Piekło kontuzji więzadła krzyżowego
- Plaga urazów więzadła krzyżowego w La Liga nie ustaje — tylko w ostatniej kolejce pojawiły się aż trzy nowe przypadki. Problem ten nie ominął także futbolu międzynarodowego.
Seria kontuzji więzadeł krzyżowych stała się głównym tematem weekendu. W 13. kolejce LaLiga EA Sports, dokładnie w sobotę, na boisku odnotowano trzy poważne kontuzje: obrońcy Realu Madryt, Édera Militao (drugi taki uraz w ciągu roku), skrzydłowego Villarrealu, Iliasa Akomacha oraz defensora Leganés, Enrica Franquesy.
Pierwszy z urazów wydarzył się w 27. minucie meczu Real Madryt – Osasuna. Militao opuścił boisko na noszach po tym, jak jego prawa noga zaklinowała się podczas próby strzału. Upadek na murawę przyniósł wyrazisty ból, a badania wykazały całkowite zerwanie przedniego więzadła krzyżowego oraz uszkodzenie obu łąkotek. To już druga taka kontuzja Militao w ciągu piętnastu miesięcy — w zeszłym sezonie zerwał więzadła krzyżowe lewego kolana w meczu z Athletic Club, przez co pauzował ponad siedem miesięcy.
Real Madryt wydaje się szczególnie dotknięty falą takich urazów — 5 października Dani Carvajal również doznał zerwania przedniego więzadła krzyżowego, zewnętrznego więzadła pobocznego i ścięgna podkolanowego w prawej nodze. Dołączył tym samym do Joan Martíneza i Césara Palaciosa, dwóch obiecujących młodych piłkarzy akademii La Fábrica, a także do Thibauta Courtois i Davida Alaby, którzy w zeszłym sezonie również mieli podobne urazy.
Kilka godzin po wypadku Militao, w meczu Villarreal – Alavés, Ilias Akomach, zdobywca pierwszego gola dla Żółtej Łodzi Podwodnej, również stał się ofiarą „plagi krzyżowych”. Opuszczał boisko tuż przed przerwą, a potwierdzona diagnoza oznacza koniec jego sezonu.
Czarną sobotę dopełnił mecz Leganés – Sevilla. W 67. minucie obrońca Leganés, Enric Franquesa, opuścił murawę z powodu poważnego urazu, który, jak się okazało, także był zerwaniem więzadła krzyżowego.
Niestety, tego typu urazy są coraz częstsze w lidze. Lider tabeli, Barcelona, również zmaga się z tym problemem — zawodnik rezerw, Marc Bernal, doznał zerwania przedniego więzadła krzyżowego lewego kolana z uszkodzeniem łąkotki w meczu trzeciej kolejki przeciwko Rayo Vallecano, gdy wydawało się, że otworzył sobie drzwi do pierwszego zespołu.
Również Marc-André ter Stegen, niemiecki bramkarz, choć jego uraz był inny, doznał całkowitego zerwania ścięgna rzepki w prawej nodze podczas szóstej kolejki, co wyeliminuje go z gry na około osiem miesięcy.
Inni poszkodowani w obecnym sezonie La Liga przez „wirusa krzyżowych” to zawodnik Realu Sociedad, Hamari Traoré, oraz obrońca Valencii, Thierry Correia.
Anglia, Włochy, Francja…
Międzynarodowy futbol również zmaga się z plagą kontuzji krzyżowych. W zeszły czwartek kontuzji doznał napastnik Mauro Icardi, grający w Galatasaray, podczas meczu Ligi Europy z Tottenhamem. Po potwierdzeniu diagnozy jego kolega Victor Osimhen, po strzeleniu gola w meczu z Samsunspor, podniósł koszulkę z nazwiskiem Argentyńczyka, oddając mu symboliczny hołd.
W Anglii, 25 września, potwierdzono zerwanie więzadła krzyżowego prawego kolana u hiszpańskiego pomocnika Manchesteru City, Rodriego Hernándeza, który niedawno zdobył Złotą Piłkę. Dołączył on do listy kontuzjowanych, na której jest również zawodnik Wolverhampton, Enzo González.
We Włoszech plaga urazów także nie oszczędziła wielu zawodników, w tym włoskiego napastnika Gianluki Scamacci z Atalanty, obrońcy Juventusu Glesiona Bremera, kolumbijskiego obrońcy Torino Duvána Zapaty i defensora Romy Alessandro Florenziego. We Francji sytuacja jest równie poważna, gdyż już sześciu zawodników ucierpiało z powodu podobnych kontuzji.
Plaga kontuzji więzadeł krzyżowych coraz bardziej daje się we znaki, szczególnie na początku sezonu. Długotrwała rehabilitacja często utrudnia powrót zawodnika do najwyższej formy, co sprawia, że kontuzje te są szczególnie uciążliwe. Pytanie jakie można sobie zadać to co jest przyczyną coraz częstszych kontuzji wykluczających zawodników na wiele miesięcy.
Coraz więcej meczów, coraz mniej czasu na odpoczynek i tak jest.
Oczywiście Valencia nie gra w europejskich pucharach i tutaj po prostu pech, ale większość tego typu kontuzji spowodowanych jest przeładowanym kalendarzem.