Gayá kończy 30 lat… i spędził ponad połowę życia w Valencii

- 25 maja José Luis Gayá obchodzi swoje 30. urodziny. To symboliczna chwila – bo z tych trzech dekad aż 18 lat spędził w ośrodku treningowym w Paternie.
José Luis Gayá to dziś bez wątpienia jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli Valencia CF – nie tylko z racji swojego stażu, ale przede wszystkim wartości, które reprezentuje. Nigdy nie rozważał odejścia z Mestalla, co najlepiej świadczy o jego przywiązaniu do klubu. Niestety, mówimy o klubie z wielką historią, który od czasu przejęcia większości udziałów przez Meriton Holdings z Peterem Limem na czele w 2014 roku, systematycznie traci znaczenie i prestiż.
Kapitan Valencii kończy dziś równo 30 lat (urodzony 25 maja 1995 roku w Pedreguer, prowincja Alicante). Ale najbardziej uderzające w tej historii jest to, że ponad połowę życia spędził w Ciudad Deportiva de Paterna – ośrodku treningowym klubu.
To już 18 lat. Mając zaledwie 11-12 lat, ten chłopiec, który marzył o grze w Valencii, pokonywał codziennie samochodem ponad 100 kilometrów, by trenować w Paternie. To ojciec dbał o to, by sen syna się nie rozpadł. Od tamtej pory Gayá jest nierozerwalnie związany z klubem, a od debiutu w pierwszym zespole w listopadzie 2012 roku (mecz Pucharu Króla przeciwko Llagosterze) stał się częścią codzienności Valencii. Dziś, w 2025 roku, wchodzi w „dorosłość” jako valencianista – i to nie tylko metrykalnie.
To właśnie taki ślad zostawia po sobie lewy obrońca, który od ponad pięciu lat nosi opaskę kapitańską.
Kontrakt do 2027 roku
Ostatnia umowa Gayi obowiązuje do 2027 roku, czyli do momentu, gdy będzie miał 32 lata. Całe piłkarskie życie spędził w barwach Valencii. Do przedłużenia kontraktu doszło w październiku 2022 roku – podpisał wtedy umowę na kolejne pięć sezonów.
W czołówce wszech czasów pod względem liczby występów
Dla Gayi obecny sezon to moment „przeskoku” w historii klubu. Znajduje się już w ścisłej czołówce zawodników z największą liczbą występów w barwach Valencii. Na koncie ma 377 spotkań, co daje mu dziewiąte miejsce w klasyfikacji wszech czasów – wyprzedził ostatnio Arroyo (374 mecze) i Claramunta (375).
Najdłużej grający zawodnik w erze Lim
Mimo że filozofia właściciela zakładała redukcję kosztów kadry, klub nie miał wyjścia i musiał przedłużyć kontrakt z zawodnikiem-symbol. Gayá na stałe dołączył do pierwszego zespołu w sezonie 2014/15 – tym samym, w którym Meriton przejął klub. Dziś jest jedynym graczem z tamtej epoki.
Od „króla rybaków” do reprezentanta kraju
Do akademii trafił jako napastnik, obdarzony niezwykłym instynktem strzeleckim. Piłka w polu karnym? Zawsze wiedział, gdzie się znaleźć. Koledzy szybko ochrzcili go mianem „króla rybaków”. Ale futbol bywa przewrotny – z czasem został przesunięty na lewą obronę, gdzie zbudował swoją karierę. Co więcej, jego ofensywny instynkt nie zniknął – potrafił zdobywać bramki także jako defensor. Dzięki temu trafił do reprezentacji Hiszpanii, w której zadebiutował 11 września 2018 roku w meczu z Chorwacją (6:0). Na koncie ma obecnie 22 występy i 3 gole.
Ależ ten czas leci.
Pamiętam jak debiutował w Valencii 🙂
Szkoda, że trafił na fatalny okres w historii klubu, bo umiejętnościami zasługiwał by grać o najwyższe cele.
Szacun, że został w Valencii, mimo zakusów ze strony Realu!
Tak, pamiętam wspólne zdjęcie z Solerem jeszcze w Mestallecie. Zawsze byłem jego fanem, czego nie mogę powiedzieć o Solerze ;).