Corberán czeka na Dimitrievskiego – z dwoma wyjaśnieniami i możliwą karą
- Trener Valencii zamierza jasno przekazać macedońskiemu bramkarzowi, że nikt w jego zespole nie gra z powodu zapisu w kontrakcie oraz że nie ma racji, mówiąc o „30%” klauzuli dotyczącej Agirrezabali.
- Jego publiczne słowa, uderzające w Corberána i Julena, nie pozostaną bez konsekwencji – pozostaje ustalić, czy skończy się na karze dyscyplinarnej, sankcji sportowej czy jedynie ostrzeżeniu.
- Dimitrievski rozegra dziś towarzyski mecz z Łotwą, a do Paterny wróci po spotkaniu Walia – Macedonia Północna, które odbędzie się we wtorek, 18 listopada.
Sprawa Dimitrievskiego – nowa burza w Valencii
„Afera Dimitrievskiego” dopiero się zaczyna. Wypowiedzi bramkarza oskarżające klub i trenera o to, że Julen Agirrezabala gra „z urzędu, bo tak stanowi kontrakt” wywołały poważne reperkusje. Na ten moment nie wiadomo jeszcze, czy sprawa zakończy się karą dyscyplinarną, decyzją sportową czy tylko upomnieniem, ale w klubie panuje ogromne niezadowolenie – zarówno u Carlosa Corberána, jak i w szatni.
Zawodnik będzie musiał złożyć wyjaśnienia po powrocie z kadry, zgodnie z doniesieniami dziennika SUPER. Trener, który został bezpośrednio wskazany przez piłkarza, spotka się z nim w przyszłym tygodniu w Paternie, aby po rozmowie podjąć decyzję co do dalszych kroków.
Dwa punkty, które Corberán chce jasno wyjaśnić
- Nikt nie gra z powodu kontraktu.
Corberán zamierza podkreślić, że jego decyzje dotyczą wyłącznie kwestii sportowych, a żaden zawodnik nie ma zagwarantowanego miejsca w składzie. Liczy się jedynie forma, zaangażowanie i wyniki. - Nieprawda o „30% klauzuli”.
Trener planuje sprostować także nieścisłości dotyczące umowy wypożyczenia Julena Agirrezabali.
Dimitrievski nie ma racji, twierdząc, że Valencia musi wystawiać bramkarza, aby uniknąć 30% kary finansowej – liczby, które przytoczył, nie odpowiadają rzeczywistym warunkom kontraktu.
Trzy możliwe scenariusze decyzji
Po powrocie zawodnika i wysłuchaniu jego wyjaśnień Corberán rozważy trzy rozwiązania:
- Najłagodniejsze – ostrzeżenie i pojednanie.
Sprawa mogłaby zakończyć się na zwykłym upomnieniu, jeśli Dimitrievski przeprosi trenera i Agirrezabalę. Celem byłoby zamknięcie konfliktu, odzyskanie spokoju w szatni i skupienie się na drużynowej jedności w obliczu słabych wyników. Problem w tym, że nie jest pewne, czy Macedończyk wycofa się ze swoich słów. - Kara dyscyplinarna.
Klub rozważa również oficjalną sankcję za złamanie wewnętrznego kodeksu zachowania, gdyż publiczne wskazanie i krytyka trenera oraz kolegi z zespołu to poważne naruszenie zasad. Działacze uważają, że zarzuty Dimitrievskiego podważają profesjonalizm zarówno Corberána, jak i Agirrezabali, co narusza wizerunek klubu. - Kara sportowa.
Trzecią opcją jest odsunięcie bramkarza od gry w najbliższym meczu Pucharu Króla (4 grudnia, w Cartagenie) i postawienie na Cristiana Rivero. Choć to realny scenariusz, jest również delikatny, ponieważ – przynajmniej na razie – Dimitrievski pozostaje drugim bramkarzem w ramach koncepcji „dwóch równorzędnych golkiperów”, którą Corberán utrzymuje od początku sezonu.
Napięcie rośnie
Valencia CF jest wyraźnie rozdrażniona – i to z zawodnikiem, który jako jedyny jest obecnie na zgrupowaniu reprezentacji. Dimitrievski zagra dziś o 18:00 w meczu towarzyskim z Łotwą, a następnie zmierzy się z Walią w ramach 10. kolejki eliminacji do Mistrzostw Świata. Po powrocie do Hiszpanii czeka go rozmowa, która może zaważyć na jego przyszłości w klubie.