadio Luis Casanova, Valencia musiała pogodzić się z pierwszym spadkiem w swojej historii. Zakończył się tym samym 55-letni okres obecności klubu w elicie hiszpańskiego futbolu, w którym zdobyli cztery tytuły mistrzowskie, pięć Pucharów Króla, dwa Puchary Miast Targowych, jeden Puchar Zdobywców Pucharów, jeden Superpuchar Europy i pełną sukcesów historię z udziałem piłkarskich legend. Degradacja do Segunda División była najczarniejszym momentem w dziejach Valencii CF.
Odzyskanie tytułów
Nowy rozdział w historii klubu z Mestalla rozpoczął się w 1992 roku, kiedy Valencia stała się Sportową Spółką Akcyjną (Sociedad Anónima Deportiva – SAD). Nadchodzące pięć lat to czas dużych zmian i emocji wśród kibiców. Mimo sukcesu Arturo Tuzóna w zakresie zarządzania finansami, bolesna porażka w Karlsruhe oznaczała początek końca jego ery jako prezydenta klubu.
Sezon 1993/94 rozpoczął się obiecująco. Valencia szybko znalazła się na czele ligowej tabeli, a w Pucharze UEFA pokonała francuskie Nantes, w składzie którego występowali młodzi talentów pokroju Loko, Makelele, Karembeu i Pedrosa. Latem klub wzmocnił Czarnogórzec Predrag Mijatović, który stał się jedną z największych gwiazd Valencii lat 90., chociaż jego odejście ze stolicy Lewantu miało być później szokującym wydarzeniem. Będąc pewnie usytuowaną na pozycji lidera Primera División, 2 listopada 1993 roku Valencia wyruszyła do Niemiec na rewanż drugiej rundy Pucharu UEFA. Na Mestalla drużyna Hiddinka wygrała 3:1, więc nikt nie zakładał innego scenariusza niż awans. Jednak na boisku wszystko się odwróciło – Niemcy rozgromili Valencię 7:0, co do dziś pozostaje największym upokorzeniem dla Hiszpanów na europejskich arenach. Po tej porażce pod Hiddinkiem szybko zachwiał się grunt, a po kolejnej przegranej, tym razem w Gijón, trener został zwolniony.
Na miejsce Hiddinka przyszedł Francisco Real, dotychczas członek kadry technicznej klubu. Nie zdołał jednak podnieść morale zespołu ani poprawić wyników, przez co po pięciu kolejkach ustąpił miejsca Héctorowi Núñezowi, urugwajskiemu snajperowi, który grał w Los Ches w latach 60. W międzyczasie zaczęła się rozpadać Rada Administracyjna z Arturo Tuzónem na czele. Rezygnacje i wewnętrzne skandale zmusiły go do ustąpienia, a tymczasowo zastąpił go Melchor Hoyos. Proces wyborczy wyniósł na stanowisko prezydenta Francisco Roiga, który pokonał swojego rywala Ramóna Romero. W tamtym czasie gwiazda drużyny, Bułgar Lubo Penev, zmagał się z nowotworem jąder, co wykluczyło go z gry na rok, ale szczęśliwie powrócił do zdrowia. Z CD Castellón dołączył młody Gaizka Mendieta, który stał się jedną z największych gwiazd ówczesnej Valencii. Niestety, tamten okres przyniósł też tragedię – panamski napastnik Rommel Fernández, przebywający na wypożyczeniu w Albacete, zginął w wypadku samochodowym.
9 marca 1994 roku Francisco Roig został oficjalnie wybrany prezydentem klubu. Zaledwie kilka godzin po objęciu stanowiska zwolnił Héctora Núñeza i mianował Jesúsa Martíneza nowym sekretarzem technicznym. W trakcie poszukiwań następcy Núñeza, głównym trenerem został José Manuel Rielo. Decyzja Roiga była zaskoczeniem: zaledwie pięć miesięcy po dymisji na ławkę trenerską powrócił Guus Hiddink. Valencia zaczęła grać lepiej, co przełożyło się na lepsze wyniki w końcowej części sezonu.
