Hugo Duro — świetny występ, ale znów bez strzelonej bramki.

  • Napastnik był jednym z najlepszych graczy w meczu pomimo podtrzymania swojej passy bez strzelonego gola, wykonując pracę dla drużyny, która była kluczem do zwycięstwa.

Hugo Duro był jednym z najlepszych zawodników w meczu z Sevillą w pierwszej kolejce ligi hiszpańskiej. Zawodnik z Madrytu nie strzelił gola, co jest jego wielką niedokończoną sprawą po poprzednim sezonie, ale jego występ na boisku był absolutnie kluczowy dla Valencii, aby zdobyć trzy punkty. Dzięki waleczności, dzięki pracy, a także dzięki inteligencji pozycyjnej i finezji skojarzeniowej. Jedyną rzeczą, której zabrakło był gol, ale „9” wysłał jasny sygnał, że jest gotowy wnieść swój wkład do drużyny Rubéna Barajy.

Pipo pochwalił jego wysiłek i poświęcenie dla drużyny na pomeczowej konferencji prasowej. I prawda jest taka, że pomimo tego, że napastnik potrzebował gola, aby się zrehabilitować i odblokować, pracował więcej dla drugiej linii niż dla siebie. Dane potwierdzają tę wydajność, ponieważ był zaangażowany w aż 21 atakach w całym meczu, a wskaźnik skuteczności był niesamowicie wysoki jak na napastnika, który zwykle jest w gorszej sytuacji ze względu na osamotnioną rywalizację z obrońcami drużyny przeciwnej. Hugo wygrał prawie połowę pojedynków powietrznych (cztery z dziewięciu) pomimo mniejszej postury, ale na ziemi był prawdziwą „bestią”, wygrywając łącznie 10 z 13 pojedynków, w których brał udział. Dzięki temu pozwolił kolegom z drużyny na większą swobodę i w konsekwencji osiedlić się na połowie przeciwnika przy wielu okazjach i wyjść na wolne pola zmuszając rywali do wytężonej pracy — zadanie, które okazało się kluczowe. To było naprawdę „trudne” do obrony. W zasadzie żaden inny zawodnik na boisku nie był faulowany częściej od niego (aż sześć).

Jeśli chodzi o produktywność to napastnik również zanotował dobre liczby: dwa dryblingi, których próbował, były udane, miał celnych aż 72% swoich podań i wygenerował kilka ofensyw, które aktywowały drugą linię. A co najważniejsze, dołożył swoją pierwszą asystę w sezonie, ustawiając Javiego Guerrę, aby przypieczętować zwycięstwo Valencii na jednym z najtrudniejszych boisk.

Samotny napastnik

Duro przybył na Ramón Sánchez Pizjuán jako jedyna „9” w składzie Valencii. Edinson Cavani odszedł do Boca Juniors, a Marcos André jest jednym z nieobecnych graczy, więc Baraja nie ma nikogo innego do gry z przodu z powodu poważnej kontuzji Alberto Marí, który będzie wyłączony z gry przez kilka miesięcy po kontuzji mięśnia udowego. W tym kontekście potrzeba wejścia na rynek jest naprawdę paląca, podobnie jak w przypadku braku skrzydłowych, których klub z Mestalla potrzebuje na wczoraj.

Wydobyć to, co najlepsze

Oprócz transferów ofensywnych piłkarzy Baraja wierzy, że może wydobyć lepszą wersję Hugo Duro, także jako strzelca. W Sevilli, ze względu na warunki meczu, być może został wezwany do wykonania znacznie „brudniejszej” pracy, ale w Paternie Pipo pracuje nad odblokowaniem zawodnika, by ten zaczął znów strzelać, ponieważ Valencia potrzebuje snajpera, który zapewni 12-14 bramek w sezonie — sztukę, której nie udało się wyczarować w zeszłym sezonie.