Sevilla zatrzymuje Rafę Mira

  • Na Pizjuan nie zaakceptują oferty Valencii, dopóki nie podpiszą zastępstwa.
  • „Doceniamy sytuację, to nasz napastnik i myślę, że we wrześniu nadal będzie naszym napastnikiem” – mówi dyrektor sportowy Sevilli, Víctor Orta.

Valencia nadal koncentruje się na sfinalizowaniu wypożyczenia Rafy Mira z Sevilli, ale klub nie spodziewał się dramatycznego obrotu wydarzeń, jakiego doświadczył w czwartek, gdy oferta została wysłana do biura na Pizjuan, spełniając ich żądania. Została ona bowiem zaskakująco odrzucona, gdy na Mestalla oczekiwano ostatecznego „ok”.

Oznacza to, że Valencia przyjęła pełną opłatę za napastnika — około 3,4 miliona brutto — oraz płatność rocznej amortyzacji, którą przejmie Sevilla — około 1,8 miliona — co daje kwotę wypożyczenia na jeden sezon w wysokości 5,2 miliona euro. Ponadto Valencia poprosiła o włączenie opcji wykupu po zakończeniu wypożyczenia za kwotę nieprzekraczającą 5 mln. „Nie” Sevilli wynika z faktu, że nie chcą pozbywać się napastnika z Murcji, przynajmniej dopóki nie zapewnią sobie jego następcy, aby nie zostać jedynie z Youssefem En-Nesyrim jako jedynym snajperem drużyny.

Jest to logiczne posunięcie z punktu widzenia Sevilli, która spowolniła odejście napastnika. Wiedzą, że jeśli opóźnią operację o kilka dni, będą mogli liczyć na „9” w meczu, który rozegrają w najbliższą sobotę na Pizjuán przeciwko Gironie (21:30) i uniemożliwią mu pomoc Valencii w niedzielnym meczu z Osasuną na Mestalla, gdzie gdyby przybył na czas, spodziewano by się, że zagra w wyjściowym składzie.

Dyrektor sportowy Sevilli, Víctor Orta, skorzystał z okazji, by dolać oliwy do ognia: „Praktycznie transmitują negocjacje Rafy Mira z Valencią. W klubie dokonujemy wewnętrznej oceny i dziś mogę powiedzieć, że Rafa jest napastnikiem Sevilli i myślę, że będzie nim 2 września„.

Wiadomość, która w Walencji jest interpretowana jako wprowadzająca w błąd, mająca na celu zachęcenie do podniesienia oferty i zapłacenia przez klub z Mestalla więcej za usługi 26-letniego napastnika. Valencia spełniła pierwotne żądania Sevilli, a teraz spotkała się z odmowną odpowiedzią. W związku z tym klub poczeka kilka dni, a jeśli nie, to poszuka alternatywy.

Sytuacja jest gorąca, a zawodnik wściekły. Uzgodnił już wszystko z Valencią, rozmawiał z Rubénem Barają i wie, że będzie ważny. Chciał być już na Mestalla, ale będzie musiał poczekać. Wszystko wskazuje na to, że po zakończeniu weekendu i rozegraniu trzeciej kolejki LaLiga, ewentualny transfer może nabrać tempa dopiero w ostatnich dniach okienka transferowego.

0 0 głosy
Article Rating
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
EverBanega87
EverBanega87
10 miesięcy temu

Nic zdumiewającego. Sprzedają podstawowego napastnika więc muszą mieć głębię składu. Sam zawodnik jest obeznany z taktyką. Problem w tym, że chce odejść do nas, do Valencii. Ciekawe jak to się potoczy. Oby wrócił do domu. Widać, że Baraja potrzebuje rosłego snajpera.