Elif Elmas odrzuca ofertę Valencii
- Trudna sytuacja klubu z Mestalla oraz zainteresowanie ze strony klubów z ligi, w której zawodnik wcześniej odnosił sukcesy, skłoniły go do wstrzymania negocjacji z hiszpańskim zespołem.
Valencia CF i Elif Elmas osiągnęli porozumienie w miniony weekend, a Leipzig wyraził zgodę na transfer zawodnika do klubu z Turii. W poniedziałek Valencia, po odejściu Caufrieza, przyspieszyła działania, by sfinalizować transfer Macedończyka. Pomimo tego, że wszystkie strony były zgodne, Elmas poprosił o czas na zastanowienie i wstrzymał negocjacje. Takie zwroty akcji są typowe dla rynku transferowego, zwłaszcza gdy możliwości finansowe klubów – szczególnie hiszpańskich – są ograniczone.
Trudna sytuacja Valencii, połączona z niespodziewanym zainteresowaniem włoskiego Torino, które w ostatnich godzinach mocno zaangażowało się w walkę o zawodnika, przyczyniły się do takiego obrotu spraw. Klub z Mestalla znajduje się obecnie w strefie spadkowej, a możliwość degradacji historycznego zespołu budzi niepokój u wielu piłkarzy. W efekcie Elmas odrzucił ofertę Valencii i zdecydował się na transfer do Torino.
Przypadek ten całkowicie różni się od sytuacji Julio Enciso. Paragwajczyk chciał podpisać kontrakt z Valencią, jednak Brighton zmusił go do transferu do klubu z Premier League. W przypadku Elmasa Leipzig nie stwarzał żadnych przeszkód, by zawodnik przeszedł do Valencii, ale mimo osiągniętego porozumienia piłkarz w ostatniej chwili zmienił zdanie i wraca do Włoch.
W obliczu tej sytuacji Valencia musi zmienić swoje plany. Suso z Sevilli pozostaje jedyną opcją na wzmocnienie zespołu Corberána. Jeśli uda się uzgodnić warunki wynagrodzenia satysfakcjonujące obie strony i określić długość kontraktu, transfer wydaje się możliwy. W przypadku finalizacji transakcji, miejsce w składzie rezerw zajmie Kone.
Valencia pilnie potrzebuje wzmocnień, by uniknąć pogłębienia kryzysu i ostatecznego spadku. W klubie panuje przekonanie, że nadchodzący kalendarz rozgrywek będzie bardziej sprzyjający po trudnym okresie meczów z wymagającymi przeciwnikami.
Mimo umiarkowanego optymizmu w klubie wszyscy zdają sobie sprawę, że nie ma już miejsca na błędy. Remisy, szczególnie na własnym stadionie, przestały być akceptowalne, jeśli Valencia chce uniknąć przedwczesnego zakończenia walki o utrzymanie. Do końca okna transferowego pozostało sześć dni, a poczucie, że to „teraz albo nigdy” w kwestii wzmocnienia zespołu, staje się coraz bardziej palące.
Cóż panie Lim po spadku chyba żegna się pan z klubem 😉
Suso jest słaby. Miał czasami przebłyski, ale to było kiedyś. Teraz zaginął. Po co nam takie wzmocnienie.
Jak się frajersko przegrywa 7:1 to ciężko aby ktoś chciał swoim nazwiskiem legitymować takie frajerstwo.