Po Mistrzostwach Świata w USA Francisco Roig zatrudnił trenera mistrzów globu, Carlosa Alberto Parreirę. W tamtym okresie z klubem związali się również legendarni zawodnicy – m.in. bramkarz reprezentacji Hiszpanii Andoni Zubizarreta oraz król strzelców MŚ, Rosjanin Oleg Salenko, choć jego forma w Valencii nie dorównała tej z amerykańskiego turnieju. W sezonie 1994/95 Valencia dotarła do finału Pucharu Króla, ale wcześniej pożegnała się z Parreirą, który odszedł po półfinałowym dwumeczu z Albacete. Zastąpił go Rielo, a finał z Deportivo La Coruña zakończył się nieszczęśliwą porażką. 24 czerwca 1995 roku na Santiago Bernabéu przy stanie 1:1 mecz został przerwany z powodu ulewy. Dogrywkę rozegrano trzy dni później, a już po trzech minutach Deportivo objęło prowadzenie, którego nie oddało.
Sezon 1995/96 rozpoczął się pod wodzą nowego trenera – doświadczonego Luisa Aragonésa. Mając w składzie Zubizarretę, Camarasę, Fernando i Mijatovicia, poprowadził Valencię do wicemistrzostwa kraju, tuż za Atlético Madryt, które zdobyło zarówno ligowy tytuł, jak i Puchar Króla. Pedja Mijatović, idol kibiców, podpisał kontrakt z Realem Madryt, co było niewybaczalną obrazą dla wszystkich fanów Valencii.
Latem 1996 roku Francisco Roig spełnił marzenie o sprowadzeniu Romario. Niestety, wspaniały, lecz kontrowersyjny Brazylijczyk skonfliktował się z Aragonésem i szybko powrócił do Flamengo. Transfer Romario zbiegł się z przybyciem do klubu argentyńskiego napastnika Claudio ‘Piojo’ Lópeza, który miał stać się kolejną ikoną Valencii. Słabe wyniki w lidze doprowadziły do zwolnienia Aragonésa, a jego miejsce zajął Jorge Valdano. Argentyńczyk objął stery w listopadzie 1996 roku, ale sezon zakończył bez trofeów, z dodatkowymi porażkami w Copa del Rey z drugoligowym Las Palmas oraz w Pucharze UEFA z Schalke, które później sięgnęło po tytuł. W grudniu 1997 roku klub podpisał kontrakt z południowoamerykańską legendą, idolem kibiców River Plate, Arielem ‘Burrito’ Ortegą.
Valdano rozpoczął sezon 1997/98, ale został zwolniony już po trzeciej kolejce, po porażkach z Mallorcą, Barceloną i Racingiem Santander. Sekretarz techniczny Jesús Martínez również odszedł, a jego obowiązki przejął Javier Subirats. Nowym trenerem został Włoch Claudio Ranieri, który po raz kolejny odesłał Romario do Flamengo i odsunął od zespołu Ortegę. Początki Ranieriego były trudne, a zamieszanie wokół klubu skłoniło Francisco Roiga do rezygnacji. 2 grudnia 1997 roku Pedro Cortés, dotychczasowy wiceprezydent, zgodził się przejąć zarządzanie Valencią. Klub stał na skraju powtórki z koszmaru lat 80-tych – Nietoperze znajdowały się na przedostatnim miejscu w lidze, z trudem pokonały kataloński UE Figueres w Copa del Rey i odpadły w konfrontacji z Barceloną. Mimo to Ranieri utrzymał swoją posadę, a Valencia zakończyła sezon na dziewiątym miejscu, zdobywając jednak prawo do gry w Pucharze UEFA dzięki triumfowi w Pucharze Intertoto. Jedynym wzmocnieniem był rumuński napastnik Adrian Ilie, którego pierwsze miesiące w Valencii były spektakularne.
