André Almeida, pomocnik, z którym Corberán chce poprowadzić reakcję Valencii

  • Po raz pierwszy w sezonie, przeciwko Betisowi, zespół miał „latarnię” dla gry ofensywnej przez większość meczu.
  • U boku Javi Guerry Portugalczyk był głównym architektem płynności gry na skrzydła i do napastnika.

Najlepszy mecz Valencii CF w tym sezonie — ku rozczarowaniu kibiców — nie zakończył się zwycięstwem. Jednak spotkanie sprzed tygodnia z Betisem, które zakończyło się remisem 1:1, pozostawiło wrażenie, że trener i drużyna wreszcie nakreślili ścieżkę, dzięki której mogą w kolejnych kolejkach wydostać się z ligowych odmętów. I przede wszystkim wskazało na konkretne nazwiska, wokół których można budować bardziej konkurencyjną Valencię po ostatniej przerwie reprezentacyjnej. Wśród nich znalazł się pomocnik André Almeida.

Od 20 września, czyli domowego zwycięstwa 2:0 z Athletic Club, zespół Carlosa Corberána nie wygrał w lidze. Minęły niemal dwa miesiące, w których szkoleniowiec próbował znaleźć rozwiązanie pozwalające odzyskać styl gry i wyniki z drugiej części poprzedniego sezonu. Ostatnia próba miała miejsce 9 listopada w starciu z Betisem: Almeida wzmocnił środek pola, grając jako pomocnik przesunięty na lewą stronę. Pepelu pełnił rolę pivota, pomagając stoperom w wyprowadzaniu piłki, natomiast Javi Guerra i Portugalczyk ustawiali się wyżej, by usprawnić rozegranie i połączenia ze skrzydłowymi oraz napastnikiem — Lucasem Beltránem, który grał znacznie częściej jako mediapunta niż klasyczny snajper.

André Almeida odpowiedział bardzo dobrze na szansę otrzymaną od trenera. W 77 minutach, jakie spędził na boisku, zanim zmienił go Dani Raba, portugalski pomocnik był ogromnym wsparciem. Zarówno Guerra, jak i Almeida stali się ofensywnym „światłem”, którego Valencii brakowało przez cały sezon. Poza drugą połową meczu z Gironą — gdzie tę rolę przejął zawodnik z Gilet — czy momentami starcia z Getafe, drużynie regularnie brakowało tych połączeń, które w końcu udało się zobaczyć przeciwko ekipie Manuela Pellegriniego.

Po pierwszych minutach, w których zespół z Sewilli był bliski zadania bolesnego ciosu, Valencia się otrząsnęła, zaczęła grać płynnie, łącząc formacje od obrony po atak w znacznie szybszym tempie niż dotychczas. Przykładem była świetna sytuacja Arnauta Danjumy w pierwszym kwadransie. Prostopadłe podanie Portugalczyka pozwoliło Holendrowi stanąć sam na sam z bramkarzem Álvaro Vallesem.

Pełna skuteczność w długich podaniach i wysoka precyzja na połowie rywala

Almeida wyglądał w środku pola dużo pewniej. Być może pomógł w tym Betis, który niezbyt agresywnie pressował, dzięki czemu „dziesiątka” Valencii miała piłkę przy nodze i mogła śmielej wchodzić w przestrzeń rywala, napędzając akcje dokładnymi podaniami do Danjumy, Beltrána, Diego Lópeza oraz swojego najlepszego partnera — Javi Guerry. To bez wątpienia jeden z kluczowych elementów poprawy, której trener poszukiwał przez tygodnie.

Statystyki potwierdziły dobre odczucia dotyczące jego gry: 29 z 34 podań było celnych, a na połowie przeciwnika Portugalczyk osiągnął 71% skuteczności (17/24). W długich podaniach był perfekcyjny — 5/5.

Wreszcie spokojniejszy po rozwiązaniu sprawy kontraktu

Almeida przez wiele miesięcy prowadził rozmowy z klubem o swojej przyszłości, bez powodzenia. Dopiero finalizacja negocjacji pod koniec września pozytywnie wpłynęła na jego pewność siebie. Wcześniej jego występy były nieregularne, przerywane i mało przekonujące.

Przed ogłoszeniem odnowienia kontraktu zagrał tylko 22 minuty przeciwko Realowi Sociedad i ostatnie 10 minut meczu z Athletic. Po ogłoszeniu porozumienia — 55 minut w przegranym spotkaniu z Oviedo, w którym część trybun wygwizdała kilku zawodników, w tym jego. Kryzys osiągnął punkt kulminacyjny i w dwóch kolejnych meczach Portugalczyk nie podniósł się z ławki. Potem jednak wrócił — pół godziny w derbach z Villarrealem, 45 minut w Madrycie jako rezerwowy i wreszcie udana gra w podstawowym składzie przeciwko Betisowi. Jego druga ligowa „jedenastka” w sezonie po bolesnym dniu z Oviedo.
Łącznie: 87 minut w trzech ostatnich meczach — tyle samo co przez dziewięć wcześniejszych kolejek.

Zmiana agencji menedżerskiej

Poza boiskiem, dwa tygodnie temu doszło do kolejnej zmiany w karierze Portugalczyka. Almeida zmienił agencję reprezentacyjną.
AS1 — w której są m.in. Carlos Soler, Stole Dimitrievski, Luis Rioja czy Umar Sadiq — przejęła jego reprezentację. Odkąd trafił do Valencii z Vitórii latem 2022 roku za osiem milionów euro, zawodnik przeszedł już przez trzy różne agencje.
We wrześniu przedłużył kontrakt z klubem z Mestalla do czerwca 2029 roku.

0 0 głosy
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
0
Będę wdzięczny za komentarze.x