Alberto Marí: „Pokazujemy, że niczego się nie boimy”.

  • Napastnik finalizuje swój powrót po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją mięśni, której nabawił się w okresie przedsezonowym.

Alberto Marí finalizuje swój powrót do zdrowia po poważnej kontuzji mięśniowej, której doznał w lipcu i przyznał, że marzy o tym, by móc zadebiutować w tym sezonie w meczu, w którym strzeli również bramkę. „Skłamałbym, gdybym powiedział, że przez ostatnie kilka miesięcy nie myślałem o powrocie z bramką, napastnik myśli o strzelaniu goli„, powiedział w wywiadzie dla klubowej stacji radiowej.

Marí wyjaśnił, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni rozpoczął treningi z drużyną. „Jesteśmy w momencie nabierania pewności siebie. Po tylu miesiącach na uboczu jest to nieco trudniejsze i trzeba złapać wyczucie i rytm, a my jesteśmy w trakcie tego procesu” – powiedział.

Napastnik z Alicante nie chciał określić daty swojego powrotu. „To były długie cztery miesiące i byłoby głupotą chcieć ruszyć teraz do przodu. Kiedy będę miał dobre przeczucia, będę gotowy” – powiedział.

Marí przyznał, że to „skomplikowane” doznać takiej kontuzji po tym, jak był jednym z młodych zawodników, którzy pomogli drużynie utrzymać się w poprzednim sezonie i rozpoczął pre-sezon jako najlepszy strzelec zespołu. Przyznał również, że trudno było śledzić mecze z boku. „Ciężko mi było, bo wszystko się działo beze mnie” – powiedział.

Napastnik podkreślił jednak, że widział, jak dobrze radzą sobie jego koledzy z drużyny. „Drużyna rywalizuje wszędzie, a w domu jesteśmy silni, wsparcie fanów jest niesamowite. Pokazaliśmy, że pomimo tego, że jesteśmy młodą grupą, niczego się nie boimy„, powiedział.

Marí stwierdził, że młodzi powinni być wdzięczni za zaufanie, jakim obdarzył ich Rubén Baraja. „Jest legendą Valencii i zaufał nam w skomplikowanym momencie, gdzie nie było łatwo. Udało się i to także w pierwszej części sezonu” – analizował.

Zawodnik może zostać włączony do składu na sobotnie starcie na Mestalla przeciwko Celcie, gdzie zadebiutował w zeszłym sezonie jako strzelec bramki w Primera División, zdobywając gola, który był kluczem do przetrwania klubu. „To było bardzo wyjątkowe, moje pierwsze trafienie w tej koszulce w Primera. Ponadto, właśnie nie uznano mi gola przeciwko Villarreal i byłem w stanie pomóc drużynie zdobyć trzy punkty, gdy była w skomplikowanej sytuacji„, powiedział.

0 0 głosy
Article Rating
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
Staste
Staste
7 miesięcy temu

Yaremczuk jakoś rozczarowuje, więc może Alberto dostanie trochę minut niebawem.