Baraja pracuje nad parą Diakhaby-Mosquera w obronie

  • Zawodnik akademii młodzieżowej może rozpocząć mecz w wyjściowej jedenastce przeciwko Atlético Madryt w ten weekend na Mestalla.

W Paternie szkoleniowiec Los Ches tworzy nową parę środkowych obrońców. Wydaje się, że nadszedł czas Cristhiana Mosquery, a wychowanek klubu jest gotowy, by stawić mu czoła. W ostatnich dwóch meczach ligowych cieszył się pierwszymi minutami w sezonie, debiutując przeciwko Osasunie na 15 minut przed końcem meczu i grając całą drugą połowę przeciwko Alavés. Wrażenia, w słabym składzie Valencii, były bardzo pozytywne.

Do tego stopnia były pozytywne, że wydaje się nawet, iż stał się priorytetowym wyborem Barajy do dzielenia linii defensywnej z Mouctarem Diakhaby. We wtorkowej sesji treningowej, pierwszej z udziałem reprezentanta Gwinei po niemalże dwóch tygodniach nieobecności spowodowane międzynarodowymi zobowiązaniami, Rubén Baraja pracował z dwoma obrońcami w tandemie.

Odnosi się wrażenie, że Mosquera ma obecnie przewagę zarówno nad Cenkiem, jak i Paulistą. W ostatniej porażce na Mendizorroza turecki środkowy obrońca został zmieniony w połowie meczu po żenującym występie w defensywie, co postawiło go w centrum uwagi. Cenk, za którego Valencia zapłaciła Olympique Lyon tego lata pięć milionów euro, był najbardziej niezdecydowanym zawodnikiem i ogólnie najsłabszym ogniwem w defensywie, co drogo kosztowało Valencię. W zestawieniu z Mosquerą przegrał, gdyż wychowanek klubu oferował drużynie więcej bezpieczeństwa w czasie, gdy przebywał na boisku. Wciąż jest młody i margines do poprawy jest ogromny, ale warunki techniczne, a przede wszystkim fizyczne sprawiają, że ma duże szanse na zadomowienie się w pierwszej drużynie na dłużej. Od zeszłego sezonu cierpliwie czekał na swój moment i wydaje się, że ten właśnie nadszedł. Atleti to duże wyzwanie.

Paulista wciąż na uboczu

Dla Paulisty początek sezonu również nie był wymarzony. Ani pod względem poziomu, ani kondycji fizycznej. Brazylijczyk po raz kolejny boryka się z problemami fizycznymi, które nie pozwalają mu być z drużyną na sto procent. Opuścił już ostatni mecz przed przerwą międzynarodową i wygląda na to, że te dwa tygodnie międzynarodowych treningów nie wystarczyły, by pozbyć się dyskomfortu. W rzeczywistości wczoraj nie trenował z resztą kolegów z drużyny, a jego obecność w sobotnim meczu z Atlético Madryt jest wątpliwa. To samo dotyczy Foulquiera, który przez całą przerwę trenował na uboczu.

Wtorek był pierwszym dniem, w którym do gry wrócili pierwsi reprezentanci. Diakhaby wziął nawet udział w sesji, a trzech Hiszpanów z drużyny do lat 21 dołączyło rano. Diego López, Javi Guerra i Fran Pérez przeżyli swoją pierwszą przygodę z kadrą do lat 21 i odegrali w niej główne role. Diego López strzelił gola, Fran Pérez był bezpośrednio zaangażowany w dwa gole przeciwko Malcie, a Javi Guerra cieszył się dobrymi minutami w dwóch meczach międzynarodowego okienka. Do Valencii wciąż nie powróciło pięciu reprezentantów. José Luis Gayà, Roman Yaremchuk, Cenk Ozkacar, Giorgi Mamardashvili i Selim Amallah. Powinni pojawić się w czwartek.