Pierwszy test Valencii na stadionie Antonio Puchades
- Valencia rozpoczyna okres przygotowawczy meczem z Castellón, mając w składzie tylko dwa nowe nabytki i wiele znaków zapytania po kluczowych odejściach.
Piłka znów wraca do gry na stadionie Antonio Puchades, a wraz z nią oficjalnie startuje przygotowanie Valencii CF do sezonu 2025/26. Pierwszy sparing lata ma wyjątkowy charakter – to spotkanie z własną publicznością i jednocześnie początek pierwszego pełnego lata Carlosa Corberána na ławce trenerskiej Valencii. Szkoleniowiec z Cheste, który w grudniu przejął drużynę po Rubénie Barajy i uratował ją przed spadkiem, zaczyna formować swój projekt – jednak wciąż ma wiele braków kadrowych do uzupełnienia.
Rywalem będzie CD Castellón, zespół z Segunda División, który w minionym sezonie bez większych problemów utrzymał się po awansie. Ten mecz ma być pierwszym użytecznym sprawdzianem do testowania schematów taktycznych, wprowadzania automatyzmów i obserwowania kondycji piłkarzy. Dla Corberána to także okazja, by sprawdzić zawodników, którzy poprzedni sezon zakończyli z wątpliwą formą lub brakiem regularności, oraz przyjrzeć się z bliska młodzieży z Akademii. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 20:00 i będzie transmitowane w telewizji À Punt oraz na oficjalnej stronie internetowej klubu.
Kluczowe odejścia i brak wzmocnień
Lato w Valencii rozpoczęło się od bolesnych rozstań. Klub pożegnał trzech fundamentalnych zawodników z poprzedniego sezonu:
- Giorgi Mamardashvili – kluczowa postać w bramce,
- Cristhian Mosquera – filar defensywy z ogromnym potencjałem,
- Enzo Barrenechea – pomocnik, który zapewniał równowagę w kluczowych momentach sezonu.
Te trzy odejścia zostawiły poważne luki w newralgicznych sektorach boiska, które trzeba pilnie odbudować.
Jeśli chodzi o transfery przychodzące, do tej pory udało się sfinalizować tylko dwa wzmocnienia:
- Julen Agirrezabala – bramkarz z Athletic Club,
- Dani Raba – skrzydłowy po dobrej kampanii w Leganés.
To jednak wzmocnienia punktowe, zdecydowanie niewystarczające dla drużyny potrzebującej głębi, jakości i doświadczenia. Corberán rozpoczyna pre-sezon mając do dyspozycji zaledwie dwie nowe twarze i wiele zadań do wykonania w kwestii planowania kadry.
Czas na odpowiedzi – dla kogo szansa, kto jest pod lupą?
Pierwszy sparing będzie swoistym polem testowym, z którego sztab wyciągnie wstępne wnioski.
Zawodnicy tacy jak Eray Cömert, Fran Pérez czy Sergi Canós będą mieli okazję udowodnić swoją wartość i przekonać sztab, że mogą być ważni w nowym sezonie. Szczególnie Hugo Guillamón, którego przyszłość w klubie jest niepewna, będzie musiał pokazać, że zasługuje na miejsce w projekcie Corberána, zamiast szukać dla siebie nowego miejsca.
Tradycyjnie w takich spotkaniach szansę dostanie również młodzież z Akademii. Wielu utalentowanych zawodników znajdzie się w kadrze meczowej i może otrzymać minuty, a dział sportowy i sztab szkoleniowy będą obserwować, kto z nich może realnie wzmocnić pierwszą drużynę.
Mecz symboliczny, ale znaczący
Spotkanie z Castellón ma symboliczne znaczenie – nie ma w nim stawki punktowej, ale może wpłynąć na dalsze decyzje kadrowe. Corberán od pierwszego dnia oczekuje intensywności, dyscypliny i zaangażowania, a tego typu mecze są dobrym punktem odniesienia do ustawienia tonu przygotowań. Szkoleniowiec doskonale zna klub, jego otoczenie i wymagania. Jego ambicja jest jasna: zbudować rozpoznawalną, solidną i konkurencyjną Valencię.
Presja transferowa i niepewność w kadrze
Kibice znów wypełnią trybuny Antonio Puchades, pełni odnowionej nadziei, ale też z pewną niepewnością. Okno transferowe pozostaje otwarte, a obecna kadra jest daleka od kompletności.
Przed klubem kluczowe tygodnie, które zdecydują, którzy zawodnicy zostaną, kto odejdzie i jakie pozycje trzeba pilnie wzmocnić. Valencia potrzebuje transferów, które nie tylko uzupełnią skład, ale realnie podniosą poziom rywalizacji. Na razie tego jakościowego skoku wciąż brakuje – i jest to jedno z największych zadań na to lato.