Claudio Ranieri poprowadził drużynę do triumfu w Pucharze Intertoto, co pozwoliło na udział w Pucharze UEFA. Tam, w drugiej rundzie, rywalem Valencii był Liverpool, który okazał się lepszy dzięki większej liczbie zdobytych bramek na wyjeździe. W lidze Valencia uplasowała się na czwartym miejscu, co dało jej prawo do gry w Lidze Mistrzów, która zastąpiła dawny Puchar Europy. Prawdziwy sukces przyszedł jednak na nowo powstałym Estadio Olímpico w Sewilli, gdzie po wspaniałej bramce Mendiety oraz dwóch trafieniach Claudio Lópeza Valencia pokonała Atlético Madryt 3:0, zdobywając swój szósty Puchar Króla w historii. Po dwudziestu latach suszy Nietoperze sięgnęły po upragnione trofeum. W finale zagrali: Cañizares, Angloma, Djukic, Roche, Carboni, Mendieta, Milla, Farinós, Vlaović, Ilie i Claudio López, a także zmiennicy: Juanfran, Angulo i Björklund.
Ranieri odszedł do Atlético, a jego następcą został Héctor Cúper, dotychczasowy szkoleniowiec Mallorki, która pod jego wodzą wygrała Superpuchar Hiszpanii oraz zagrała w finałach Pucharu Króla i Pucharu Zdobywców Pucharów. W klubie pojawił się lewy pomocnik ‘Kily’ González, który wkrótce miał olśnić całą Europę. W sezonie 1999/2000 pod wodzą Cúpera Valencia zdobyła Superpuchar Hiszpanii, pokonując Barcelonę. Klub zakończył sezon na trzecim miejscu w lidze, tuż za Barceloną i Deportivo La Coruña. Jednak największym osiągnięciem było dotarcie do finału Ligi Mistrzów, gdzie Valencia sensacyjnie zmierzyła się z Realem Madryt, przegrywając niestety 0:3. Choć Królewscy zdobyli trofeum, Valencia stała się klubem modnym i podziwianym w Europie.
Sezon 2000/01 rozpoczął się odejściem kilku kluczowych zawodników: Claudio Lópeza, który przeniósł się do Lazio, Farinósa do Interu oraz Gerarda do Barcelony. Valencia, z Cúperem na czele, rozpoczęła budowanie nowej drużyny, do której dołączyli Urugwajczyk Diego Alonso, Norweg John Carew, były pomocnik Atlético Rubén Baraja, Argentyńczyk Ayala oraz brazylijski obrońca Fabio Aurélio. Po dziesięciu kolejkach Valencia była liderem.
Pomimo wysokich ambicji i walki na wielu frontach, Valencia zapłaciła za to słabszą postawą w lidze. W ćwierćfinale Ligi Mistrzów udało się pokonać Arsenal Londyn, a w półfinale Leeds United, dzięki czemu klub ponownie znalazł się w finale. Decydujący mecz rozegrano 23 maja na San Siro w Mediolanie, gdzie Valencia zmierzyła się z Bayernem Monachium. Choć Mendieta zdobył gola z rzutu karnego, a Cañizares obronił jedną jedenastkę, Bayern wyrównał w drugiej połowie, a dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia. W rzutach karnych lepsi okazali się Bawarczycy, wygrywając 5:4, co ponownie pogrążyło Valencię w smutku.
Pedro Cortés zrezygnował ze stanowiska prezydenta w lipcu 2001 roku, a jego miejsce zajął Jaime Ortí, który zapowiedział kontynuację strategii, która przyniosła klubowi taką renomę w Europie. Doszło również do zmian w drużynie – po awansie z Teneryfą Rafa Benítez zastąpił Cúpera. Z zespołu odeszli Mendieta, Deschamps, Milla, Zahović i Gerardo, a na ich miejsce przyszli Marchena, Mista, Curro Torres, Rufete, De los Santos oraz Salva.
