Skomplikowana sytuacja Cavaniego

Valencia sfinalizowała podpisanie kontraktu z Cavanim 29 sierpnia ubiegłego roku, a teraz pragnie pożegnać się ze swoim napastnikiem. Dyrektor odpowiedzialny za całą sytuację, Miguela Angela Corona teraz siedzi w swoim biurze i czeka, aż Cavani rozwiąże kontrakt, który podpisał do czerwca 2024 roku. Cavani nie rozegra kolejnego sezonu w barwach Valencii, jeśli wierzyć doniesieniom argentyńskiej prasy o odejściu urugwajskiego napastnika do Boca.

W końcu nad tym pracuje brat zawodnika, Walter Guglielmone, który pełni również rolę jego agenta. Według doniesień prasowych, spotkał się już z dyrektorami Boca Juniors, aby zobaczyć, jak można spełnić żądania finansowe zawodnika, biorąc pod uwagę lokalną gospodarkę. Rozwiązanie w takich przypadkach jest zawsze takie samo: Cavani musi obniżyć swoją pensję, spróbować wyskrobać coś od Valencii za rok, który mu pozostał i uzupełnić swoje żądania o jeszcze jeden rok kontraktu w Boca. Obecnie ma 36 lat, a jego kontrakt zostałby przedłużony do 38 roku życia, co jest już zaawansowanym wiekiem i oferuje wiele niewiadomych, biorąc pod uwagę dyskretne występy, które zaoferował w poprzednim sezonie. Edinson strzelił swoją ostatnią bramkę siedem miesięcy temu, a dowodem na jego brak ofensywnego wkładu była decyzja Barajy w ostatniej fazie sezonu, by posadzić go na ławce rezerwowych.

Problem w tym, że nie jest to tak proste, jak mogłoby być w innych sytuacjach. Słowa Cavaniego na początku przygotować przed nowym sezonem sugerują, że podchodzi do tego spokojnie, wiedząc, że ma przewagę. Jest w wyraźnie silniejszej pozycji, by móc poradzić sobie z negocjacjami, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że jego pensja jest jedną z czterech najwyżej opłacanych w drużynie. Valencii zależy na szybkim podjęciu decyzji, w tej zwykłej grze interesów, którą każda ze stron prowadzi w okresach rynkowych.

Odrzucenie soczystej oferty z Arabii wzmacnia perspektywę zainteresowania Cavaniego grą dla Boca, a przede wszystkim grą w Copa Libertadores. Urugwajczyk nie miał okazji uczestniczyć w tych elitarnych rozgrywkach Ameryki Południowej. Napastnik rozmawiał kilka tygodni temu z Juanem Románem Riquelme, wiceprezydentem i dyrektorem sportowym Boca Juniors, i wydaje się, że nakreślono tam możliwe scenariusze dla legendy urugwajskiej piłki, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Boca musiałaby zrobić dla niego miejsce, ponieważ zagraniczne miejsca są zajęte przez Jana Hurtado i Sebastiána Villę.

Najciekawsze jest to, że ta pozycja, która budzi niepokój, kontrastuje z wersją, którą Cavani wyraził kilka miesięcy temu, co może się stać z drugim rokiem kontraktu. W kwietniowym wywiadzie dla LaLiga zawodnik przyznał, że „nie jestem tutaj, aby przejść na emeryturę” i dodał: „Jeśli pewnego dnia poczuję, że sprawy nie idą dobrze, z całą moją miłością i uczuciem przekażę to klubowi„. I właśnie tego domaga się teraz klub.

Przede wszystkim ze względu na sytuację, którą generuje w odniesieniu do innych frontów, które Valencia ma obecnie otwarte. Począwszy od tego, kto mógłby być w przyszłości podstawowym napastnikiem (Marcos André jest jedną nogą poza klubem, a jedyną konkurencją pozostaje Hugo Duro), którym jest nie kto inny jak Rafa Mir. Mir chciałby trafić do Valencii, ale Sevilla ma wobec niego inne plany. W rzeczywistości zainteresowanie Andaluzyjczyków pozyskaniem skrzydłowego Maffeo sugeruje, że do operacji włączeni zostaną gracze Sevilli — Óscar Rodríguez i Juanlu Sánchez, a także wspomniany Rafa Mir. Według mediów z Palmy ta skomplikowana operacja jest na zaawansowanym etapie, chociaż zauważono, że nie ma ostatecznej zgody Rafy Mir.

Na chwilę obecną to Valencia ma przewagę nad Mallorcą, do tego stopnia, że preferencje napastnika z Murcji do gry dla „Blanquinegro” mogą zniweczyć umowę Maffeo.