Miesiąc przed startem LaLigi Valencia ma ogromne braki kadrowe
- Bez Mosquery i Yarka trener potrzebuje dwóch stoperów. Do tego defensywny pomocnik w miejsce Enzo, skrzydłowy oraz napastnik, który odciąży Hugo Duro…
Do rozpoczęcia nowego sezonu LaLigi pozostał zaledwie miesiąc, a Carlos Corberán musi mierzyć się z poważnymi brakami kadrowymi w trzech z czterech formacji.
W bramce sytuacja jest względnie stabilna – Julen Agirrezabala przybył w miejsce sprzedanego latem 2024 roku do Liverpoolu Giorgiego Mamardashvilego, który bronił bramki „Nietoperzy” aż do końca sezonu 2024/25. Jednak od obrony po atak widać braki w porównaniu z drużyną, która kończyła poprzednie rozgrywki.
Obrona bez fundamentów
W środku defensywy, mimo trwających rozmów o zabezpieczeniu kontraktu Césara Tárregi, Valencia straciła (z chwilą pisania powyższego newsa brakuje jedynie oficjalnego potwierdzenia o odejściu Mosquery) w tym oknie dwóch wychowanków z największym potencjałem w ostatniej dekadzie, inkasując łącznie około 29 milionów euro (licząc bonusy z transferu Mosquery).
- Cristhian Mosquera dziś poleciał do Londynu, gdzie w ciągu kilku godzin zostanie oficjalnie ogłoszony zawodnikiem Arsenalu do 2030 roku.
- Kilka dni wcześniej Yarek Gasiorowski, który i tak nie miał miejsca w planach Corberána w poprzednim sezonie, trafił do PSV Eindhoven za 9,5 mln euro oraz 10% praw ekonomicznych z przyszłego transferu.
Mosquera i Mamardashvili byli filarami drużyny Corberána. Bramkarza udało się zastąpić Agirrezabalą, który pokazał się z dobrej strony w Athleticu, gdy musiał zastępować Unaia Simóna. Natomiast w przypadku Mosquery Ron Gourlay musi sprowadzić stopera o statusie pewnego lidera defensywy. Klub rozważa także pozyskanie czwartego środkowego obrońcy, który zastąpiłby Yarka.
Dziura w środku pola
Kolejny problem dotyczy pozycji defensywnego pomocnika. Corberán zdołał ustabilizować zespół w poprzednim sezonie dzięki Enzo Barrenechei, wypożyczonemu z Aston Villi. Choć sam zawodnik publicznie okazywał sympatię dla Valencii, wszystko wskazuje na to, że jest bliski transferu do Benfiki za 12 milionów euro. Aston Villa nie chce ponownego wypożyczenia i zamierza definitywnie sprzedać piłkarza.
Klub musi więc znaleźć nowego „pivota”, który przejmie jego rolę. Do tego dochodzi niepewna przyszłość Hugo Guillamóna, który nie mieści się w planach trenera, oraz Javiego Guerry, kuszonego przez czołowe kluby europejskie.
Ofensywa potrzebuje świeżości
W ataku sytuacja jest równie niepokojąca. Valencia potrzebuje skrzydłowego, który będzie w stanie w pojedynkę rozrywać defensywy rywali, oraz napastnika, który odciąży Hugo Duro. Jak dotąd jedynym wzmocnieniem jest Dani Raba, sprowadzony za darmo z Leganésu – może grać jako drugi napastnik lub skrzydłowy schodzący z prawej strony do środka.
W klubie liczą na przedłużenie umowy z Diego Lópezem, ale piłka leży po stronie władz Valencii, które muszą sfinalizować negocjacje. Bez dodatkowej siły ognia grozi powtórzenie koszmaru z sezonu 2024/25, gdy drużyna aż przez 24 kolejki tkwiła w strefie spadkowej.
Czas ucieka
Do startu LaLigi pozostało 32 dni – Valencia zainauguruje sezon 16 sierpnia na Mestalla przeciwko Realowi Sociedad. Gdy w maju ogłaszano zatrudnienie Rona Gourlaya, klub deklarował, że celem jest powrót do europejskich pucharów, których Valencia nie widziała od marca 2020 roku.
Jednak, by zrealizować te ambicje, trzeba pilnie wypełnić luki w środku obrony, pomocy, na skrzydłach i w ataku. Corberán potrzebuje kadry gotowej do walki, a Gourlay ma niewiele czasu, by dostarczyć trenerowi niezbędne wzmocnienia przed rozpoczęciem sezonu.
Podziwiam tych wszystkich trenerów którzy tu chcą być trenerem!!! Co roku wszystkich robią za chuja, może jak ta drużyna spadnie w końcu! To ten skośno oki chuj w końcu sprzeda klub.
Planowania to tutaj chyba nie ma, bo zamiast Yarka,który grał średnio i praktycznie i tak siedział na ławce mógłby zostać Cordoba…a w momencie sprzedania Yarka powinni sięgnąć od razu po Enzo bo chyba on był do wyjęcia za 10mln, wydaje mi się, że tyle chcieli od nas…
No to skośnooki znowu się obłowi. Corberanowi rzuci jakiś szrot na odczepnego i kolejny rok wegetacji….my kibice, ten klub, te tradycje i te barwy nie zasługują na takie traktowanie…
Co roku to samo…