Wymarzone lata
W sezonach 2001/02 i 2003/04 Valencia CF przeżywała jedne z najwspanialszych chwil w swojej historii, a w 2004 roku świętowała 85. rocznicę założenia klubu. Przez sześć magicznych lat Nietoperze dwukrotnie wygrywały ligę, tyle samo razy grały w finale Ligi Mistrzów, oraz sięgały po Puchar UEFA i Superpuchar Europy.
Pomimo skromnych zasobów finansowych i stosunkowo niskich wydatków na transfery, Blanquinegros byli bezsprzecznie najlepszą drużyną Hiszpanii na początku XXI wieku i jedną z najlepszych na świecie. Klub, znakomicie zarządzany, zyskiwał na pewności siebie i sławie, a wielka w tym zasługa Jaime Ortíego.
Wszystko zaczęło się w sezonie 2001/02, który przyniósł pierwszy od 31 lat tytuł mistrzowski. Z Teneryfy przyszedł młody trener Rafa Benítez, a wraz z nim kilku nowych zawodników: Marchena, Mista, Curro Torres, Rufete, De los Santos i Salva. Przedsezonowe przygotowania przebiegły w atmosferze powszechnego optymizmu, a Valencia była wymieniana jako jeden z głównych kandydatów do tytułu. Drużyna pokazała swoje możliwości już w pierwszym meczu sezonu, wygrywając z Realem Madryt.
Mimo udanego początku, droga do mistrzostwa nie była usłana różami. Po porażce 0:1 z Deportivo La Coruña na El Riazor, 9 grudnia 2001 roku, Valencia musiała wygrać z Espanyolem w następnej kolejce. Katalończycy prowadzili do przerwy 2:0, ale błyskotliwa druga połowa w wykonaniu Los Ches przyniosła zwycięstwo 3:2, podnosząc morale zespołu.
Runda rewanżowa była niezwykle udana. Zespół Beníteza przeszedł przez chwilowy kryzys po porażce 0:1 na Santiago Bernabéu, ale szybko odzyskał formę, zdobywając 14 punktów w sześciu kolejnych kolejkach. Szczególnie istotne było zwycięstwo 2:0 nad Barceloną, po którym Valencianistas mogli patrzeć na resztę sezonu z wiarą w sukces.
Kluczowym momentem okazało się starcie z Espanyolem. Po pierwszej połowie na Estadio Mestalla goście prowadzili, a Amedeo Carboni otrzymał czerwoną kartkę. Na szczęście, dwa trafienia Rubéna Baraji przyniosły Valencii zwycięstwo. Tymczasem na stadionie Anoeta w San Sebastián Real Madryt doznał klęski 0:3, co pozwoliło Valencii zwiększyć przewagę w tabeli do czterech punktów.
Decydujący mecz odbył się na La Rosaleda 5 maja 2002 roku. Drużyna wycofała się do Benalmádeny w Andaluzji, aby odciąć się od niepotrzebnego zgiełku. Valencianistas szybko zdobyli przewagę – w 34. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego trafił Ayala, a tuż przed przerwą wynik podwyższył Fabio Aurélio. Valencia mogła świętować swój piąty tytuł mistrzowski. Po 31 latach przerwy klub ponownie triumfował w Hiszpanii, a nad Andaluzją rozbrzmiewały huk fajerwerków i powiewały biało-czarne oraz walenckie flagi. Świętowanie trwało do białego rana, a kibice, którzy pozostali w Walencji, przywitali swoich bohaterów na lotnisku w Manises następnego dnia, pomimo deszczowej pogody.
Sezon 2002/03 miał słodko-gorzki smak. Valencia powróciła do elitarnej Ligi Mistrzów, która stała się dla niej priorytetem, a w lidze miała walczyć o obronę tytułu. Ostatecznie zakończyła rozgrywki ligowe na piątym miejscu, co premiowało jedynie awansem do Pucharu UEFA. W Lidze Mistrzów Los Ches dotarli do ćwierćfinału, gdzie dzięki korzystniejszemu bilansowi bramkowemu awansował Inter Mediolan.
