Baraja „uderza” w Mira, broni Pepelu i swojej drużyny w wywiadzie

  • Trener w pełni popiera słowa Pepelu i ogłasza, że Rafa Mir wróci do drużyny w przyszłym tygodniu, choć jest rozczarowany postawą piłkarza.

W Valencii przerwa na mecze reprezentacyjne była bardzo intensywna. Sprawa Rafy Mira, konsekwencje prawne i domniemane oskarżenia zajmowały pierwsze dni przerwy. Decyzję w tej sprawie podejmie sąd, a do czasu jej ogłoszenia niewiele można powiedzieć. Jednak później sytuacja skupiła się bardziej na sprawach sportowych, co wywołało pewne zamieszanie w klubie: wewnętrzna kara dla Rafy Mira na dwa mecze, mocne słowa Pepelu, późniejsza rozmowa Pepelu z Mirem, ujawniona przez media, w której kapitan chciał wyjaśnić, czy jego reakcja była przesadzona…

Klub, za pośrednictwem Javiera Solísa, już wyjaśnił powód kary, a Pepelu, jak opisuje portal Relevo, zorganizował rozmowę w szatni, aby złagodzić napięcia. Pozostawało tylko jedno pytanie bez odpowiedzi: co o tym wszystkim myśli Rubén Baraja? Trener dotąd nie wypowiedział się na temat tego, co zaszło, a dziś zrobił to w bardzo szczegółowy sposób.

To ważne, aby wyjaśnić, co się wydarzyło. Uważam, że nasi kibice muszą wiedzieć, co się stało i jak zareagowaliśmy na coś, czego nie chcieliśmy, aby się wydarzyło. Cała sytuacja ma dwa etapy. Po pierwsze, klub musiał podjąć decyzję, i była to decyzja klubowa, w której nie mogłem ani nie powinienem brać udziału. Klub zdecydował się przywrócić go [Rafę] do drużyny, a od tego momentu to ja podjąłem decyzję, aby był odsunięty od zespołu na dwa mecze. W tym tygodniu będzie poza drużyną, a później stopniowo wróci do grupy. Gdy miną oba mecze, będzie z powrotem pełnoprawnym członkiem drużyny. W całym tym procesie były sytuacje, w których trudno było podjąć jednoznaczną decyzję, ale starałem się działać rozsądnie. Przeprosił drużynę, rozmawiał z zespołem i przyznał, że jego zachowanie było niewłaściwe, i zaakceptował karę. Uważam jednak, że akt niesubordynacji musi mieć konsekwencje, zarówno dla niego, jak i dla zespołu„, wyjaśnił Baraja.

Na tym jednak nie koniec. Po wyjaśnieniu przebiegu wydarzeń, Rubén wyraził swoje uczucia wobec Rafy: „Czuję ogromne rozczarowanie w tej sprawie z Rafą. Wierzyłem, że Rafa może nam dać rozwiązania i postawiłem na niego, pomimo innych opcji w ataku. Powiedziałem mu to, że jestem rozczarowany. Jednak uważam, że ludzie mogą się zmieniać, i jeśli Rafa przyznaje, że popełnił błąd, zarówno ja, jak i zespół wiemy, że możemy go potrzebować i akceptujemy jego przeprosiny„, dodał.

A co z Pepelu i całą sytuacją wewnątrz zespołu? Trener miał jasne zdanie, choć rozumiał prywatną rozmowę Pepelu-Mir, to w pełni popiera swojego kapitana: „Pepelu ma autorytet w szatni i w 100% popieram jego opinię, ponieważ odzwierciedla ona odczucia całego zespołu. Są pewne rzeczy, których nie można robić, musimy zachować minimalne standardy jako profesjonaliści„, powiedział, broniąc swojego piłkarza.

I na koniec, jak zareagowała drużyna po tym wszystkim? W mediach pojawiło się wiele spekulacji na temat nocnych wyjść zawodników, ale Baraja, wyraźnie zirytowany, oświadczył: „Oczywiste jest, że ten incydent może sprawić, że nasi kibice pomyślą, że nasz zespół nie jest profesjonalny, ale stanowczo odrzucam te insynuacje. Te sytuacje często pojawiają się, gdy drużynie nie idzie dobrze sportowo. Zdecydowanie nie wierzę, że ten zespół nie jest zaangażowany. Jestem zmęczony ciągłym podważaniem profesjonalizmu tych zawodników. Jeśli zdarzy się coś niewłaściwego, mamy na to odpowiednie środki. Nie mogę uwierzyć, że drużyna nie jest skoncentrowana tylko dlatego, że ktoś wychodzi nocą, i nie zamierzam dalej roztrząsać tego tematu„, zakończył.

5 1 głosowanie
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
0
Będę wdzięczny za komentarze.x