Kolejne problemy przy budowie Nou Mestalla
- Według Miguela Zorío „audytor publicznie przyznaje, że przedstawiony przez Valencię CF harmonogram prac nie zawiera wymaganej szczegółowości”.
W pierwszym tygodniu grudnia Rada Miasta Walencji poinformowała firmę Vielca o przyznaniu jej kontraktu na audyt projektu Nou Mestalla w ramach zamówienia o niskiej wartości. Firma miała trzy miesiące na dostarczenie raportu, jednak, jak przyznał Vicente Candela, dyrektor Vielca, nie będzie on gotowy przed zakończeniem świąt. Według byłego wiceprezesa Valencii CF, Miguela Zorío, oznacza to „niedotrzymanie kontraktu”.
Należy pamiętać, że umowa na te prace została zawarta w ramach zamówienia o niskiej wartości, o łącznej wartości poniżej 18 000 euro, a raport końcowy miał być gotowy w ciągu trzech miesięcy od przyznania kontraktu – termin ten już minął. Na podstawie tego audytu Rada Miasta miała wezwać klub Valencia CF do „podjęcia niezbędnych działań w celu zapewnienia ukończenia projektu zgodnie z wymaganymi standardami bezpieczeństwa i wykonalności technicznej”.
Przede wszystkim audyt miał ocenić „cechy techniczne zawarte w projekcie, aby potwierdzić ich zgodność z warunkami zawartymi w umowach podpisanych między klubem sportowym a Radą Miasta Walencji”. W szczególności miał zawierać analizę spełnienia wymogów pozwalających na organizację wydarzeń sportowych najwyższego szczebla. Audytor przyznał jednak, że warunki te są bardzo ogólne i trudne do oceny.
Kluczowym elementem audytu było również „przeanalizowanie szczegółowego budżetu zawartego w projekcie wykonawczym, aby określić, czy umożliwia on realizację wszystkich niezbędnych prac budowlanych zgodnie z wymaganymi standardami jakości oraz czy wycena jest zgodna z cenami rynkowymi”. W kosztorysie powinny być szczegółowo określone „procentowe wartości dotyczące kosztów ogólnych, zysku przemysłowego oraz podatku VAT, aby określić ostateczny budżet inwestycyjny związany z budową stadionu”. W tym zakresie audytor przyznał, że nie był w stanie przeanalizować 100% kosztów – ocenił jedynie 80%. Nie udało się również przeanalizować harmonogramu prac, ponieważ nie posiada go nawet Rada Miasta. W związku z tym audytorzy nie są w stanie zweryfikować kalendarza budowy ani podać planowanego terminu zakończenia prac.
Dodatkowo projekt przyznany firmie Vielca miał przeanalizować „ryzyka, które mogą wpłynąć na możliwość ukończenia budowy, takie jak ryzyka techniczne i związane z dotrzymaniem harmonogramu, a także potencjalne środki ich łagodzenia”. W tym zakresie audytorzy przyznali, że nie odwiedzili placu budowy, a burmistrz Walencji pozwoliła Peterowi Limowi samodzielnie uzasadnić stan wykonanych prac betonowych. Audytorzy podkreślili, że jedynie na podstawie projektu wykonawczego można ocenić, czy ukończenie stadionu jest możliwe.
Miguel Zorío skomentował sytuację następująco: „To skandal, że nasza burmistrz tydzień temu stwierdziła, że jedynym obowiązkiem Valencii CF jest ukończenie budowy w wyznaczonym terminie. W tym mieście nigdy nic się nie dzieje, jeśli chodzi o Petera Lima i jego niespełnione obietnice – audyt nie został dostarczony na czas, ale nikt się tym nie przejmuje. Teraz wiemy również, że audyt będzie niekompletny, a więc i zabezpieczenie finansowe, którego będziemy żądać od Petera Lima, również będzie niewystarczające”.
„Minęło osiem miesięcy od momentu, gdy nasza burmistrz wraz z 28 innymi radnymi nielegalnie zatwierdzili spekulację gruntami na korzyść Petera Lima. Tymczasem Lim nie ma pieniędzy na dokończenie stadionu, a Rada Miasta nie dotrzymuje własnych terminów. Catalá i radny Giner milczą, ukrywając oczywisty fakt: na budowie Nowego Mestalla pracuje jeden robotnik, a firma budowlana ma kontrakt z Goldman Sachs, który wygasa w czerwcu tego roku. Po tej dacie nie wiadomo, co się stanie. Nie wspominając już o miejskim kompleksie sportowym, którego projekt został pięciokrotnie odrzucony przez miejskich ekspertów ze względu na poważne uchybienia” – ponownie podkreślił były wiceprezes Valencii CF, Miguel Zorío.
No kto by się spodziewał 😀