Po zeszłorocznych niepowodzeniach Valencia potraktowała sezon 2003/04 jako wyzwanie. Duma i determinacja poprowadziły drużynę do historycznego startu – po remisie z Realem Valladolid przyszło sześć zwycięstw z rzędu, co do sezonu 2008/09 było najlepszym początkiem zespołu od jego debiutu w lidze. Pokonali m.in. Osasunę, Atlético Madryt, Málagę, Real Madryt, FC Barcelonę oraz Espanyol.
Blanquinegros zebrali w tym sezonie 77 punktów, mając najwięcej zwycięstw – 23, najwięcej strzelonych bramek – 71 i najlepszą defensywę, tracąc jedynie 27 goli. Co więcej, Valencia CF została uznana przez Międzynarodową Federację Historyków i Statystyków Futbolu (IFFHS) za najlepszy klub 2004 roku.
Setki tysięcy ludzi wypełniły ulice Walencji, aby świętować sukcesy swoich bohaterów. Zespół odbył wyjątkową przejażdżkę po mieście, dedykując swoje triumfy Dziewicy Opuszczonych. Wystąpienie na balkonie biura lokalnych władz oraz ratusza miejskiego pozostaje w pamięci kibiców jako jeden z najbardziej emocjonujących momentów tamtych dni.
W Europie Valencia również osiągnęła sukcesy, choć nie przyszły one bez wysiłku. W pierwszej rundzie Pucharu UEFA przeciwnikiem był szwedzki AIK Solna, który postawił twarde warunki. Dwukrotne zwycięstwo 1:0 zapewniło awans do kolejnej rundy, gdzie czekało izraelskie Maccabi Hajfa. Po remisie 0:0 na Mestalla, rewanż, z powodu konfliktów w Izraelu, odbył się w Rotterdamie. Valencia wygrała 4:0, stawiając kolejny krok w kierunku europejskiego tytułu. W trzeciej rundzie Los Ches zmierzyli się z Beşiktaşem Stambuł, wygrywając 3:2 na wyjeździe po golu Davida Navarro w ostatnich minutach. W rewanżu trafienia Angulo i Juana Sáncheza zapewniły awans.
W 1/8 finału Valencia zmierzyła się z tureckim Gençlerbirliği, rewelacją rozgrywek, która wcześniej pokonała Parmę, Sporting Lizbona i Blackburn Rovers. Pierwszy mecz, rozegrany w Ankarze, zakończył się porażką 0:1. W rewanżu na Mestalla Valencia odrobiła straty w dogrywce, a srebrnego gola zdobył Vicente Rodríguez.
Kolejnym przeciwnikiem było Girondins Bordeaux. Valencia, walcząc jednocześnie o mistrzostwo kraju, dwukrotnie wygrała 2:1, awansując do półfinału, gdzie czekał lokalny rywal, Villarreal. Po niezwykle wyrównanej walce pierwsze spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. W rewanżu na Mestalla Angulo wykorzystał rzut karny, co pozwoliło Valencii awansować do finału Pucharu UEFA, który odbył się w Göteborgu.
Valencia chciała w końcu powetować sobie porażki w Paryżu i Mediolanie. W finale pokonała Olympique Marsylia 2:0 po golach Vicente i Misty, zdobywając Puchar UEFA. Niedługo później dołożyła do kolekcji Superpuchar Europy, pokonując FC Porto.
Kolejnym trofeum, jakie Valencia zdobyła, był Puchar Króla w sezonie 2007/08. Los Ches pokonali kolejno Real Unión Irún, Real Betis, Atlético Madryt, a w półfinale zmierzyli się z FC Barceloną, odnosząc imponujące zwycięstwo 3:2 na Mestalla. Finał odbył się 16 kwietnia 2008 roku na Vicente Calderón, gdzie Blanquinegros wygrali 3:1 po golach Alexisa, Maty oraz Morientesa.
Ostatnim pucharem, jaki Valencia zdobyła, był Puchar Króla w sezonie 2018/19.