Corberán zostaje z 17 zawodnikami. Co dalej?

• Valencię czeka bardzo trudne okienko transferowe, które trener podsumował jednym słowem: „Kreatywność”.

Ze stadionu w Sewilli – prosto na wakacje. Valencia rozpoczęła urlop w sobotę, ale nie wszyscy mogą pozwolić sobie na odpoczynek. Carlos Corberán pozostaje w pełnej gotowości, bo właśnie zaczyna się kolejna kluczowa faza pracy – planowanie kadry. Trener dał jasno do zrozumienia podczas ostatnich konferencji prasowych, że chce mieć realny wpływ na budowę zespołu. Przed działaczami w Paternie intensywne i napięte lato – celem jest spełnienie oczekiwań szkoleniowca: „Stworzyć możliwie jak najbardziej konkurencyjny skład… w ramach budżetu”.

I tu tkwi sedno – jakie środki Peter Lim będzie skłonny przeznaczyć? Przekaz z Singapuru do Walencji dociera za pośrednictwem Kiata Lima, a z biur do ośrodka treningowego w Paternie – przez Javiera Solísa. Do rozwiązania są trzy kluczowe kwestie:

1. Jaki limit kosztów drużyny ustali Lim?
2. Jaka jest minimalna kwota, jaką klub musi uzyskać z transferów wychodzących?
3. Czy po osiągnięciu tej minimalnej sumy część kolejnych wpływów będzie mogła być reinwestowana w wzmocnienia – czy tylko o tyle, o ile zmniejszy się całkowity koszt utrzymania kadry?

Odpowiedź na ostatnie pytanie może przesądzić o wszystkim. „Tak” oznaczałoby zerwanie z dotychczasową polityką Lima – zakres zmian zależałby od wysokości procentu reinwestycji. „Nie” byłoby powrotem do starego schematu: niezależnie od przychodów z transferów, budżet zespołu pozostaje sztywno ustalony.

– Są zawodnicy, którym kończy się kontrakt, inni wracają z wypożyczeń… Nie zawsze większe zasoby oznaczają większy potencjał – trzeba wykazać się kreatywnością. Rynek transferowy to zupełnie inna gra – mówił Corberán w czwartek. I właśnie tę „kreatywność” będzie musiał w praktyce zastosować Miguel Ángel Corona, dyrektor sportowy klubu.

Na dziś dzień, po zakończeniu sezonu ligowego, Corberán wie, że w swoim projekcie może liczyć jedynie na 17 z 25 zawodników obecnej kadry.

Ośmiu piłkarzy opuszcza klub – przynajmniej na ten moment:

• Jaume – koniec kontraktu,
• Mamardashvili – odejście do Liverpoolu,
• Foulquier – koniec kontraktu,
• Aarons – powrót do Bournemouth,
• Enzo Barrenechea – powrót do Aston Villi,
• Iván Jaime – powrót do Porto,
• Rafa Mir – powrót do Sevilli,
• Sadiq – powrót do Realu Sociedad.

Valencia nie skorzysta z żadnej z opcji wykupu zawartych w kontraktach wypożyczeń, choć nie wyklucza prób zatrzymania któregoś z graczy – jeśli pozwoli na to budżet określony przez właściciela.

17 zawodników z ważnym kontraktem… i sześciu wracających z wypożyczeń
Oczyszczenie szatni oznacza również zmniejszenie kosztów utrzymania drużyny – co teoretycznie daje działowi sportowemu pewne pole manewru przy negocjowaniu nowych kontraktów lub sprowadzaniu wolnych zawodników. Problem w tym, że excel Petera Lima od razu dolicza pensje zawodników wracających z wypożyczeń: Cömert, Cenk, Alberto Marí, Hugo González, Germán Valera i Cristian Rivero. Dopóki nie znajdą nowych klubów, pochłaniają część budżetu płacowego.

Zawodnicy z aktualnymi kontraktami:
Dimitrievski, Mosquera, Yarek, Tárrega, Diakhaby, Gayà, Vázquez, Thierry, Pepelu, Guillamón, Javi Guerra, Almeida, Rioja, Canós, Diego López, Fran Pérez, Hugo Duro.

Warto zaznaczyć, że nie wszyscy z nich są pewni pozostania – w niektórych przypadkach chodzi o kwestie kontraktowe (np. Mosquera ma umowę do 2026 roku i wzbudza wielkie zainteresowanie innych klubów; mówi się również o odejściu albo Javiego Guerry bądź Diego Lópeza, aby zasypać dziurę budżetową), w innych – o decyzje czysto sportowe (np. Guillamón, Canós, którzy nie spełniają oczekiwań trenera).

Wracają także wspomniani: Cömert, Cenk, Alberto Marí, Hugo González, Germán Valera i Cristian Rivero – ale ich przyszłość w klubie również pozostaje niepewna w związku z tym letnie okienko transferowe na Mestalla będzie bardzo trudne, aby zbudować przynajmniej tak mocną kadrę jaką dysponuje szkoleniowiec obecnie.