Corberán mówi o utrzymaniu: „Nie da się zrelaksować, jeśli cel nie został osiągnięty”

- Szkoleniowiec Valencii twardo stąpa po ziemi mimo dobrej passy, chwali swoich zawodników i zdradza, dlaczego zdecydował się objąć zespół z Mestalla w połowie sezonu.
Carlos Corberán to jeden z najgorętszych trenerów w Hiszpanii. Pochodzący z Cheste szkoleniowiec przejął drużynę Valencii w połowie sezonu, rezygnując z dobrze zapowiadającego się projektu w angielskim West Bromwich. Ożywił zespół, który wydawał się skazany na spadek. Po niedzielnym zwycięstwie nad Mallorcą Valencia zrobiła kolejny krok w walce o utrzymanie, zwiększając przewagę nad strefą spadkową do czterech punktów.
Po kolejnym zwycięstwie – piątym na Mestalla w ostatnich sześciu meczach – Corberán był jednym z głównych bohaterów poniedziałku, udzielając wywiadu w programie El tercer tiempo w Movistar Plus.
Szkoleniowiec Valencii wyjaśnił, co skłoniło go do przyjęcia oferty klubu z Mestalla, mimo że wszystko wydawało się być przeciwko temu: „Miałem jasność, że ponad punktami, które miała Valencia, liczyło się dla mnie uczucie, jakie mam jako Walencjanin”. Corberán podkreślił, że kluczowe w jego pierwszych miesiącach pracy było „bycie uczciwym”: „Wierzę mocno w uczciwość. Od chwili, gdy zaczęliśmy pracować razem, zaczęliśmy się poznawać. Musimy być w pełni zaangażowani i skupić się na tym, jak codziennie pracujemy i jak gramy każdy mecz. Wyniki są konsekwencją wszystkiego, co robimy, by je osiągnąć”.
Odnosząc się do początków pracy w klubie, wyjaśnił też, dlaczego przez pierwsze tygodnie mieszkał w hotelu w Paternie: „Chciałem być jak najbliżej ośrodka treningowego, bo początki są zawsze intensywne. Nie liczę godzin, które poświęcam na pracę. To przywilej być w Valencii i to trzeba docenić. Nasza praca nigdy się nie kończy – zawsze jest coś do przeanalizowania”.
Zapytany o cel, jakim jest utrzymanie w lidze – który jeszcze nie został osiągnięty – Corberán nie popadł w hurraoptymizm i pozostał twardo na ziemi: „Staram się nie robić zbyt wielu kalkulacji i skupiam się na zdobywaniu jak największej liczby punktów. Kluczem jest koncentracja na każdym meczu i dążenie do zdobycia maksimum punktów”. Pomimo dobrej passy, podkreślił: „Nie da się zrelaksować, gdy drużyna i kibice cierpią, a cel nie jest jeszcze zrealizowany. Przed nami wciąż dużo pracy, bo przy 31 punktach cel nie został osiągnięty. Dopóki jest coś do zrobienia, nie ma miejsca na rozluźnienie”.
Dodatkowo Corberán oddaje duże zasługi swoim piłkarzom: „Zobaczyłem bardzo dobrą reakcję całej grupy. Powiedziałem zawodnikom, że choć mamy młodą kadrę, musimy podejść do tego jak dojrzała drużyna”.
Kolejna kolejka to wyjątkowo trudne wyzwanie: mecz z Realem Madryt na Santiago Bernabéu. Dodatkowo trener nie będzie mógł skorzystać z trzech podstawowych zawodników: Gayi, Foulquiera i Riojy. „Musimy zobaczyć, jakimi narzędziami dysponujemy, przeanalizować przeciwnika i opracować plan, by wygrać ten mecz”.
Bielsa – wzór do naśladowania
Szkoleniowiec Valencii wspomniał także o Bielsie, u którego kiedyś pracował i którego uważa za autorytet: „Zawsze starasz się uczyć od ludzi, z którymi pracujesz. Miałem szczęście pracować z Bielsą, bo to niesamowity trener. Bycie trenerem to przywilej, ale każdy przywilej wiąże się z poświęceniem”.