Problem z powracającymi piłkarzami z wypożyczenia

Valencia powróci do treningów 10 lipca i jeśli nic się nie zmieni do tego czasu, uczyni to z zawodnikami, którzy w niedawno zakończonym sezonie przebywali na wypożyczeniach w innych klubach. Są to Koba Koindredi, Jorge Sáenz i Uros Racic, którzy zasadniczo nie będą częścią składu na przyszły sezon. Klub szuka wyjścia z tej sytuacji, ponieważ piłkarze nie pasują do koncepcji Rubéna Barajy, ale Los Ches nie zamierzają się pozbyć zawodników za darmo, ponieważ Valencia uważa, że można zarobić na ich sprzedaży, zwłaszcza w dwóch ostatnich przypadkach. Hiszpan i Serb cieszyli się wieloma minutami w swoich klubach i zyskali pewną reputację na rynku transferowym po tym jak zostali całkowicie zdewaluowani poprzedniego lata.

Niepotrzebny Serb

Racic był ważny dla Sportingu Braga, z którą dotarł do finału Pucharu Portugalii. Krępy pomocnik zaliczył w sumie 38 spotkań w lidze portugalskiej, w Lidze Europy i w Lidze Konferencyjnej, rozgrywając łącznie 1 759 minut i strzelając cztery gole. Liczby te nie przekonały portugalskiej strony do realizacji opcji wykupu za pięć milionów euro, która została przewidziana w umowie wypożyczenia. Włodarze klubu z Mestalla będą poszukiwać nowego kupca dla serbskiego piłkarza, aby cokolwiek zarobić choć oczekiwania nie będą zbyt duże, biorąc pod uwagę, że jego kontrakt wygasa w 2024 roku.

Drużyna Nietoperzy ma zamiar przekształcić swój środek pola, zwłaszcza po odejściu Ilaixa Moriby i Nico Gonzaleza, którzy zakończyli swoje wypożyczenia. Racic nie jest częścią tych planów i choć ma przed sobą presezon, opcja jego odejścia jest tą, ku której skłania się obecnie Valencia.

Sáenz obiektem zainteresowania drugoligowców

Tym, który po sezonie spędzonym na wypożyczeniu odmienił swoją sytuację jest Jorge Sáenz. Po kilku niemal bezbarwnych sezonach z powodu nieudanego wypożyczenia do Celty Vigo i dyskretnego pobuty w Marítimo de Portugal, dobra końcówka w Mirandés i świetny sezon w Leganés sprawiły, że zawodnik zaczął być lepiej postrzegany na rynku drugoligowym.

W drużynie z Madrytu zagrał prawie wszystko (38 meczów) i był liderem defensywy. Obecnie zbiera zainteresowanie klubów z LaLiga 2, a do końca jego kontraktu pozostał rok w Valencii CF, która chce zarobić na jego odejściu i w zasadzie go nie zwolni.

Koba Lein nie zachwyca

Natomiast Koba Lein nie został przeszacowany i nie pokazał, że ma pewne miejsce w składzie Valencii. Pomocnik rozpoczął wypożyczenie w Oviedo, ale stopniowo gasł, a kontuzje również mu nie pomagały. Ostatecznie rozegrał 20 spotkań, a do końca jego kontraktu pozostały dwa lata, więc może ponownie udać się na wypożyczenie, aby udowodnić swoją przyszłość w koszulce Nietoperza w przyszłości.