Hugo Guillamón – sytuacja beznadziejna
- Jeszcze niedawno wyceniany na 25 milionów euro, dziś wypchnięty z projektu Corberána i bez realnej przyszłości w Valencii.
Valencia CF nie widzi już miejsca dla Hugo Guillamóna w swoim projekcie sportowym. Pokazały to już ostatnie sezony – zarówno u Rubéna Barajy, jak i szczególnie w końcówce poprzednich rozgrywek pod wodzą Carlosa Corberána pomocnik miał marginalną rolę. Wraz z rozpoczęciem przygotowań do nowego sezonu sytuacja się nie zmieniła. Guillamón wrócił do pracy i znów odkrył, że nie jest częścią planów trenera.
Jesienią 2022 roku jego wartość rynkowa według portalu Transfermarkt sięgnęła 25 milionów euro. Wszystko to na chwilę przed mundialem w Katarze, na który pojechał jako ostatni (25.) zawodnik powołany przez Luisa Enrique do reprezentacji Hiszpanii.
Wartość w wolnym spadku
Obecnie jego rynkowa wycena wynosi zaledwie 2,5 miliona euro. To dziesięciokrotny spadek w niecałe trzy lata. Taka obniżka wartości nie zdarzyła się w jego karierze jeszcze nigdy. Tak niska cena rynkowa ostatni raz pojawiła się ponad pięć lat temu. Choć Guillamón ma zaledwie 25 lat, jego kariera wyraźnie załamała się po powrocie z mistrzostw świata.
Po mundialu Valencia wpadła w kryzys, zbliżyła się do strefy spadkowej, a Guillamón nie zdołał odnaleźć się w trudnym momencie. Baraja przestał na niego stawiać, a pomocnik wypadł z rotacji.
Sezon po sezonie: brak odbudowy
Rozgrywki 2023/24 miały być dla niego czasem odbudowy – bez presji spadku, z szansą na powrót do rytmu meczowego. Tak się jednak nie stało. Grał sporadycznie, bez wpływu na zespół. Sezon 2024/25 od początku był trudny dla całej drużyny, która znów znalazła się w dolnych rejonach tabeli. Guillamón nie odpowiedział na to sportowo, a przyjście Corberána niczego nie zmieniło – szkoleniowiec nie widzi dla niego miejsca, co jasno przekazano zawodnikowi.
Mimo to pomocnik wciąż nie zamierza odchodzić – jego kontrakt obowiązuje do czerwca 2026 roku. Gdyby wypełnił go do końca, opuściłby klub w wieku 26 lat, ale po niemal czterech sezonach bez regularnej gry – co dla zawodowego piłkarza może być pułapką.
Za wolny. Niestety piłkarz nie na te czasy.
Nie tyle co za wolny, tylko nie ograny. Od kilku sezonów siedzi na ławce, jak gra to kilka minut. Nie ma co wymagać od niego aby jego forma eksplodowała. Było wysłać go na wypożyczenie do słabeusza z LaLiga albo na LaLiga2 ale do klubu w którym miałby miejsce w wyjściowym składzie i dzisiaj jego forma była by zauważalnie lepsza. Teraz to chyba po pktokach bo za rok kończy mu się kontrakt i klub chyba będzie wolał go sprzedać za półdarmo…
Jak patrzę na jego grę to mam wrażenie, że jemu nie chce się grać w piłkę.