Cañizares o Nou Mestalla: „Nikt nie wierzy, że może być ukończony”
- Legenda Valencii ponownie skrytykowała zarządzanie przez Meriton i poddała w wątpliwość postęp prac nad betonowym szkieletem przy Avinguda de les Corts: „Ruch robotników i maszyn to śmiech na sali”
Jeśli myślimy o byłym piłkarzu Valencii CF, który od lat krytykuje zarządzanie klubem i nadal to robi, to bez wątpienia jest nim Santi Cañizares. Były bramkarz wykorzystuje każdą okazję, by uderzyć w Petera Lima i jego ludzi, którzy po raz kolejny sprawiają, że klub walczy o uniknięcie spadku i z roku na rok traci coraz więcej wartości. Tym razem Cañizares skupił się na budowie Nou Mestalla, korzystając z okazji, że w tym tygodniu pojawiły się informacje o możliwym odstąpieniu przez Atlético Madryt stadionu Metropolitano, aby nowy obiekt Valencii mógł być gospodarzem Mistrzostw Świata 2030 – oczywiście pod warunkiem, że zostanie ukończony na czas.
Prace budowlane wznowiono 10 stycznia 2025 roku (wcześniej były wstrzymane od 2009 roku, a Peter Lim i Salvo obiecywali, że zostaną zakończone na stulecie klubu w 2019), ale legenda Nietoperzy nie jest przekonana, że poczyniono znaczące postępy. „Na razie, jeśli spojrzycie na ruch robotników i maszyn na placu budowy od stycznia, to naprawdę można się tylko śmiać, prawda?” – powiedział w programie El Partidazo de Cope.
„Politycy chcą, by Valencia była gospodarzem”
Jeden z najlepszych hiszpańskich bramkarzy nie szczędzi też krytyki wobec polityków za ich ustępstwa na rzecz Meritonu: „To, co tutaj czuję, to że politycy chcą, aby miasto Walencja była gospodarzem mundialu. Dlatego przyznali Limowi licencję, która już wygasła i której formalnie nie mógł uzyskać na budowę stadionu” – dodał.
„Tutaj w Walencji zajmujemy się tym tematem od 2005 roku. Myślę, że pierwsza makieta stadionu powstała właśnie wtedy. Minęło 20 lat. Nikt na ten moment nie wierzy, że stadion może być ukończony, ponieważ ten, kto powinien działać, kto powinien wyłożyć pieniądze i wykazać wolę dokończenia budowy, według nas po prostu tych pieniędzy nie ma i nie ma też chęci, by ją zakończyć” – podsumował El Dragón, analizując proces budowy nowego stadionu i przewidując przyszłość projektu pod rządami Petera Lima.