Rubén Baraja opowiada o pogodzeniu się z obecną rzeczywistością Valencii

  • Trener ocenia okienko transferowe Nietoperzy po porażce z Deportivo Alavés.

Valencia poniosła drugą porażkę w sezonie, tym razem przeciwko Deportivo Alavés na Mendizorroza. Wraz z zamknięciem letniego okienka transferowego, trener Valencii dokonał oceny rynku, choć podkreślił, że zależy to od klubu.

Powiedziałem już, że skład wydaje mi się niewystarczający” – ostrzegł Baraja – „że wszyscy będziemy musieli podwoić nasze wysiłki w kontekście tego, czego będzie wymagał od nas sezon. Klub będzie musiał dokonać oceny, kiedy uzna to za stosowne i wyznaczyć cele. To, co muszę zrobić, to poświęcić się treningom, pracy nad stabilnością sportową zespołu. Nie mamy innego wyboru, jak tylko pracować i starać się poprawiać wyniki„.

Na temat transferu, który nie doszedł do skutku ostatniego dnia, przyznał, że „myśleliśmy, że możemy sprowadzić jeszcze jednego zawodnika i ostatecznie nie było to możliwe… Wyobrażam sobie, że to z powodu sytuacji finansowej„.

Stwierdził również, że „to wąż, który zjada własny ogon. To bardzo jasne, że wszyscy chcemy lepszej Valencii, że wszyscy chcemy, aby Valencia była w wyścigu o inne rzeczy. Ale sytuacja, która istnieje, ta rzeczywistość jest taka, jaka jest. Rozumiem, że fani są sfrustrowani, że czują, że można zrobić inne rzeczy lub że wiele rzeczy można poprawić. Ale faktem jest, że jesteśmy ograniczeni do pewnych kryteriów, które jako klub musimy wyjaśnić. Fani chcą, aby zawodnicy przychodzili do klubu, aby była to dobra drużyna, aby była możliwość walki o ważne rzeczy, ale nasza rzeczywistość jest teraz zupełnie inna„.

Trener docenił również obecność młodych zawodników. „Musimy stawiać na młodych piłkarzy, starać się, aby osiągali dobre wyniki. W rzeczywistości pomaga nam to w wystawianiu ich, aby mogli się rozwijać i mieć szansę, jak na przykład w tym tygodniu, kiedy trzech graczy trafiło do reprezentacji U21, a którzy w zeszłym roku grali w drugiej lidze RFEF„.

Podkreślił, że „musimy zaakceptować inną rzeczywistość. Chciałbym powiedzieć fanom, że chcielibyśmy móc podpisać kontrakt z innymi zawodnikami, ale rzeczywistość jest taka, jaką mamy. Bardzo jasne jest to, że jest to bardzo trudny czas i musimy stawić mu czoła, szukając stabilności, ponieważ w przeciwnym razie będziemy w tej sytuacji przez cały czas. Potrzebujemy kibiców po naszej stronie„.

Porażka z Deportivo Alavés

Na temat porażki powiedział, że „weszliśmy w mecz z ogromnymi wątpliwościami i rozmawialiśmy o tym i nie rozumiem, jak w pierwszych dwóch akcjach mieliśmy rzut karny, który został uratowany, potem drugi i znowu go uratowaliśmy, a w następnej akcji Deportivo strzelilo gola przeciwko nam. To niewytłumaczalne. Ten brak mobilizacji, ten brak koncentracji. Tempo pierwszej połowy było znacznie poniżej tego, czego wymagała od nas gra, zarówno z piłką, jak i bez niej. Z piłką byliśmy bardzo powolni, nie krążyliśmy szybko, zbyt często dotykaliśmy piłki, a oni dobrze naciskali. W pierwszej połowie nie potrafiliśmy odnaleźć się przy piłce, a bez piłki byliśmy również fatalni, wszystkie odbiory należały do nich„.

I dodał, że „musimy zrozumieć, że nie możemy wchodzić w takie mecze, nie możemy przegrywać i że każda akcja jest ważna i musimy poprawić te rzeczy tak szybko, jak to możliwe, ponieważ konkurencja jest bezlitosna i jeśli oddasz wszystko, nasza sytuacja w lidze stanie się bardzo skomplikowana„.