Co planuje Peter Lim?

  • Na zaledwie kilka dni przed startem sezonu Valencia jest całkowicie sparaliżowana.
  • Dwóch spośród Marcosa André, Castillejo i Racica musi odejść przed podpisaniem kontraktu z nowymi piłkarzami.

Valencia upadła na zaledwie trzy dni przed startem LaLiga 2023-24. Klub w tym czasie boryka się z kilkoma niezamkniętymi sprawami: podpisanie Sergiego Canósa, sprowadzenie Amallaha, wypożyczenie Marcosa André do Valladolid, rozwiązanie umowy z Raciciem oraz odejście Castillejo do Abha Club. Wszystkie te ruchy są teraz albo martwe, albo sparaliżowane. A wszystko z powodu nakazu Lima: nikt nie przyjdzie, dopóki co najmniej dwóch z tych trzech graczy nie odejdzie. I nie mogą to być wypożyczenia, a transfery definitywne.

Po pierwsze, sytuacja Marcosa André przybrała następujący obrót: Peter Lim żąda, że jeśli napastnik odejdzie, musi to zrobić za pomocą transferu gotówkowego. Transfer do Puceli z obowiązkowym zakupem za 2,5 mln euro odbył się przy braku zgody azjatyckiego właściciela, który odrzucił zawarte porozumienie z Valladolid. Lim domaga się jego transferu definitywnego. Lim pragnie za swojego piłkarza około 3,2 miliona euro. Jednak takiej oferty nie widać na horyzoncie. Alavés próbowało podpisać kontrakt z Brazylijczykiem, ale za mniejsze pieniądze.

W przypadku Castillejo próby pozyskania go przez Espanyol (respektowali jego pensję w wysokości 1,4 miliona netto) spełzły na niczym. Między klubami nie było problemu, ale sam piłkarz nie chciał przenosić się do drużyny drugoligowej. Obecnie zarząd Los Che obserwuje rynek arabski mając nadzieję, że jakiś klub z tamtejszej ligi zainteresuje się piłkarzem.

W przypadku Urosa Racica Lim również poprosił o rozstanie z zawodnikiem bez płacenia przez Valencię ani jednego eurocenta. Drużyna ze słonecznego Lewantu negocjowała rozwiązanie kontraktu z Serbem bez płacenia mu, ale ten na razie przedłuża negocjacje, aby znaleźć drużynę i nie stracić wysokiej pensji, którą ma na Mestalla.

Co to oznacza? Że transfery do klubu są całkowicie zablokowane. Sergi Canós jest zmęczony czekaniem, a Amallah również nie może dołączyć do klubu. Ponadto, po zmianie warunków Marcosa, gdy wszystko zostało uzgodnione, wydaje się mało prawdopodobne, że Valladolid utrzyma wypracowane warunki za swojego piłkarza. Dla przypomnienia — miało to być wypożyczenie ofensywnego pomocnika z opcją wykupu za 6-8 milionów euro.

On „oszczędza” trzy miliony… dla Mir?

Kolejną jednostronną decyzją Petera Lima jest pozostawienie limitu płacowego o trzy miliony poniżej marginesu, do którego Valencia jest zobowiązana przez władzy LaLigi. Decyzja pozostała bez żadnych wyjaśnień. Logika podpowiadałaby, że może mieć to związek z ewentualnym podpisaniem kontraktu z Rafą Mirem, choć decyzje właściciela Valencii nie zawsze były zgodne z logiką.

Faktem jest, że klub, który i tak już jest w trudnej sytuacji, musi obecnie pracować z jeszcze większym ciężarem na ostatnie tygodnie rynku transferowego. Lim lub Jorge Mendes być może mają w zanadrzu „niespodziankę” na koniec sierpnia, bo co innego mogłoby tłumaczyć ostatnią, niezrozumiałą decyzję właściciela klubu?

0 0 głosy
Article Rating
3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
Tomek
Tomek
10 miesięcy temu

Niestety ale zaczyna to coraz mocniej śmierdzieć spadkiem. Juniorzy nie utrzymają drużyny w LL choćby każdy bardzo chciał

Kamil
Kamil
10 miesięcy temu

Jest kilka ekip, które odstają od reszty. Wśród nich jest i Valencia. Samą wolą walki się nie wygra a nasze akcje nie są spójne. Szanuję Baraje, rozumiem sytuację, że gramy zawodnikami z Mestalla ale brak takiej taktyki? Płynności akcji? Często da się zauważyć chaos. Oby Baraja i Marchena udźwignęli to wszystko bo wygląda to bardzo niebezpiecznie w tej chwili.