Kiat Lim odwraca uwagę od Valencii w kluczowym tygodniu walki o wyjście ze strefy spadkowej
- W klubie panuje przekonanie, że zdobycie 3 punktów pozwoliłoby wydostać się ze strefy spadkowej. Nikt nie spodziewał się jednak tak „rozpraszającego” tygodnia z powodu przybycia Kiata Lima.
Valencia wywalczyła cenny punkt na El Sadar, który – choć mógł wydawać się niewystarczający, biorąc pod uwagę przebieg meczu – pozwoli „Los Che” podejść do starcia z Realem Valladolid z jednym jasno określonym celem: w końcu opuścić strefę spadkową. Mając Las Palmas i Valencię CF z tyloma samymi punktami, a zespół z Wysp Kanaryjskich czekający na wizytę w Villamarín, w sztabie szkoleniowym oraz w samym klubie mocno wierzą, że wygrana z Realem Valladolid pozwoli zakończyć kolejkę (pierwszy raz od października) poza strefą spadkową.
Nie chodzi tylko o kwestie czysto klasyfikacyjne czy matematyczne, bo nawet jeśli uda się wydostać ze strefy spadkowej, do końca sezonu pozostanie jeszcze sporo czasu, a sztab jest świadomy, że to „maraton wymagający odporności”. Jednak takie zwycięstwo miałoby ogromne znaczenie psychologiczne, dając drużynie szansę na pierwszy od dawna tydzień spędzony poza strefą zagrożenia, co samo w sobie podziałałoby jak zastrzyk energii.
Z taką myślą zapowiadał się tydzień spokoju, skupienia na piłce oraz przygotowań do prawdziwego finału w wykonaniu Nietoperzy. Tymczasem nominacja i błyskawiczna wizyta Kiata Lima sprawiły, że stało się dokładnie odwrotnie. Już wcześniej ujawniono, że jego przyjazd planowano na następny tydzień, jednak wyciek informacji przyspieszył wszystko, wykorzystując fakt, że Kiat i tak był w Europie.
Nic więc dziwnego, że w tym tygodniu piłka nożna zeszła na drugi plan. Nawet kapitanowie – Pepelu, Jaume i Gayà – w swój wolny dzień pojawili się w Ciudad Deportiva, aby spotkać się z nowym prezesem klubu. Zarówno w kuluarach, jak i w Paternie cała uwaga skupiła się na sytuacji instytucjonalnej, a nie sportowej.
Rzeczywistość jest taka, że mecz z Realem Valladolid to prawdziwy finał. W klubie są przekonani, że wygrana z „pucelanos” wreszcie wyciągnie drużynę ze strefy spadkowej na co najmniej tydzień, a to zwycięstwo mogłoby zupełnie odmienić nastawienie zespołu, który pod wodzą Corberána notuje stosunkowo pozytywny bilans (12 punktów na 27 możliwych). Sztab szkoleniowy także przypisuje temu spotkaniu ogromną wagę – z ważnym zastrzeżeniem: tu naprawdę jest wiele do stracenia. Porażka z czerwoną latarnią LaLigi byłaby mocnym ciosem psychologicznym, tak samo negatywnym, jak pozytywne byłoby wyjście ze strefy spadkowej w przypadku zwycięstwa.
Od dawna wiadomo, że Valencia CF jako klub nie ma już wyłączności na „ustalanie tematyki” dyskusji. Gdyby to zależało wyłącznie od Valencii (z Walencji), w tym tygodniu mówiono by tylko o piłce. Jednak przybycie Kiata Lima zupełnie zmieniło perspektywę i teraz, 48 godzin przed meczem, najwyższy czas skoncentrować się na tym, co najistotniejsze.
Nie dopuszczam innego scenariusza jak wygrana z Valladolid.